Hiszpania - Calella i Barcelona - lipiec 2018 - Michał

Witajcie ponownie

Trzeba od tego zacząć, że najpierw były rozmowy w pracy o dodatkowym tygodniu urlopu w wakacje. Ponieważ zgoda była no to najpierw był pomysł żeby pojechać nad polskie morze. Szybki jednak rekonesans w cenach pobytu nad naszym zimnym morzem sprowadza nas na ziemię i stwierdzam, że nie, nie stać mnie na takie fanaberie
Oczywiście lekko ironizuję, ale jest też w tym sporo prawdy. Koszt samego zakwaterowania (przy założeniu jakiegoś poziomu) jest absolutnie taki sam jak np w Cro, a przy dobrym poszukaniu niższy niż w większości europejskich "ciepłych" krajów Przynajmniej takie mam zdanie.

No więc w związku z tym, że powstała opcja "nadmiarowego" tygodnia urlopu w wakacje, podobała nam się Hiszpania z zeszłego roku i WizzAir wysłał mi kod promocyjny na lot+hotel to nas namówili

To lecimy

pozdrawiam, Michał

cdn ...

Zacznijmy od samej organizacji.

Jak wspomniałem, wybraliśmy jak podobnie w zeszłym roku do Paryża, opcję lot + hotel. Do tego doszedł kod promocyjny na pobyt i ceny zaczęły się robić bardzo atrakcyjne. Ale o cenach na koniec.

Szybkie rozeznanie się w ofercie i wybieramy pobyt w miejscowości Calella i lot na lotnisko El Prat w Barcelonie z Katowic. Oferta zawiera przelot, hotel i formułę wyżywienia HB. Nie ma transferów między lotniskiem a hotelem, ale to sobie już sam załatwię

Calella jest oddalona od Barcelony o niepełne 60 km.

Lot z Katowic miał być o 18.20 i lądowanie o 21.10. Jak już wyruszyliśmy na lotnisko, dostaliśmy SMSa o przesunięciu lotu na 19.40 No trudno, w sumie zdarza się, nam pierwszy raz ...
Parkujemy na parkingu Art Lot (obsługa jest przez parking Park Lot https://www.parklot.pl/pl/), zapłaciłem przy wcześniejszej rezerwacji 60 zł, za opcję z większym miejscem parkingowym (jest) i dodatkowym ubezpieczeniem (na szczęście nie sprawdzałem ). Obsługa szybka, parkujemy samochód, busik dosłownie w mniej niż 10 minut dowozi nas na lotnisko.

Szybka odprawa i pozostało czekanie na samolot. Opóźnienie się przeciągnęło i wylecieliśmy dopiero po 20 ...
Lot przebiega całkowicie bez problemu, lądujemy już całkowicie po ciemku na El Prat i chwilę przed 23 jesteśmy już na zewnątrz lotniska. Tu uwaga, WizzAir lata na El Prat Terminal T2. To różnica, bo jest jeszcze T1 a dzieli je kawałek drogi ... Więc trzeba uważać, skąd bierzemy autobus, czy metro (o tym na koniec) żeby wysiąść na właściwym terminalu. Dodatkowo, po wyjściu z hali wylotów, wszystkie znaki kierują na ... T1. Generalnie nie ma co się przejmować, wychodzimy jak pokazują znaki na zewnątrz i to jest dobra droga. Autobus ma swój przystanek tutaj:

Czerwoną linią zaznaczyłem zadaszenie przystanków, zielona strzałka pokazuje kierunek wychodzenia z hali lotniska.

Transfer z lotniska zarezerwowałem wcześniej, tutaj http://sagalesairportline.com/en
Koszt biletów spod terminalu T2 do Calelli wyniósł naszą czwórkę 40 EUR. Autobus bardzo fajny, typowy turystyczny, dałem kierowcy wcześniej wydrukowane potwierdzenie zakupu biletów (po zakupie przez stronę przychodzi mail z linkiem do wydrukowania, jedna kopia dla nas, druga dla kierowcy). Trasa trwa niepełne 1,5 h i około 0.30 jesteśmy na przystanku w mieście. Do hotelu mamy bardzo blisko - to był też atut tej opcji przez nas wybranej - jakieś 10 min na pieszo. Co generalnie jest istotne w przypadku wyjazdu z dziećmi a tym bardziej jednym 6 latkiem, który już padł i zasnął ... Więc szybko obudzony był mało przytomny, dlatego krótka droga do hotelu była bardzo istotna.

