napisał(a) Franz » 25.04.2023 17:23
Gdy podchodzę do ołtarza, akurat ktoś służbowy uruchamia kadzidło, z którego wydobywa się sporo dymu, szybko tworząc tajemniczą aurę wokół umieszczonego centralnie asturyjskiego krzyża. Z aparatem w ręku odczekuję, aż pan zejdzie mi z widoku, po czym uwieczniam ten niesamowity klimat. Stojąca nieco z tyłu Bea, zauważa nietypowe zachowanie dwóch mężczyzn, którzy obserwując mnie z pewnym zdziwieniem, wyciągają następnie swoje aparaty i - rozglądając się jeszcze dookoła - cichaczem również wykonują kilka zdjęć. Dopiero przy wyjściu z bazyliki zauważymy informację o zakazie fotografowania - cóż, tak szybko do niej wpadliśmy, że nawet tego jakoś nie zauważyliśmy, w efekcie czego ja działam bez niepotrzebnego stresu, dodatkowo ośmielając innych.