Hola! Costa Blanca zimą :) Walencja

piekara114 napisał(a):Zaskakujący ten kolor wody w zbiorniku (?). Jakby komuś się za dużo mleka chlupnęło

to od tych wapiennych łupków

te zbiorniki wodne maja mega

tony montana napisał(a):tam się wchodzi do miasta

tutaj pierwsze skojarzenie... Setenil de las Bodegas, ale jednak to nie ten rejon

maslinka napisał(a):A co do religijności Hiszpanów, pewnie to zależy od rejonu. Nasza gospodyni mówiła, że ona szczególnie Wielkanocy nie obchodzi i twierdziła, że mieszkańcy Walencji nie celebrują jakoś bardzo, tylko jadą w góry. Od celebracji jest podobno Andaluzja, a przede wszystkim Malaga i Sewilla. Może kiedyś zobaczymy andaluzyjskie procesje wielkanocne. Chociaż i w Walencji widzieliśmy kilka i robiły wrażenie

Nie wiem jak to wygląda w Wielkanoc , ale w okresie Bożego Narodzenia w Maladze nie zauważyłem szczególnej celebracji w sensie religijnym , a cały okres świąteczny tam spędziliśmy i w Nowy Rok wróciliśmy do Polski .

Tony , piękny górski spacer



Pozdrawiam
Piotr

To sobie w jutubie wpisz semana santa malaga, albo na przykład semana santa legionarios. Jeśli nie widziałeś baletu z ogromnym krzyżem, to masz szansę w wykonaniu legionu zobaczyć.

Jeździmy co roku od soboty przed niedzielą palmową do poniedziałku wielkanocnego. A skoro co roku jeździmy, to chyba nam się podoba. Oczywiście, że wówczas jest drożej, czasem nie uda się pogoda. W tym roku np. nie było procesji stowarzyszenia, do którego należy Antonio Banderas, bo oni mieli iść w niedzielę palmową, a wtedy lał brudny deszcz. Mimo wszystko, jeśli ktoś ma ochotę posłuchać orkiestr dętych i zobaczyć ołtarze, noszone przez setki ludzi, to zachęcam.

Acha, woda ma ok. 15-16 stopni, popływać się nie da, ale zamoczenie majtek możliwe jak najbardziej.

DziadekJanusz napisał(a):To sobie w jutubie wpisz semana santa malaga, albo na przykład semana santa legionarios. Jeśli nie widziałeś baletu z ogromnym krzyżem, to masz szansę w wykonaniu legionu zobaczyć.

Ja zajrzałem na procesję... no nie powiem, coś przypominają mi te białe stroje...
Wolę jednak turystykę.

Hejka, tak Drodzy, będzie kontynuacja, trochę zabiedziłem Cropelkę, ale wracam

DENIA

Z Guadalest jedziemy do Denia hardcore'ową drogą przez góry z 20% podjazdami po płytach - nigdy więcej tam, na szczęście wypadłą nam tyko jedna mijanka ale miałem serce pod językiem. Parkujemy darmowo przy głównej drodze, mając kawałek do tzw. centrum miasta.


W Denia praktycznie zewsząd widać ogromny zamek na wzgórzu


Budynki tutaj są dość okazałe


tak sobie spacerujemy promenadką, ale w sumie to jesteśmy bardzo głodni




zatem zapuszczamy się w uliczki w poszukiwaniu knajpek .....




na razie pusto




Ale tutaj już się zaczyna dziać


Siadamy gdzieś tutaj i szamamy, dwie Sangrie cava, moule (9Euro), krewetki w czosnku razy 2 (12 Euro, grillowane pieczarki (5,90 Euro)


Po jedzeniu wszystkie domki wydają się być kolorowe


Szukamy wejścia na CASTEL






Przechodząc obok takiego uroczego obiektu sakralnego








No ładnie tu jest, przypominam koniec lutego.....


Wchodzimy na Zamek, wstup 3 Euro, warto!


Także a może przede wszystkim dla widoków




Majestatico




Castel jest naprawdę spory


Widoki z samej góry








Tutaj mocno odrestaurowana część








Tam pójdziemy na plażę wypić piwko i pokomarzyć


Najważniejsza część Zamku


No warto warto naprawdę warto odwiedzić Denia Castle




a potem tą uliczką na plażę


schodzimy sobie w dół


Zamek z dołu




Luty


Tu sobie zalegniemy




o właśnie tak


wracamy do auta


Żegnają nas






Pa Denia


Teraz, wracając do Altea, po drodze pojedziemy na zachód słońca do Calp

tony montana napisał(a):Także a może przede wszystkim dla widoków

Widoki z zamku faktycznie świetne. Góry widoczne w oddali są magiczne.
A miasteczko też niczego sobie.

Si, Denia całkiem niezłe wrażenie zrobiła, ale wieczór w Calp nam zrobił (no oprócz wysokich hoteli), światło i klimat zachodu słońca i końca dnia był świetny
Pozdrowienia:)

Wieczorne Calp(e)

Parkujemy darmowo tutaj


I od razu skrótem między hotelami idziemy na to piękne widowisko - tam gdzieś byliśmy






Zachód słońca na przełomie lutego i marca ma miejsce tutaj przed 19


Idziemy w te blokowiska




Zoom in




brrr


Jest cudownie ciepło


sztuka w Calp






i w drugą stronę


no jest fajnie


jest trochę gloniszcz




brrr (2)






Człowieków niedużo


Wracamy


Do naszego hoteliku w Altea


A jutro.... przepiękna Valencia!!

Zimowy wyjazd, a zdjęcia bardzo bardzo ciepłe, można się pomylić.

Puk, puk Czy możemy liczyć na ciąg dalszy?

te kiero napisał(a):Zimowy wyjazd, a zdjęcia bardzo bardzo ciepłe, można się pomylić.

Zgadza się, nawet wieczorami nie dało się jakoś za mocni zmarznąć

crooopka napisał(a):Puk, puk Czy możemy liczyć na ciąg dalszy?

Jest SIR