Docieramy do hotelu, nazywa się Esplai, oficjalna strona http://www.hotelesplai.net/
Na recepcji odbywa się szybkie przyjęcie, wydanie karty do pokoju i już

Szybki prysznic i spać ...

pozdrawiam, Michał

cdn ...

Trochę o samym hotelu.

Nie jest ani pierwszej młodości, ani wybitnie piękny. Chyba klasyka gatunku. Dostaliśmy pokój na 5 piętrze, więc widok na basen i okolicę dość fajny. Jak widać na jednym ze zdjęć mieliśmy widok z balkonu na morze
Pokój nasz miał 1 duże łóżko podwójne i 2 normalne. Mały stoliczek i jedno krzesło, TV. Łazienka spora z wanną, uważam że czystość w porządku. W trakcie naszego pobytu codzienne sprzątanie i zmiana ręczników.

Jeśli chodzi o śniadania i kolacje, to w formule szwedzkiego stołu. Śniadania 8-9.30 obfite ale monotonne (cały czas to samo) obiadokolacje 19-21 także do porzygu ale bardziej urozmaicone i dało się zjeść nieraz całkiem dobre smakowo rzeczy. Ale to nie jest jakoś dla na istotne, zdjęć co jadłem codziennie nie będzie Nie to jest istotą. Człowiek chodził najedzony i to najważniejsze. A jak dzieciom jeszcze smakuje to już szczyt szczęścia

W hotelu gros ludzi to młodzież niemiecka na jakiś obozach, czy coś, mają "olla" wykupionego to od rana latają jak messerschmity Ale wieczorami, muszę niestety to napisać, tylko z polskich pokoi słychać "bydło" ... Obok nam się trafiły dwie polskie rodziny i przez nasz balkon do późnych godzin wieczornych było nawoływanie "idziecie dziś do nas, czy my do was ?" i polaków nocne rozmowy i obgadywanie kogo się da ... Ech ... Suweren ...

Hotel ma jeszcze kolejne zalety które są w sumie ważniejsze:
- dosłownie obok jest spory market, jakościowo tak nasz Piotr i Paweł. Bardzo duży wybór czy przepysznych owoców, czy innych napojów
- z hotelu jest blisko (moim zdaniem nawet bardzo blisko) na plażę. Droga jaką chodziliśmy:


Do przejścia jest jakieś 300m, nawet z wszystkimi equipmentami plażowymi droga jest ok, przez większość idzie się deptakiem, wśród knajpek, potem przejściem pod mostem kolejowym i jest się na plaży ...

A plaża jest ...

pozdrawiam, Michał

cdn ...

Zapomniałem dodać zdjęcia z hotelu.

Widok z balkonu na lewą i prawą stronę oraz na basen.







I jeszcze info o WiFi. Jest, ale jego jakość nie jest wybitna, są godziny kiedy działa ok, są chwile kiedy się nie łączy w ogóle. Ale generalnie da się coś poszukać, sprawdzić, więc ogólnie też uważam, że ok. Ale gdyby ktoś był tam urlopowo-biznesowo to byłby problem ...

pozdrawiam, Michał

cdn ...

Hej,

Wybieram się samochodem do Calelli we wrześniu.
Zwiedzanie Barcelony oczywiście też zaplanowane więc czekam na kontynuację.
Może wykorzystam Twoje doświadczenie w zwiedzaniu:)

pozdrawiam
Arek

ArasK85 napisał(a):Hej,

Wybieram się samochodem do Calelli we wrześniu.
Zwiedzanie Barcelony oczywiście też zaplanowane więc czekam na kontynuację.
Może wykorzystam Twoje doświadczenie w zwiedzaniu:)

pozdrawiam
Arek

No to kawałek drogi przed Tobą, pewno na jakieś 2 dni samochodem samej drogi ... ?
Będę opisywał oczywiscie dalej, tylko kolejny wyjazd zbliza się szybciej niz piszę, więc nie wiem czy zdążę wszystko do końca przyszłego tygodnia ...

