W miarę, jak zyskuję wysokość, mam coraz lepszy wgląd w dolinę. Oprócz turni w otaczającej ją grani, w wielu miejscach wyrastają pomiędzy krzewami ładne formacje skalne, najczęściej przeryte pionowymi rynienkami, analogicznymi do tych, które spotykałem w Bojinacu, w chorwackim Velebicie. Z kolei za mną dumnie piętrzy się Maliciosa, którą dopiero mam w planie, a dalej w prawo cały grzbiet Cuerda Larga. Kiedy osiągam przełączkę w grzbiecie, dochodzą widoki na wschód. Przyciągają wzrok baszty zamczyska w Manzanares, usytuowanego nad sporym jeziorem zaporowym.