Hola! Dwie Wyspy (Fuerteventura+Lanzarote) zimą :) The End

Bardzo lubię takie miejsca , w których można obserwować interferencje fal morskich
Mirador i Playa niczego sobie


Pozdrawiam
Piotr

AgaGy napisał(a):Kolejna ciekawa relacja ze świetnymi zdjęciami! Będę zaglądać.

No znowu jakoś tak wyszło, że hiszpańskojęzyczne tereny

piotrf napisał(a):Bardzo lubię takie miejsca , w których można obserwować interferencje fal morskich
Mirador i Playa niczego sobie


Pozdrawiam
Piotr

My byliśmy bardzo na plus, jeśli chodzi o to miejsce, niby zwykła latarnia i kawał gruntu, ale jednak widoki i hałas Oceano Atlantico robiły robotę

31.01

Rano kolejnego dnia wstaje, gdy jeszcze jest ciemno i jadę w interior do Antigua, ok. 7.20 robi się jaśniej


Do Antigua mamy prostą jak stół drogę przez 10-12 km (a potem kilka zakrętów i ograniczeń do 60km/h) - i już pół wyspy w poprzek przejechane -;)


W Antigua w kawiarni przy głównej srodze piję kawkę i jem takie cudo - koszt 2,75 Euro....


Jest tutaj taki church




oraz takie widoki na interior




Odwiedzam wiatrak po drodze




Słonko wstało


--
Dziś jedziemy po śniadaniu do Dunas de Corralejo
Droga z Caleta do Corralejo jest bajecznie prosta, gdy jedziesz na prom na Lanzarote jedziesz do Puerto de Rosario a potem na dwupasmową drogę szybkiego ruchu. Jak chcesz jechać przez wydmy - wybierasz FV-104


Dunas są zjawiskowe


i zajmują ogromny obszar




wulkaniczne podłoże


W oddali Lanzarote




Isla de Lobos oraz Lanzarote




Tak się zatrzymujemy co chwilę


i na wydmy - z tej strony można po nich chodzić, po drugiej stronie drogi - są zakazy!








duża wydma






wspinamy się na nią




OŁSZYN


Lobos i Lanza




Idziemy na plażę się kąpać


cdn

Na Grandes Playas przynajmniej jest gdzie rozłożyć ręcznik


Pozdrawiam
Piotr

Nawet miejsce na parawan by się znalazło taki bałtycki z 20 pachołków....

tony montana napisał(a):W Antigua w kawiarni przy głównej srodze piję kawkę i jem takie cudo - koszt 2,75 Euro....

Ślinka mi poleciała.

piotrf napisał(a):Na Grandes Playas przynajmniej jest gdzie rozłożyć ręcznik


Pozdrawiam
Piotr

Noooo, tam przestrzenie to w pełni definicja tego słowa

piekara114 napisał(a):Nawet miejsce na parawan by się znalazło taki bałtycki z 20 pachołków....

I kleszcze bałtyckie leżące i wołające na Sebiki i Julki (mam nadzieję, że nikogo nie obrażam)

megidh napisał(a):Ślinka mi poleciała.

A jak się rozpływało w ustach - jeszcze gorące

Bardzo miła Pani z obsługi. Kawa z mlekiem 1.25. Espresso ... 1 Euro albo 0,80 - nie pamiętam.
Ciastko (spore) 1.50 Euro.
Byłem tam jeszcze dwa razy w kolejnych dniach.

brałem też inne pyszności na "dzień" w spoko cenach.

No żyć nie umierać.

W Antigua jest też spory Super Dino - skorzystaliśmy któregoś wieczora w celu zakupu .... no wiadomo czego za max 4-5 Euro

Bałtyckich Julek nie znam, ale Dżesiki tak

piekara114 napisał(a):Bałtyckich Julek nie znam, ale Dżesiki tak

a Brajanki?

Grandes Playas Dunas de Corralejo

No faktycznie przestrzenie to tutaj są


Nie widzę wielu kąpiących się - Lanza w oddali


W południową stronę z morsami nieco lepiej


Mamy tutaj dwa hotele, które ewidentnie oszpeciły rejon, idę w okolice jednego z nich








Woda cudo. Czysta i rześka


Tutaj trochę większe fale



--

Potem jedziemy w miejsce, gdzie odbywa się szaleństwo wodno-powietrzne


a są ich "miljony"




Tutaj znajdziemy sporo takich murko-chatek, w których opalają się frei-korper Kultur - ja chcę dojść po lawie do brzegu


W zoomie wydaje się blisko, ale trochę się szło


Wschodnia część Corralejo


Isla de LObos na 1 planie, Lanza na drugim




A tak wygląda to "w stronę drogi"


"jak oni latajo"




Potem jedziemy na El Toston w El Cotillo


Tu rozgrywa się prawdziwa rzeź - ale o tym kiedyś

A gdzie zdjęcie kąpiącego się Tonego w okularach?

piekara114 napisał(a):A gdzie zdjęcie kąpiącego się Tonego w okularach?

Chyba tylko Żona takie ma
Może pozniej przegram

A tak niestety (w falach) w Mexico chyba posiałem fajne oksy hihi

maslinka napisał(a):Fajne to fruwające szaleństwo, bardzo fotogeniczne. Podobnie jak Isla de Lobos

Dużo kolorów, różnorakie latawców, żółty piasku, błękitne niebo czarne wulkaniczne skały, niebieskie morze, opalenizna naturystów

Dalej Północ Fuerty (El Cotillo, ale potem na południe trochę)

Jesteśmy w El Cotillo, a konkretnie w jego "przylatarniowej" części


Szukałem fosilów, ale nie znalazłem


Jak okiem sięgnąć ocena tutaj szaleje


Jak wiecie, zdjęcia nigdy tego nie oddają, ale my co chwilę krzyczymy do siebie "patrz, tam!!! jaaaa"


"TAM JAKA IDZIE!!"


"ej, ale ZOBA TAM!"






Szukanie fosili


Fosili nie ma, ale są takie kwiatki


Wracając do auta




Krajobraz jest tutaj przykryty mgiełką - od piasku wzburzanego przez wiatr oraz od fal


w powietrzu unosi się zapach soli






W samym El Cotillo, które jest dość przytulnym miasteczkiem - jemy w knajpce nad samym Oceanem


... tam


o tam, gdzie białe parasole


Takie cuda tutaj w restauracjach


Dźwig


Idzie fala


Rozbija się fala


Fajny obiekt


El Cotillo


Zajeżdżamy szutrem jeszcze na pobliską (kawałek na południe) Playa de Castillo


Tutaj w szalejących falach, ludzie uczą się "na desce"


Krystof tutaj pewnie się uczył


Tam - El Cotillo


hihi


TAM JAKA IDZIE!!


Jedziemy w kierunku La Oliva




Koniki


W La Oliva trwają przygotowania do jakiejś fiesty. Jest tutaj ładny kościółek




o dziwo, otwarty


A na koniec dnia - do zachodu słońca jedziemy na


"A...CHUI"


cdn