HiFi Supe(rs)tar super hit! - gusia-s i Banda na Otoku Brač
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina napisał(a):Po przeanalizowaniu linków od Habanero stwierdzam,że ja wylądowałam na Slatina Beach - drugi link (Konrad, pożyczam sobie , ok?) I była ona FKK, przynajmniej wszystkie (3) pary jakie tam zastaliśmy były gołe
Nie ma sprawy, ja też je pożyczyłem Czekam jak ją opiszesz w swojej relacji. Już chyba niedługo
Re: HiFi Supe(rs)tar super hit! - gusia-s i Banda na Otoku B
napisał(a) Użytkownik usunięty » 09.04.2018 20:49
Katerina napisał(a):Po przeanalizowaniu linków od Habanero stwierdzam,że ja wylądowałam na Slatina Beach - drugi link (Konrad, pożyczam sobie , ok?) I była ona FKK, przynajmniej wszystkie (3) pary jakie tam zastaliśmy były gołe
Fajnie się składa,okazuje się,że mam ją w "kolekcjach"
Katerina napisał(a):Po przeanalizowaniu linków od Habanero stwierdzam,że ja wylądowałam na Slatina Beach - drugi link (Konrad, pożyczam sobie , ok?) I była ona FKK, przynajmniej wszystkie (3) pary jakie tam zastaliśmy były gołe
Nie ma sprawy, ja też je pożyczyłem Czekam jak ją opiszesz w swojej relacji. Już chyba niedługo
Taaa...jeszcze tej wiosny Chociaż muszę przyznać,że ostatnimi dniami trochę motywacja mi siada
tomekkulach
Fajnie się składa,okazuje się,że mam ją w "kolekcjach"
Wy jesteście wszyscy niesamowici...Wszystko macie zapisane i zaplanowane Ja czytam relacje, zapamiętuję wrażenia i jadę na żywioł - na ogół Różnie się to kończy Muszę zmienić podejście
beatabm napisał(a):...Ty nie płacz tylko pomyśl o tym co Cię czeka za te półtora miesiąca ...
Za półtora od dziś to raczej nic specjalnego
beatabm napisał(a):...Cudowny kolor wody ...
Musicie spenetrować te zatoczki, nie ma lepszego sposobu by je odwiedzić jak tylko z wody , na fotkach w necie widać że kotwiczą w nich jachty
Katerina napisał(a):Dobrze ,że pokazałaś "łopatologicznie" zejścia do Murvicy Głównej... Ja, oferma, przeoczyłam je i pojechałam gdzieś od d.py strony kierując się na Farną, do której ostatecznie nie dotarliśmy...
No własnie dlatego napisałam, że chyba nie łatwo jest trafić do tych zatoczek za Murvicą gdyż one nie leżą tak tuż pod drogą, że zatrzymać się tylko i zejść.
Katerina napisał(a): Nienawidzę ostatnich dwóch dni przed wyjazdem do domu...Chyba łatwiej jednak, gdy następuje to pod koniec września - świadomość,że zaraz i tu będzie zima łagodzi ból ...
Taaa szczególnie jak przyjdzie wyjeżdżać w 30 st. upale Własnie tak mnie żegnała wrześniowa Chorwacja
tomekkulach napisał(a):Biorę Murvicę pod uwagę,bo z tego co Katerina zapowiadała, to tam w okolicach Nr1 jakieś straszne,dantejskie sceny odchodzą, jakaś "Sodomia i Gomoria''...
Ale może nie w czerwcu co Mimo to w zanadrzu coś trzeba mieć Myślę, że z niewiadką uda Wam się zjechać dość nisko żeby do plaży nie dygać.
