Hiszpania: od Andaluzji po Kraj Basków

FUX napisał(a):Fajny patent z tym zadaszeniem.

Życiodajny cień.

Pozdrawiam,
Wojtek

Znowu zaczyna się szukanie dojazdu jak najbliżej centrum, potem kluczenie po wąskich uliczkach starego miasta, a że już wcześniej zaświeciła mi się rezerwa paliwa, to jestem skłonny darować sobie całkowicie Granadę. Jednak Bea ma inne zdanie, idziemy więc na kompromis - najpierw wyjeżdżam z centrum w poszukiwaniu stacji benzynowej, a po zatankowaniu wracamy i zjeżdżamy do parkingu podziemnego w samym sercu Granady. Okazuje się, że to chyba parking dla bardzo zwinnych samochodów - nieliczne wolne miejsca są tak wąskie, że nie mam szans do nich skręcić, a tam gdzie dałbym radę wjechać, już nie byłoby mowy o otwarciu drzwi.

W końcu znajduję jakieś miejsce, gdzie się wciskam, po czym bardzo ostrożnie wyślizgujemy się z wozu przy minimalnie uchylonych drzwiach. Uff, ruszamy w miasto.

Franz napisał(a):...zjeżdżamy do parkingu podziemnego w samym sercu Granady.

Ten sam parking! (Drogi...) Ten sam pasaż!
Jak miło wrócić.

Pozdrawiam!
P.

plavac napisał(a):Ten sam parking! (Drogi...) Ten sam pasaż!
Jak miło wrócić.

Gdyby nie ten czwarty wymiar, szwendalibyśmy się tam razem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Ulica Królów Katolickich - jako jeszcze dosyć szeroka arteria - jest zakryta rodzajem daszku z rozciągniętych nad nią płacht materiału, co chroni nieco przed upałem. Z niej skręcamy już w wąziuteńkie uliczki dzielnicy Alcaiceria.

Nazwa wywodzi się oczywiście z języka arabskiego - "al-qaysary", czyli "od Cezara" - i odnosi się do czasów, kiedy cesarz Justynian zagwarantował niektórym arabskim dzielnicom prawo do handlu, naówczas głównie handlu jedwabiem.

Docieramy do placu przed fasadą katedry, umożliwiającego nabranie minimalnej perspektywy, o co niełatwo w gęstej zabudowie starówki.

Franz napisał(a):Nazwa wywodzi się oczywiście z języka arabskiego - "al-qaysary", czyli "od Cezara" - i odnosi się do czasów, kiedy cesarz Justynian zagwarantował niektórym arabskim dzielnicom prawo do handlu, naówczas głównie handlu jedwabiem.

Jest jeszcze piąty wymiar - informacje, którymi się dzielisz. W Pascalu tego nie znalazłem.
Albo nie doczytałem...

Dzięki!

plavac napisał(a):Jest jeszcze piąty wymiar - informacje, którymi się dzielisz. W Pascalu tego nie znalazłem.

Wtrącam tu i ówdzie informacje, ciekawostki, których nie ma w przewodnikach, starając się nimi jednak nie przeładować, żeby nie zanudzić.

Pozdrawiam,
Wojtek

Fasada urodą na ziemię nie powala, zwłaszcza po tych skarbach, które podziwialiśmy w Alhambrze, ale to nie sama katedra jest powodem, dla którego Bea postawiła na swoim.

Granada.... biedna Granada przegrała z Realem 1:9 (5 bramek Cristiano Ronaldo)

Mam ją w planie .... tylko bardzo daleko od mojego punktu stacjonowania....

No chyba, że jadąc z Madrytu do Andaluzji nocą.... zrobić Granadę rankiem....6 rano

tony montana napisał(a):Mam ją w planie .... tylko bardzo daleko od mojego punktu stacjonowania....

No chyba, że jadąc z Madrytu do Andaluzji nocą.... zrobić Granadę rankiem....6 rano

Samo miasto - wobec natłoku innych atrakcji - można by sobie odpuścić. Gorzej z Alhambrą...

Pozdrawiam,
Wojtek

Poza tym, to wejście do katedry i tak jest zamknięte - trzeba ją obejść.

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Mam ją w planie .... tylko bardzo daleko od mojego punktu stacjonowania....

No chyba, że jadąc z Madrytu do Andaluzji nocą.... zrobić Granadę rankiem....6 rano

Samo miasto - wobec natłoku innych atrakcji - można by sobie odpuścić. Gorzej z Alhambrą..

Wychodzi z tego, Tony, że dla Alhambry nie prześpisz dwóch nocy...

Biedna Granada! Prezent zrobili CR7? Na złość Messiemu?

A Bea - dążyła do Grobów?

Pozdrawiam.
Piotr

plavac napisał(a):A Bea - dążyła do Grobów?

No, coś Ty?! Bea się jeszcze całkiem nieźle trzyma!



Pozdrawiam,
Wojtek