napisał(a) Franz » 20.12.2023 18:30
Skoro w tej chwili nie pada deszcz, to przejdziemy się po nim a ponadto mam zamiar kupić mapy po Picos de Europa. W biurze informacji turystycznej ich nie mają, ale mamy się udać do sklepu fotograficznego. Fotograficznego? No, tak - cóż, co kraj, to obyczaj. Po chwili trafiamy na sklep z dużą reklamą Kodaka, który oprócz materiałów fotograficznych ma przysłowiowe mydło i powidło. Z różnych zestawów map wybieram podwójną mapę gór wraz z chudym przewodnikiem opisującym skrótowo szlaki, zaś Bea zaopatruje się w widokówki.
Przechadzamy się jeszcze po brukowanych uliczkach, przechodzimy przez arkadowy most na dopływie Devy, po czym wracamy do samochodu i wyruszamy w dalszą drogę wspinając się coraz wyżej, zanurzając się całkowicie w chmury.