Habanero napisał(a):... Patrząc jednak na zdjęcia plaż za Murvicą, wydaje się, że prawdziwy raj zaczyna się za nią, a ona jest bramą do raju
maslinka napisał(a): ... Gusia, Murvica to niezaprzeczalnie raj! Pięknie tam mieliście My odpoczywaliśmy na plaży kawałek dalej, za miejscowością, na tę też musimy kiedyś trafić, bo jest niesamowita
To są zdecydowanie plaże w moim guście i następnym razem gdy trafię na Brać, będę stacjonować po tej stronie wyspy i wtedy im nie odpuszczę
Katerina napisał(a):
Habanero napisał(a): Wy jesteście wszyscy niesamowici...Wszystko macie zapisane i zaplanowane Ja czytam relacje, zapamiętuję wrażenia i jadę na żywioł - na ogół Różnie się to kończy Muszę zmienić podejście
Eee zaraz wszystko Serio to na Murvicę akurat miałam zejście zapamiętane bo dopytywałam pod kątem wodowania kajaka, jednak ciężko by było go tam znieść i wciągnąć spowrotem.
CROnikiCROpka napisał(a):Cudna ta Murvica, na pewno tam pojedziemy w tym roku
My też :
Ale drażnicie
Cd. Dzień 13 - 27.07.2017 czwartek
W drodze powrotnej, zanim dotrzemy na kemping rzutem na taśmę wykonujemy jeszcze jeden skok w bok
Jedziemy do Pustelni Blaca, którą już spisaliśmy na straty z powodu wysokich temperatur i drogi jaką trzeba do niej pokonać.
Do pustelni można dotrzeć na dwa sposoby, dopłynąć statkiem wycieczkowym z Bolu do zatoki Blaca i dalej pieszo doliną ok. 2 km pod górę na wysokość 250 m.n.p.m., albo od strony lądu dojechać autem a następnie przejść pieszo 2,5 km dla odmiany w dół, co oznacza powrót w górę Opcja nr 2 jest o tyle lepsza, że sami decydujemy o tempie marszu i czasie spędzonym na miejscu, przy opcji nr 1 trzeba się pilnować wyznaczonego czasu, bo z tego co czytałam statek odpływa o określonej porze bez sprawdzenia listy obecności
Skręcamy zatem z głównej trasy pomiędzy Bolem a Nerežišća tak jak jedzie się na Vidovą Górę. Początkowo trasa jest asfaltowa jednak po chwili, na rozwidleniu gdzie odbijamy w prawo, zmienia się w szuter. Dojazd jest dobrze oznakowany także nie sposób zbłądzić. Nie ma przepaści ani wymagających podjazdów, szuter też w miarę przyjazny.
Po drodze mamy jedną mijankę, która mogłaby skończyć się niefajnie gdybyśmy jechali nieco szybciej . Po prostu nagle, z za zakrętu wyskoczyło nam auto jadące o wiele za szybko jak na taką drogę . Na szczęście nic się nie stało i bezpiecznie dotarliśmy na duży parking
Berta po tej przejażdżce czystością nie grzeszy .
Przy parkingu pasie się ośmiokopytna krowa Eeee .... nieee, to mamusia z dzieckiem, które się za nią chowa .
Wchodzimy na oznakowany szlak wiodący do pustelni.
Jest już po 18-ej co oznacza, że jest chłodniej niż kilka godzin temu bo słońce już nie praży, ale też niestety jest duże prawdopodobieństwo, że do środka pustelni się nie dostaniemy. Mimo to decydujemy się iść Nóżki same niosą
Szlak nie należy do wybitnie wymagających, wiedzie przez różnorodny teren, w sporej części zacieniony. Początkowo idziemy skalistą ścieżką pośród gór, uważając na osuwające się spod butów kamienie oraz wystające korzenie drzew. Ja maszeruję w crocsach ... w końcu wybierałam się tylko na plażę Ale idzie mi się bardzo dobrze, to są buty uniwersalne ... do kąpieli w morzu i deptania po różnorakim terenie
Dalej szutrowym duktem, trzymając się cały czas oznakowanego szlaku.
Pod koniec trasy lekkie podejście w górę.
Pojawiają się piękne widoki na otaczające dolinę zbocza gór, pomiędzy którymi wyłania się widok na Jadran i wyspę Hvar Jest tu pięknie, dziko i spokojnie zarazem. Tylko my i to niezwykłe otoczenie
Trafiają się też przeszkody.
Po 35 min. niespiesznego marszu jesteśmy praktycznie na miejscu.
Pustelnia przylega do ogromnej skały, jednak z tego miejsca jeszcze nie jest widoczna.
