napisał(a) Franz » 02.12.2016 01:01
A po za tym... wspaniały widok na stare miasto z katedrą, na okolice oraz na zauważony już wcześniej, coraz bardziej mnie intrygujący kościółek poza murami.
W odróżnieniu od wejścia, kiedy na wąskich schodkach musieliśmy się mijać zaledwie z dwoma osobami, zejście jest znacznie bardziej problematyczne. Nie dość, że przed nami schodzi czteroosobowa rodzinka schematem "stawiamy na stopniu jedną nogę, drugą do niej dostawiamy", to jeszcze przychodzi się nam mijać z liczną grupą, walącą właśnie na wieżę. W końcu lądujemy na dole i opuszczamy mury alcazaru. Samochód nie zaraził się od sąsiada stłuczoną szybą, więc spokojnie zjeżdżamy na dół, kierując się pod widziany z góry kościół przypominający kształtem rotundę.
Ostatnio edytowano 02.12.2016 15:47 przez
Franz, łącznie edytowano 1 raz