Beata W. napisał(a):No jest Tu troszkę tego nadrabiania jak człowiek niesumienny albo nieczasowy raczej jest
Ale ma to też swoje plusy bo potem sporo fajnych miejsc ( i potraw
) można jednych tchem zobaczyć. ...
No to żeby nie było, ja wykażę się sumiennością i tak z cichca w środku nocy, korzystając z soboty wrzucam kolejny odcinek
a w nim kolejna potrawa, choć dobrze znana wszystkim cromaniakom
Dzień 8 - 22.07.2017 sobota – SplitMa nabrzeżu taaaaakie odbijacze vel jaja bosmana
Zmierzamy tam gdzie większość odwiedzających Split czyli do
Pałacu Dioklecjana, z przystani to zaledwie kilkaset metrów.
Przedzieramy się przez tłum ludzi i wszechobecne stragany, gdyż przed pałacem mieści się bazar, na którym można kupić chyba wszystko … tzw. mydło i powidło. Te stragany okropnie szpecą to historyczne miejsce … już jestem zmęczona
Pałac Dioklecjana był rezydencją zbudowaną na przełomie III i IV wieku przez rzymskiego cesarza Dioklecjana prześladowcę chrześcijan. Pałac od 1972 r. znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Jest jednym z najlepiej zachowanych zabytków architektury rzymskiej na świecie. Pełnił swego czasu dwie funkcje, był mieszkalną rezydencją cesarza jednocześnie stanowiąc „wojskowe koszary” dla cesarskiej gwardii. Budowla miała kształt prostokąta o wymiarach 215 x 180 m, na każdym rogu znajdowały się wieże a na każdej ścianie bramy wejściowe. Pałac przecinały dwie główne arterie komunikacyjne – ze wschodu na zachód i południa na północ, krzyżujące się na centralnym placu.
Wchodzimy przez jedną z nich -
Srebrne Vrata. W 2000 r. tą właśnie bramą, papież Jan Paweł II wchodził na teren Pałacu zmierzając do katedry sv. Duje gdzie się modlił.
Rzut oka za siebie, na Srebrne Vrata.
Przed nami
Katedra Sv. Duje - mauzoleum cesarza Dioklecjana, zbudowana na podstawie ośmiokąta, tuż obok dzwonnica dobudowana 1000 lat później.
Dalej wchodzimy na
Peristil centralny plac Pałacu, służący jako miejsce wielkich ceremonii i oddawania czci cesarzowi przez poddanych.
Ze względu na wyjątkowe piękno oraz niezwykłe właściwości akustyczne, Perystil pełnił też rolę sceny teatralnej – zresztą, pełni nadal gdyż odbywają się tu spektakle i koncerty – na jeden z nich miałam szczęście trafić 2 m-ce później, ponownie odwiedzając Split - tym razem już o zmroku
Po prawej mieści się luksusowa
restauracja LVXOR, w której poza wykwintnymi daniami, zamówić można wino czy kawę i wypić je siedząc wewnątrz bądź na poduchach ułożonych na schodach otaczających plac.
Na lewo schody wejściowe do dzwonnicy i przetaczające się tłumy
Trochę detali widzianych ze schodów
.
Jeden z kilku całkowicie zachowanych granitowych Sfinksów sprowadzonych przez Dioklecjana z Egiptu.
Wchodzimy do okrągłego tzw. przedsionka Pałacu, zostawiając za sobą Perystyl. Poniżej znajdują się podziemia Pałacu udostępnione do zwiedzania.
Wewnątrz przedsionka półokrągłe nisze wypełnione rekwizytami cesarskiej armii – zapewne pozostały tu po jakimś przedstawieniu.
Nad głową odkryta kopuła zwieńczona u szczytu ledwo teraz dostrzegalną kolorową mozaiką.
Nie może zabraknąć cesarskiej straży
Krążymy tak sobie aż znów wychodzimy w pobliżu katedry i dzwonnicy.
Otaczające nas mury, kamienne posadzki, po których wieki temu chodzili już ludzie wywierają wrażenie choć zakłócane przez tłumy, od których zawsze staramy się uciec jak najdalej. Nie inaczej jest w Splicie
gdzie wystarczy odejść naprawdę niedaleko by nie gnieść się w tłumie.
Tuż obok toczy się normalne życie. Przez stulecia miejscowa ludność dostosowywała części Pałacu na własne potrzeby, przebudowując i zasiedlając budynki wchodzące w jego skład.
Docieramy na ogromny taras i odpoczywamy chwilę w ciszy i cieniu
Za okratowanym okienkiem knajpka z widokiem na Rivę.
Plączemy się labiryntem uliczek.
Jesteśmy obserwowani przez dziwnego osobnika
Więc szybko zmykamy mu z oczu
Docieramy na
Trg Braće Radić … nieoficjalnie zwany
Voćni Trg a to dlatego, że dawniej kobiety z okolicznych wiosek handlowały tu swoimi owocami.
Ośmioboczna wenecka wieża z XV w, pozostałość po dawnej twierdzy.
Na przeciw
pałac rodziny Milesi z XVII w. z barokową fasadą a przed nim
pomnik Marko Marulić - ojca chorwackiej literatury, który był jednym z najważniejszych filozofów i intelektualistów XV w. ale i mieszkańcem Splitu.
W jedne z uliczek odnajdujemy taki oto wyraz sztuki
I sympatyczna knajpka
.
Spacerujemy deptakiem zamykającym zachodnią stronę najstarszej części Splitu. Wstepujemy do fish baru na małe co nieco
Posileni ruszamy dalej, wstępując jeszcze na
Prokurative (Trg Republike) Miejsce bardzo przypomina Wenecki Plac Św. Marka, z trzech stron otoczony jest budynkami a z czwartej otwarty na rive .
No ale dość uliczek, teraz idziemy wyzionąć ducha
Cdn. …