Do wrót pustelni wiodą kamienne schodki.
Niestety zgodnie z przypuszczeniami, pustelnia zamknięta na głucho
Pod murami pustelni znajduje się zbiornik na wodę.
Stojąc u podnóża pustelni nie można podziwiać jej okazałości gdyż niewiele widać.
Najlepiej prezentuje się z końcowego fragmentu szlaku biegnącego od strony zatoki, i tam idziemy ścieżką poniżej pustelni .
Dopiero teraz widać ją jak na dłoni Imponuje usytuowaniem, rozmiarem, wyglądem
Pustelnia została założona w XVI w. przez wspólnotę mnichów, szukających spokojnego miejsca i schronienia przed Turkami opanowującymi Bałkany. Pierwsze pomieszczenia stanowiły jaskinie wydrążone w skale. Z upływem czasu mnisi do skały dobudowali klasztor i kościół. W kolejnych latach powstał wysoki na 8 m mur otaczający pustelnię a na koniec budynek z częścią mieszkalną. Pustelnia tworzyła samowystarczalny kompleks, w którym mnisi żyli zupełnie niezależnie od zewnętrznego świata przez około 400 lat. Przez jakiś czas w kompleksie funkcjonowała szkoła, do której uczęszczało 20 uczniów. Ponoć każdy z nich co dzień musiał przynosić do szkoły po jednym polanie drewna, by podtrzymywać wiecznie palący się wewnątrz ogień, który gaszono raz w roku w Wielki Czwartek i wzniecano ponownie w Wielkanoc. Dopiero w 1963 roku, po śmierci ostatniego z duchownych klasztor został przemianowany na muzeum. Wewnątrz znajduje się bogaty zbiór eksponatów złożonych z ksiąg, mszałów, obrazów, elementów uzbrojenia, zegarów. Zachowało się również obserwatorium astronomiczne wybudowane w 1926 roku. Niestety tego wszystkiego nie możemy zobaczyć gdyż spóźniliśmy się jakieś 2 h Pustelnia jest czynna chyba od 9 do 17 poza poniedziałkiem kiedy jest nieczynna jak większość muzeów i innych obiektów udostępnianych do zwiedzania.
Podziwiamy sobie zatem zewnętrzne oblicze tego niezwykłego wytworu pracy ludzkich rąk
Chwila odpoczynku, ostatnie spojrzenie za siebie na majaczący w oddali Hvar
I ruszamy w drogę powrotną na parking … tym razem 2,5 km pod górkę
Wejście nie jest najgorsze ale czuję je w nogach w godzinach okołopołudniowych było by znacznie gorzej gdy doszedłby upał
Wracamy na kemping wspominając ostatni ląfrowy dzień na Braču, który wyszedł nam całkiem spontanicznie
Wybudowanie tej pustelni musiało być niesamowitym wyzwaniem. Wszystko wnieść tak wysoko . Rewelacyjne miejsce właśnie o tej porze - bez tłumów, zgiełku, hałasu. Pięknie
CROnikiCROpka napisał(a):Może się jednak tam wybierzemy? Hmm.. dojazd fajny, dojście nie jest trudne a widoki boskie
Koniecznie może uda się Wam trafić wcześniej aby jeszcze można było pozwiedzać od środka My mieliśmy zrobić pustelnię w drodze na Vidovą ale było wtedy tak gorąco, że odpuściliśmy przewidując, że ciężko będzie w takim upale maszerować.
beatabm napisał(a):Wybudowanie tej pustelni musiało być niesamowitym wyzwaniem. Wszystko wnieść tak wysoko . Rewelacyjne miejsce właśnie o tej porze - bez tłumów, zgiełku, hałasu. Pięknie
Oj tak, nieźle się postarali
Faktycznie mogliśmy nacieszyć oczy i uszy, bo cykady na przemian z ptaszorkami tak pięknie koncertowały
Dziękuję, choć efekt wcale nie był zamierzony Namaszczam się wysokim filtrem i na tych plażach wcale tak dużo czasu nie spędzamy a i tak bierze Po ostatniej sobocie spędzonej na porządkach w ogródku już mam czekoladowy dziób