napisał(a) Franz » 12.09.2022 22:21
Ośmiokątna latarnia dzięki usytuowaniu na ponad stumetrowej wysokosci klifie, rzuca światło na odległość 55 kilometrów - jest to pierwsza w Hiszpanii latarnia elektryczna, a rozpoczęła pracę w 1896 roku. Światło było wtedy wytwarzane przez łuk elektryczny pomiędzy dwiema elektrodami węglowymi. Jej budowę przyspieszyły dwie katastrofy statków, które miały miejsce trzy oraz sześć lat wcześniej. To nie znaczy jednak, że wtedy wybrzeże było zupełnie ciemne - działała od 1854 roku latarnia parowa, której pozostałości widać do dziś, jednak część horyzontu przesłaniały skały, co zamiast ułatwiać nawigację, wręcz ją utrudniało.
My doczekujemy zachodu słońca, podziwiając jaskrawą czerwień skał oraz krążące wokół stada mew, przemykających chwilami wprost przed zniżającym się powoli ciemnopomarańczowym dyskiem. Chętnie przedłużylibyśmy te chwile, ale wszystko ma swoją kolej rzeczy i musimy szybko znaleźć nocleg. Nie będziemy daleko szukać - odjeżdżamy zaledwie kawałek, znajdując miejsce nad samą wodą, a przy tym osłonięte od wiatru. Ten wieczór spędzimy przy winie, a towarzyszyć nam będą regularne rozbłyski latarni na Cabo Vilan.