napisał(a) Franz » 27.11.2021 18:30
Mijamy kilka ekip - czy to pielgrzymów, czy tylko turystów, ale zachowanie wielu z nich sugerowało to pierwsze - rozradowanych, rzucających się sobie wzajemnie na szyję, podśpiewujących, grających na różnych instrumentach. Ktoś siedzi na placu z wyciągniętymi swobodnie nogami, ktoś się modli, wpatrując się nabożnie w potężną fasadę - każdy przeżywa na swój sposób osiągnięcie celu często wielodniowej wędrówki. Uśmiechając się do nich, opuszczamy plac w kierunku południowego portalu katedry.