Hmmm.....Bieszczady.....pokręcony 2012 rok.....i ciut linków

marze_na napisał(a):

Miecia napisał(a):Nie ujmując nic Bieszczadom.....

Miecia, Ty jeszcze tych Bieszczadów nie zdążyłaś zobaczyć .

Na własne oczy nie, ale na razie musiały mi wystarczyć Wasze relacje, opisy......dlatego mnie tam ciągnie

Miecia napisał(a):......zestarzał się

Weź sobie raz na czas jednego urlopu jakiegoś zmiennika, to następnym razem na Kasprowy na barana Cię wniesie

weldon napisał(a):

Miecia napisał(a):......zestarzał się

Weź sobie raz na czas jednego urlopu jakiegoś zmiennika, to następnym razem na Kasprowy na barana Cię wniesie

Reklamujesz swoją osobę

Takie Bieszczady lubię ( i zapewniam że odosobniony nie jestem )



Patelnia w Polańczyku miała klimat w latach siedemdziesiątych


Pozdrawiam
Piotr

Patelnia Piotrze była
tylko, że my nie spędziliśmy jej w Polańczyku....odrabialiśmy pewne zaległości

Do tego......przez to, że kaszubski wróżył kiepską pogodę , udalismy się do miasta

Mam zamiar jeszcze coś podrzucić dziś, ale walczę tradycyjnie z fotkami

Pozdrawiam.

Jest po 23.00......za oknem.....nad Bieszczadami, od czasu do czasu nikebo się rozrywa.........

Chyba sobie aniołki fajerwerki urządziły.......

Ale wracając do tematu.........jak pokręcony urlop, to pokręcony

Będąc wcześniej w Lesku, jakoś tak dziwnie umknął nam zamek
To po prostu niemożliwe ....a jednak......

Ponieważ wczoraj straszono burzami, deszczem......poza tym rano było ciepło.....ale jakoś tak niewyraźnie......postanowiliśmy nadrobić zaległości z Leska

Wybralismy sie niespiesznie ok.10.00.....na wszelki wypadek wzięliśmy kurtki przeciwdeszczowe......a co

No to w drogę.........jak dotarliśmy na miejsce.....temperatura skoczyła do 30 stopni .....damy radę.....

Zaczynamy zwiedzanie zamku





dobrze, że były krużganki.....było trochę cienia















tak się zmęczyłam, że musiałam ciut przy basenie odpocząć



przyznam szczerze, że w czasie drogi powrotnej do parkingu, zaliczyłam drogerię i nabyłam mgiełkę.......coby nie wyschnąc na wiórek w czasie daleszej wycieczki....a ta zapowiadała się jeszcze czasochłonna , w dodatku na zewnątrz......czyli patelni

ale o tym juz jutro, bo te aniołki w te kręgle już nieźle pogrywają

Miecia, a do Zagórza k. Sanoka trafiłaś?
Można tam pooglądać ruiny Klasztoru Karmelitów Bosych








Jeśli już górskie wędrówki odpadają, możecie np. podążyć jeszcze szlakiem bieszczadzkich drewnianych cerkwi.
Najbliżej z Polańczyka, w sam raz na małą pętelkę masz Czarną, Hoszów, Rabe, Ustianową, Żłobek i Równie.

Pozdrawiam i słońca życzę!

No właśnie...........słońce na przemian z deszczem

Nawet pogoda jest pokrecona

W Zagorzu nie stawaliśmy, ale to rzut beretem

Teraz siedzimy i zastanawiamy się co dziś robić, bo pogoda ni w d....ę ni w oko

Miecia napisał(a):
Teraz siedzimy i zastanawiamy się co dziś robić, bo pogoda ni w d....ę ni w oko

To tak jak na mojej pogodzie.

marze_na napisał(a):

Miecia napisał(a):
Teraz siedzimy i zastanawiamy się co dziś robić, bo pogoda ni w d....ę ni w oko

To tak jak na mojej pogodzie.

Kurczę, żeby ta pogoda ciut się wyklarowała, to może i mój opornik dałby się namówić na wędrówkę
Pokazałam mu fotkę Piotra.....no i zaczął cmokać.....pewnie cos by z tego wyszło......

Dzisiaj....żeby choć przestało chlapać, można by po cerkwiach pojeździć....poczekam....może jakiś plan się nasunie.....

Miecia napisał(a):Jest po 23.00......za oknem.....nad Bieszczadami, od czasu do czasu nikebo się rozrywa.........

Chyba sobie aniołki fajerwerki urządziły.......

...

Wczoraj to i pod Kielcami sobie aniołki petardami rzucały

A no i Bieszczady... czad... czekam na więcej i może wreszcie pójdziecie na szlak...

Miecia napisał(a):Pokazałam mu fotkę Piotra.....no i zaczął cmokać.....pewnie cos by z tego wyszło......

Moje mu się nie podobały? .

Dzięki, że jesteście ze mna

Oby, ten na górze, zapodał trochę odpowiedniej pogody i olśnił mojego ślubnego

Wracając do mojej przygody z tym regionem

Pomimo patelni, postanowilismy jechać dalej.....do Sanoka.....zaszczepieni zwiedzaniem skansenu

Przyznam .....całkiem fajne miejsce

Sanok też mile mnie zaskoczył.......choć w każdej beczce miody znajdzie się łyzka ......
Troszku rozkopane miasto, ale......

Zajechaliśmy na parking i udalismy się w stronę skansenu





zauroczył mnie San w tym miejscu







no i wejście do skansenu

Wchodząc na teren skansenu trzeba się przygotować na dłuższą włóczęgę

A w dodatku jak się trafiło na patelnię , trzeba dużo samozaparcia ......ale jakoś daliśmy radę.......choć nie obeszlismy całego skansenu.....wylewały się z nas dziesiąte poty , ale i tak Was zarzucę fotkami







ta fotka natomiast przywołała mi w pamięci obrazek miasteczek westernowych .....tylko saloonu brakowało



cdn