kaszubskiexpress
bielszczanka42
masmedia
mutiaq
kkra
Dzięki za wizytę i doping do dalszego wstawiania fotek. Jednak jak pisałem post wyżej - chwilowa złośliwość rzeczy martwych uniemożliwia normalną pracę z komputerem, więc cierpliwości
Krystof napisał(a):
da się przejść? jakoś tak łagodnie? a z dziećmi? bezpiecznie?
ile kilometrów? ile czasu?
lasem, plażą, zboczem?
szutr, piasek, beton, asfalt?
w cieniu, w słońcu?
Jak widać po fotkach - da się przejść, choć wspominając doznania była krew, pot i łzy ... czy jakoś tak.
Z Lloret de mar do Tossy (a raczej do pewnego momentu) prowadzi wykuty w skale szlak wzdłuż malowniczego wybrzeża. Moim zdaniem jest to najbardziej widowiskowy odcinek drogi. Gdy kończy się ten wytyczony, nadbrzeżny, rozpoczyna się droga zróżnicowana: od biegnącej wzdłuż ruchliwej asfaltowej, przez drogę osiedlową, leśną, polną. Nie obyło się bez lekkiej wspinaczki, zejścia ze szlaku na skutek słabego oznakowania. Bezpiecznie? Raczej tak. Nie jest to na totalnym odludziu i pomimo tego, że szliśmy od ok.11.30 do ok.18.00, w każdej chwili mogliśmy zrezygnować i w jakiejkolwiek osadzie złapać okazję (taxi, autobus, stopa) i wrócić do Lloret. Oczywiście czas przejścia to nie tylko stricte czas marszu, były chwile na ochy i achy, czyli zachwyt, był czas na posiłek. Jednak sam przemarsz (jakby nie było w większości w słońcu i po różnych nawierzchniach) tak czy tak daje się we znaki zarówno tym mniej wprawionym jak i tym wprawionym wędrowcom. No może z wyjątkiem Franza - on jest nie do zdarcia. My szliśmy z naszym 6 letnim synem i dał radę, choć były momenty kryzysu. Po dotarciu do Tossy wyczekiwana kąpiel w morzu i powrót do Lloret. Chcieliśmy wracać wodną taxi, jednak ostatni kurs był chyba ok. 18.00, więc się nie załapaliśmy. Przerażenie kolejnych 6 godzin marszu zaczęło rysować się na twarzy mojej żonki, jednak autobusy kursowały znacznie dłużej i po ok.20-30 minutowej przejażdżce byliśmy znów w Lloret. Tego wieczoru nikt nie miał ochoty ani na zakupy, ani na lody, ani na ... nic Czy powtórzylibyśmy ten spacerek - oczywiście że tak. Straty - kilka otarć i zużyte buty, jednak wrażenia NIEZAPOMNIANE.