pozdrawiam, Michał

Plaża

Musze przyznać bez bicia, że plany były inne. Poniedziałek po przyjeździe późno w nocy miał być odpoczynek, wtorek mieliśmy jechać do Barcelony, środa na plaży, czwartek do Barcy i piątek jako dzień powrotny też.
No więc przyznaję się, ze plany uległy zmianie Reakcja dzieci na plażę, ale także moja i Żony sprawiły, ze zdecydowaliśmy się jechać tylko w czwartek-piatek do Barcy, a 3 dni spędzić na błogim lenistwie. Dlaczego ? Po pierwsze i tak cały piatek mieliśmy w Barcelonie, bo wylot był dopiero o 22. A naprawdę dawno nie byliśmy na takiej dużej, czystej, spokojnej i naprawdę ładnej plaży ...
W kwestii czystości byłem pod ogromnym wrażeniem (Włochy ... ). Bez śmieci, co chwila na podestach drewnianych grupy koszy do SELEKCJI odpadów
Plaża jest na prawdę szeroka. Tam gdzie zawsze byliśmy nigdy nie była przeludniona. Można było wypożyczyć leżaki i parasol za 15 EUR za dzień, ale od razu w najbliższym sklepie kupiliśmy za 7 EUR parasol 1,8 me średnicy, więc wystarczył. Ja z dziećmi i tak w sumie cały czas w wodzie ... (parasol potem został w pokoju hotelowym, nie dało się go upchnąć do bagażu podręcznego )
Także to wszystko sprawiło, ze zrobiliśmy sobie 3 dni całkowitego oderwania od rzeczywistosci, co się nam wszystkim przydało

Parę zdjęć:

plaża w stronę Barcy zamyka się lekkim wzgórzem z latarnią morską


Mam nadzieję, że nie widać aż tak bardzo gołych piersi ...

W drugą stronę


Piaseczek, a raczej malutki żwirek jest bardzo przyjemny, choć nagrzewa się bardzo po południu i chodzenie bez butów po nim nie jest możliwe


Inne widoczki




pozdrawiam, Michał

cdn ...

W Calelli (dla tych co jada tam samochodem ) z tego co widziałem sa prawie wszędzie parkomaty, opłaty są takie (lipiec 2018)

Ale np. koło naszego hotelu było dosłownie parę miejsc parkingowych i słyszałem jak ludzie mówili, ze parkują gdzieś dalej (a i tak płacą) bo nie ma miejsc...



pozdrawiam, Michał

cdn ...

Jeszcze a propos okolic plaż Calelli.

Tak jak pisałem, szerokie i bardzo czyste. Wzdłuż całego miasteczka ciągnie się nadmorski duży pasaż z ścieżką rowerową i szerokim gruntowym, choć równym i ubitym traktem pieszym. Wzdłuż posadzone palmy, nocą świeca się latarnie, ludzie sobie spacerują, biegają, jest bardzo fajna i spokojna atmosfera.

Na krańcu miasteczka jest lekkie wzgórze, ze skałkami. Nad nimi jest latarnia morska, można do niej dojść (obok niej jest taras widokowy, ale tam nam się nie udało dotrzeć - dzieci już nam jęczały, ze daleko i wysoko ... ).
Choć widok z skałek nad morzem jest już i tak fajny na plażę, morze i nadmorską zabudowę

Trochę fotek:























pozdrawiam, Michał

cdn ...

Po drodze dwa noclegi na Lazurowym Wybrzeżu. Starałem się tak zaplanować podróż, zwiedzanie, noclegi, aby to była przyjemność.
Urlop zaczyna się od odpalenia silnika, więc nigdzie się nie spieszy:)

PS. Dzięki za wstawkę z parkometrem!!

ArasK85 napisał(a):Po drodze dwa noclegi na Lazurowym Wybrzeżu. Starałem się tak zaplanować podróż, zwiedzanie, noclegi, aby to była przyjemność.
Urlop zaczyna się od odpalenia silnika, więc nigdzie się nie spieszy:)

PS. Dzięki za wstawkę z parkometrem!!

Zgadza się, urlop ma być taki jak nam pasuje Nie ma sprawy.

pozdrawiam, Michał

Czas ruszyć do Barcelony

Z naszego hotelu do stacji kolejowej było jakieś 1,5 km. Idzie się fajnie, dość szybko.
Na stacji kupujemy bilety na pociąg R1 http://rodalies.gencat.cat/en/linies_es ... l?linia=r1
Koszt biletu to 5EUR za osobę w jedną stronę, nie widziałem zniżek dla dzieci. Pociąg jeździ często, odjazdy są co jakieś 20 minut. Same wagony czyste, bardzo dobrze utrzymane (jakoś na zachodzie można ... ). W pociągu wyświetlana jest informacja o najbliższym przystanku i jest zapowiedź głosowa.
Droga kolejowa prowadzi prawie cały czas przy nabrzeżu, także między torami często jest tylko pas zieleni, plaża i już morze. Widokowo rewelacja
Dojeżdżamy pociagiem do stacji metra L1 Arc De Triomf. To jedna z stacji przesiadkowych z pociągów podmiejskich na metro.

