napisał(a) Franz » 06.12.2024 17:52
Ulegając jego urodzie, zatrzymujemy się w paru miejscach na krótkie przystanki; korzystając również z faktu, iż ruch jest stosunkowo niewielki, jadę niezbyt szybko, co pozwala na chłonięcie stale zmieniających się widoków. W Cangas de Onis zamykamy rozpoczętą poprzedniego dnia pętlę i zmieniamy kierunek na wschodni, szukając stosownego miejsca do mycia włosów, gdyż nasze głowy już do tej czynności dojrzały. Niestety - mimo że przez większość czasu przemieszczamy się wzdłuż rzek i potoków - nie natrafiamy na miejsca oferujące wygodny dostęp do bieżącej wody, a że minęła już trzecia po południu, to decydujemy się zatrzymać na kawę. To jest łatwiejsze zadanie, jako że już po chwili wita nas strzałka na stary wariant szosy, opatrzona napisem "vista panoramica".