tony montana napisał(a):
Chichen będzie w niedzielę
I do niedzieli będziemy czekać na to Chichen ?
Aglaia napisał(a):tony montana napisał(a):
Chichen będzie w niedzielę
I do niedzieli będziemy czekać na to Chichen ?
tony montana napisał(a):AgaGy napisał(a):
O restauracje właśnie mi chodziło, bo nie ma to jak bezpośrednie polecenie.
Choć akurat w Tulum nastawiam się na gotowanie i jedzenie w apartamencie, żeby choć trochę obniżyć koszty. O ile to się okaże tańsze
Świetna porcja kolejnych fotek. Jak mniemam zbliżamy się do Chitzen Itza?
Nie wiem, jaka jest Wasza marszruta oprócz Tulum, ale wg mnie zaoszczędzić można sporo w takich malutkich miasteczkach albo po stronbie Zatoki Meksykańskiej - jest taniej.
Las Hijas wg w Tulum mnie obowiązkowo!
Chichen będzie w niedzielę (do Valladolid dojechaliśmy piątek popołudniu, a na sobotę zapowiadane były deszcze, więc stwierdziliśmy, że w sobotę pojedziemy na północ od Valladolid (Las Coloradas, Rio Lagartos), a skoro i tak po Chichen jedziemy na 2 noce do Meridy to ryzykujemy Chichen w niedzielę z tłumem Meksykanów (mają free wejście w niedzielę)
megidh napisał(a):Fajnie jest trafić na takie tańce w plenerze. Lubię takie atrakcje.
AgaGy napisał(a):
To z tych mniejszych na spanie mamy tylko Valladolid. Koleżanka, mówiła że oni tam bardzo tanio jadali na targu, czy czymś takim.
Może być Las Colorades i Rio, bo to też mamy w planie, więc z chęcią pooglądam.
Idealnie pasuje to określenietony montana napisał(a):jak u nas przy roztopach
tony montana napisał(a):Aktualnie to jest miejsce z najbardziej "coloradasowym" odcieniem wody
Raczej NI CHU CHU ma się to do insta fotek czy fotek ze strony getyourguide.pl
piekara114 napisał(a):Oczekiwania
vs.
rzeczywistość.....
Jak w wielu instagramowe miejsca miejscach.... ale nie odwiedzić? no nie....
Aglaia napisał(a):Valladoid wygląda bardzo fajnie.
Ale te coloradosy to sobie chyba odpuścimy - świetne saliny widzieliśmy w Chile (chociaż nie były tak różowe nawet na IG) a flamingów było jakoś więcej i bliżej.
AgaGy napisał(a):A da się połączyć w jedną wycieczkę za jedne piniondze Coloradosy i Lagartosy?
Ja generalnie odpuściłabym obie te rzeczy, bo fanem różowego aż takim nie jestem, a flamingi w naturalnym środowisku widziałam, ale jedna z córek chce koniecznie flamingi. Więc Rio będzie na pewno a Los Colorades tak jak mówisz, tylko jak będzie pełne słońce.
I jeszcze jakbyś mógł napisać jak rozwiązałeś kwestię kasy? Bo przymierzam się do wymiany po świętach. Czy miałeś też gotówkę? Ja mam darmowy plan w revolucie i tam jest limit wypłat z bankomatu, więc nastawiam się głównie na zabranie gotówki i wymianę w kantorach. Myślisz że jest z tym jakiś problem? Coś tam też będę miała na karcie, bo jak czytam, że gdzieś się da kartą płacić, ale nie chcę tylko na karcie polegać.
AgaGy napisał(a):Dzięki za tipy, jednakże tamte tereny już dla na za daleko. Gdybym leciała tylko z mężem, byłoby więcej jeżdżenia, ale z dzieciakami, mimo że nie małe, trochę muszę ograniczyć moje zapędy do zobaczenia wszystkiego. Niestety to ten wiek z humorem, co chwila innym i aż się boję o co będą fochy. Pierwszy raz zabieram ich tak daleko i zupełnie nie wiem czego się spodziewać.
Musi nam wystarczyć Rio Lagartos.
Dzięki za odp. co do kasy.