napisał(a) Franz » 08.03.2022 18:27
Zahaczamy po drodze o sklepik, gdzie Bea kupuje widokówki oraz drobne pamiątki, a także wzbogacamy się o koszulki z czerwonym krzyżem Santiago. Na parkingu trzeba jeszcze pokonać trudności związane z numeracją miejsc na kolejnych poziomach i po zapłaceniu 4,80 euro wyjeżdżamy na powierzchnię. Wyjazd z miasta okazuje się kłopotliwy z uwagi na remonty i w efekcie ponownie trafiamy przed katedrę, gdzie pośród gęstniejącego tłumu dostrzegamy również ekipę telewizyjną. Wreszcie opuszczamy Santiago de Compostela, kierując się konsekwentnie na zachód. W pobliżu miejscowości Noia kupujemy wiktuały na obiad oraz łakocie do kawy, rezygnując z oferowanej nam promocji. Mianowicie, kupujemy po jednej półlitrowej porcji lodów dla każdego z nas, a pani w kasie mówi, ze przy zakupie dwóch dostaniemy trzecią gratis - my jednak przecież już tej trzeciej w siebie nie damy rady wmusić...
Teraz musimy już szybko znaleźć miejsce na kawę, a że nie ma akurat niczego godziwego, to korzystamy ze starej szosy z widokiem na Ria de Muros y Noia.