Hola! (38?)
Playa de las Americas + GuimarPożywieni pyszną strawą duchową jaką jest zawsze obcowanie z naturą, przyrodą jedziemy spędzić popołudnie na plaży
Z początku niebo jest nieco zachmurzone.... NIECO?
Aż leżaki opustoszały
Słońce toczy jednak walkę o swoje miejsce
Tymczasem idę na spacer na "koniec" plaży
Całkiem niezłe były tego dnia fale
Co MOŻE tutaj TROCHĘ widać
Zwijamy się z plaży i po 18 jemy obiadokolację w takim przybytku
Jak widać - to jeszcze nie pora na tłumy
Pora kończyć ten dzień i zacząć kolejny - do wyjazdu już tylko parę dni....2 chyba
Na ten dzień zaplanowaliśmy odwiedzenie drugiego ze słynnych parków Teneryfy - Siam Park
Najpierw jednak po drodze zajeżdżamy do miejscowości Guimar - znanej z "piramid" - ja relacje z tych "piramid" widziałem już w wielu miejscach w necie, więc zdecydowaliśmy, że raczej zwiedzimy nieco miasto
Pod kościołem tłumy dzieci - obchodzą tutejsze święto pokoju - wskazywały na to prace, które były wystawione przez świątynią
Na dowód - gołąbki pokoju
Dzieci poszły na jakąś procesję - zaległa cicha - czas pozwiedzać kościół :O
Wnętrze jest bardzo interesujące - w końcu to Iglesia de San Pedro z początków XVII wieku
Pisma świętego jeszcze po hiszpańsku nie widziałem
W każdym kanaryjskim kościele znajdziemy "to coś szklane"
Wychodzimy z Iglesii San Pedro i idziemy na spacer po Guimar - widać ocean
Guimar leży w pewnym oddaleniu od autostrady i oceanu - z drugiej strony otaczają to miasteczko zielone wzniesienia:)
Zapamiętałem to miejsce jako dość gustowne miejsce....
.....oraz "Gepflegt" jak to mówią Niemcy
11.30
+ 23
Wspominałem coś o tych okolicznych wzniesieniach...
Żegnamy się z Guimar i jedziemy do.....
Adios!
tony