Cd. Dzień 12 - 26.07.2017 środa – DolJadąc do Dolu urządzamy sobie przejażdżkę stromymi i wąskimi uliczkami Splitskiej. Niektóre z nich są niemal pionowe
ale za to gwarantują super widoczki z góry
. Oczywiście, gdybym to ja miała po nich jeździć sprzęgło by padło od razu
Na dole o wiele bezpieczniej bo płasko
Ponieważ jest już późno i niedługo zacznie się ściemniać nie zatrzymujemy się w Splitskiej lecz pędzimy dalej.
Wioska, do której zmierzamy, usytuowana jest w głębokiej, żyznej dolinie – 3 km od wybrzeża, stąd też jej nazwa -
Dol – od dołu/doliny. Pierwsze wzmianki o Dolu pochodzą już z 1345 r.
Po drodze mijamy rozległe pola uprawne ciągnące się wzdłuż doliny, porośnięte winnicami, gajami oliwnymi, sadami mandarynek, cytryn, pnączy kiwi ale też różnego rodzaju warzywami. Jest to chyba jedyne tak żyzne miejsce na całej wyspie
. Ukształtowanie terenu sprzyja uprawom, gdyż otaczające dolinę zbocza zapewniają minimum cienia, w zależności od pory dnia to od wschodniej, to od zachodniej strony, co z kolei pomaga zachować ziemi wilgoć.
Ależ tu musi być fajnie i smacznie podczas zbiorów …
Bertę parkujemy zaraz na wjeździe do Dolu, naprzeciw przystanku autobusowego.
Idziemy w kierunku tzw. centrum wsi
zamieszkałej przez niewiele ponad 100 mieszkańców, utrzymujących się głównie z własnych upraw ale i hodowli zwierząt.
Już na początku trafiamy na niesamowite formacje krasowe o czerwonawym i pomarańczowym zabarwieniu, to nieodłączny element krajobrazu Dolu, występujący wyłącznie w tym rejonie wyspy Brač.
Po prawej stronie zaraz na początku wioski znajduje się kościół parafialny pw. Najświętszej Maryi Panny.
Na rozstaju dróg kierujemy się w prawo.
Wioska sprawia wrażenie wymarłej.
Jednak w popularnej konobie Toni jakiś ruch jednak jest
Szyld z napisem Cace of Dol Hrapoćuša zdradza, że serwuje się tu słodkie, bračkie ciasto wywodzące się właśnie z Dolu. Hrapačuša jest uznawana za chronione niematerialne dobro kultury Chorwacji. W dawnych czasach ciasto robione było tylko w nocy, po to - by jego recepturę zachować w największej tajemnicy.
Czas stanął tu niemal w miejscu a budynki mieszkalne wyglądają jak ze skansenu.
Nad nimi, widziane już wcześniej formacje krasowe, tworzące głębokie jamy w zboczu otulającym wioskę. Oczami wyobraźni widzę w nich prastarych ludzi odzianych w zwierzęce skóry z maczugami w rękach
Mieszkańcy celebrują tradycyjną, zanikającą już dalmatyńską architekturę poprzez takie cudeńka.
Na końcu wsi, w pobliżu głównej ulicy, po lewej stronie na niewielkim wzniesieniu znajduje się maleńki, romański kościółek pw. św. Piotra. Z ulicy widać przed nim charakterystyczną skałę.
W jej okolicy należy szukać drogowskazu. Jak widać z tego miejsca wiedzie również pieszy szlak na Viodovą Górę.
Na wzgórzu przed kościółkiem znajdują się stare, opuszczone zabudowania.
Charakterystyczna skałka widziana z drugiej strony i przylegające do niej ruiny.
Do kościółka prowadzi dość stroma ścieżka odgrodzona metalową, prowizoryczną furtką.
Ze ścieżki roztacza się widok na całą wioskę oraz pasmo górskie przebiegające pomiedzy Splitem a Omišem.
Kościółek św. Piotra słynie z najstarszego na Braču XIV wiecznego dzwonu, choć patrząc na jego rozmiar to raczej dzwoneczek
Z przykościelnego tarasu, również rozpościerają się niczego sobie widoczki na wioskę, widać nawet fragment Jadrana
Unikalny widoczek jednak rozciąga się w stronę przeciwną, na koniec doliny. Gdyby była wcześniejsza pora chętnie tam bym polazła
Wracamy wschodnim zboczem Dola. Po przeciwnej stronie znowu odsłaniają się formacje krasowe a pod nimi charakterystyczne dla tego miejsca zabudowania. Sporą część dachów z kamiennych łupków zastąpiły już nowocześniejsze dachówki.
Idziemy zgodnie z kierunkowskazem
Aż docieramy do zamku Gospodnetič.
To jeden z najbardziej popularnych budynków w Dolu. Został wybudowany w górnej części wioski by chronić jej mieszkańców przed najazdami wroga. Jego czerwona fasada miała chyba odstraszać najeźdźcę bo chyba nie rzucać się w oczy
Tuż przed wejściem do zamku, na ogromnym tarasie mieści się konoba – dziś zarezerwowana w całości dla jakiejś grupy.
Schodząc w dół mijamy kolejne stare zabudowania wioski.
Uliczki w Dolu – poza tą główną - są wąziutkie i bardzo strome, co nie sprawia mieszkańcom problemów w pokonywaniu ich wysłużonymi autkami starej daty i wymyślnym parkowaniu
.
Wioska jest niesamowita
Atmosferę i jej charakter najlepiej oddaje napotkany gdzieś na jednym z murków znak.
Zdjęcia, szczególnie te wieczorne nie oddają jednak panującego w niej klimatu. Troszkę żałuję, że nie wybraliśmy się tu o wcześniejszej porze
byłoby jeszcze piękniej
Przez późną porę nie docieramy we wszystkie zakamarki, ponieważ dość szybko zaczęło się robić po prostu ciemno co w tak głębokiej dolinie, otulonej z trzech stron wysokimi zboczami jest naturalne.
Mimo to, z wizyty w Dolu osobiście jestem zadowolona
i polecam każdemu odwiedzić to niezwykłe miejsce
Cdn. …