napisał(a) Franz » 20.03.2023 18:46
Robimy to aż trzykrotnie, gdyż Bea chciałaby zobaczyć jeszcze jeden zabytkowy kościół. Jestem przekonany, że na to jest już za późno i co najwyżej udałoby się rzucić nań okiem z zewnątrz, ale nie zgłaszam zdecydowanego sprzeciwu. Jednak piętrzą się kłopoty związane z marnym oznaczeniem idącym w parze z zakorokwanym miastem, więc w efekcie zostawiamy sobie tę atrakcję na inny raz i definitywnie opuszczamy Oviedo. Pora jest dosyć późna, zatem szukamy już noclegu i kiedy mijamy ciekawy plac z balami drewna, łapiemy to miejsce, na którym jesteśmy blisko szosy, a zupełnie z niej niewidoczni.
Na kolację pałaszujemy sałatkę, która była przewidziana już na poprzedni wieczór, ale musiała nieco poczekać, zaś dzień kończymy standardowo przy lokalnym piwku.