Hiszpania: od Andaluzji po Kraj Basków

Franz napisał(a):

Vjetar napisał(a):Precioso.

Jest pewne podobieństwo.

Nie szkodzi.

Pzdr

Vjetar napisał(a):Nie szkodzi.

To miał być komplement.

Pozdrawiam,
Wojtek

Decydujemy się obejść ją dookoła, a trzeba przyznać, że jest co obchodzić - to jedna z największych gotyckich katedr w Europie. Przed bocznym wejściem, od którego zaczynamy, stoi kopia zamontowanej na szczycie dzwonnicy figury, symbolizującej Wiarę. Obracający się z wiatrem oryginał na czubku wieży nadał nazwę tej budowli - od hiszpańskiego słowa "girar", czyli "obracać" - Giralda. Dalej zatrzymujemy się na dłuższą chwilę przy Puerta de la Asuncion, której nazwa odnosi się do umieszczonej w tympanonie płaskorzeźby Wniebowzięcia NMP. Bramę ogarnia już cień coraz niżej chylącego się słońca, które ostro jeszcze podświetla rozetę powyżej.

Następna ściana potężnego kompleksu zachwyca Bramą Przebaczenia - Puerta del Perdon - zaadaptowanym przez chrześcijan, głównym wejściem do meczetu, jaki stał w tym miejscu przed rekonkwistą. Ponad rosnącymi na oryginalnym, muzułmańskim dziedzińcu drzewkami pomarańczowymi - Patio de los Naranjos - widać reprezentacyjną bramę, noszącą nazwę, rzecz jasna, Puerta de los Naranjos.

Franz napisał(a):

Vjetar napisał(a):Nie szkodzi.

To miał być komplement.

Vjetar napisał(a):

Przy dominującym stylu manuelińskim w Portugalii podobieństwa nie są takie oczywiste.

Pozdrawiam,
Wojtek

Próbujemy dojrzeć, zapamiętać, uwiecznić tak wiele, jak tylko się da - nie wiadomo, czy i kiedy będzie okazja zaglądnąć w te strony ponownie.

Franz napisał(a):Próbujemy dojrzeć, zapamiętać, uwiecznić tak wiele, jak tylko się da - nie wiadomo, czy i kiedy będzie okazja zaglądnąć w te strony ponownie.

Czy gdy ostatnio odwiedzałeś Cordobę, do Sewilli też zajrzałeś? (dziś jest tam 40 stopni w cieniu)

tony montana napisał(a):Czy gdy ostatnio odwiedzałeś Cordobę, do Sewilli też zajrzałeś? (dziś jest tam 40 stopni w cieniu)

Spędziliśmy w Sewilli dwie kolejne noce.

Pozdrawiam,
Wojtek

Pętlę wokół katedry zamykamy pod jej najbardziej znanym i charakterystycznym elementem - Giraldą, dzwonnicą w niewielkim tylko stopniu zmienioną od czasów, kiedy służyła za minaret.

Na placu u jej stóp stoi wiele dorożek, ale chyba nie cieszą się dużym wzięciem.

Zostawiając już katedrę, ruszamy na krótki spacer. Reklamy na azulejos zapraszają: bodega czy cerveceria? Winiarnia czy piwiarnia?

Nie dajemy się jednak skusić - najpierw trafiamy na mniej ciekawe, szerokie arterie, szybko jednak skręcamy w bardziej nas interesujące miejsca.

Wąskie uliczki prowadzą nas do zacisznego placu z ławeczkami, ozdobionymi na całej powierzchni azulejos.

Franz napisał(a):Wąskie uliczki prowadzą nas do zacisznego placu z ławeczkami, ozdobionymi na całej powierzchni azulejos.

Oj, z takiej ławeczki ciężko byłoby się podnieść

Pozdrawiam.