napisał(a) Franz » 22.05.2015 15:05
Obieramy kierunek na Sevillę, ale chcielibyśmy po drodze rzucić okiem na Almodovar del Rio. Jednak to zadanie okazuje się zbyt trudne, jak dla nas. Droga nazbyt boczna? Trafiamy na szeroką jednokierunkową arterię i nawet widzimy po drugiej stronie nasz zjazd, z którego w tej chwili nie wolno nam skorzystać. Wylatuję zanadto na północ, a kiedy zawracam, przecinam gdzieś nasze zamierzone odbicie na zachód, nawet go nie rozpoznając. W efekcie lądujemy na autostradzie do Sevilli i rezygnujemy z ponownego zawracania - widocznie tak miało być.
Tuż za miastem oboje odczuwamy spore znużenie, Bea nawet momentami przysypia - zatem najwyższy czas na kawę. Znajdujemy sobie odpowiednie miejsce, gdzie Bea jednak decyduje się na herbatę, a ja ograniczam się do jednej zaledwie kawy. Owocuje to w dalszej drodze próbami przeniesienia mnie w krainę snu, przed czym bronię się wszystkimi zmysłami i udaje się szczęśliwie dotrzeć do znalezionego podczas popołudniowego pikniku przystanku na rozprostowanie kości. To Carmona.
A - Cordoba
B - Carmona