Tutaj moje spostrzeżenie o metrze. Jest na prawdę ok, wagony są dość nowe, czyste. Stacje może nie są architektonicznymi perełkami, ale nie o to moim zdanie chodzi. Mają być dobrze oznaczone, skomunikowane, nie śmierdzieć i to robią
Jedynie co zauważyliśmy w porównaniu z innymi miastami, to dość częsty brak ... ruchu powietrza. O ile na powierzchni przeważnie wieje lekka bryza i jest przyjemnie (a był lipiec i przeważnie powyżej 30 stopni), o tyle w tunelach metra powietrze stoi i jest jeszcze goręcej. W Paryżu, Wiedniu na przykład jest spory "wiatr" a w Londynie to czasem wieje bardzo w tunelach ...
Choć zapach "typowego tunelu" w Barcelonie nie jest zły. Więcej czuć wilgoci i stęchlizny w Londynie czy Paryżu ...

Co do biletów. Wybór jest spory, my wybraliśmy Hola Barcelona 48 (https://www.tmb.cat/en/barcelona/fares- ... bcn/2-days) i uważam, ze jest to jest super rozwiązanie. Zgapiłem się, bo trzeba było kupić online (-10%), wtedy wychodzi 13,5 EUR za 48h (od pierwszego skasowania) kompletnie nielimitowanej jazdy (BUS, Tram, Metro) po całym mieście.
Dojazdy z Barcelony do miejscowości na Costa Brava pociągiem w cenie (dla naszej 4 to była oszczędność 20 EUR za jeden dojazd) i np za dojazd metrem L9 na El Prat (normalnie bilet 4,6 EUR). A to na pewno pomaga w zwiedzaniu
Uwaga: na bilecie Hola dojedziemy z Barcelony do Calelli, ale już z powrotem trzeba kupić bilet. Pytałem w informacji i działa to tak, że wszystko jakby "skasowane" z Barcy jest w cenie, ale już do trzeba płacić.

Także wysiadamy z R1 na Arc de Triomf, wychodzimy na powierzchnię i kierujemy się pod Arc de Triomf
Zrobiliśmy tak, ze tylko podeszliśmy pod Łuk, obejrzeliśmy go sobie i pojechaliśmy dalej, bo ta część była zaplanowana na kolejny dzień.







Po obejrzeniu, wracamy na stację metra Arc de Triomf, przejechaliśmy 1 przystanek do stacji Urquinaona. Dalej przeszliśmy na razie koło Placa Catalunya i doszliśmy do Passeig de Gracia.
Powolutku idziemy sobie spacerkiem chłonąc miasto ...





Tutaj widać skrzyżowanie Passeig de Gracia z Gran Via de les Corts Catalanes i dalej jedna z kamienic z charakterystyczną kopułą na dachu.


... i podchodzimy bliżej ...

Dalej zaczyna się wyłaniać Casa Batlló ...


pozdrawiam, Michał

cdn ...

Chętnie poczytam, w październiku zawitamy do Barcy na 4 dni

Garo&Justa napisał(a):Chętnie poczytam, w październiku zawitamy do Barcy na 4 dni

Cieszę się. Jak będziecie mieli 4 dni, to sporo czasu, my w sumie tylko 2 dni ale czuję niedosyt ... Nic, jak zakończoną Sagradę trzeba będzie wrócić

pozdrawiam, Michał

Casa Batlló ...

Przy tym słynnym domu z balkonami w kształcie masek, zatrzymujemy się na chwilę. Podziwiamy architekturę i odpoczywamy na ławeczce patrząc na jeden z symboli Barcelony...









Nie wchodziliśmy do środka. Ale kolejka była spora do biletów ...


Idziemy dalej, już prawie przy Avinguda Diagonal jest kolejny słynny dom, Casa Milà








Dochodzimy do Plaça del Cinc d'Oros i skręcamy w prawo w Avinguda Diagonal ...

pozdrawiam, Michał

cdn ...