Katerina napisał(a):Wow!
Salsa i te niepokojące kolorki
Chyba
poczułabym wrzenie krwi i zrobiła coś nieobliczalnego w taki wieczór
O Ty niegrzeczna
Igłą pinii napisał(a):Dramat z tymi pożarami
Sezon 2017 był pod tym względem tragiczny. Sama byłam świadkiem akcji gaśniczych. W Makarskiej mieszkaliśmy w pobliżu siedziby strażaków. Jacy ci młodzi chłopcy wracali skonani z kolejnej próby gaszenia pożaru... A jakie spustoszenie w krajobrazie!
W zasadzie co roku wybuchają jakieś pożary w Cro ale ten rok był pod tym względem znacznie bardziej dramatyczny
Własnie chyba podczas Waszego pobytu już w czerwcu miał miejsce jeden z większych pożarów w Podgorze. Widziałam w Twojej wrześniowej relacji jego skutki
Strasznie to wygląda, przyroda sobie poradzi choć trzeba na to czasu. Najważniejsze jest w tym życie człowieka a potem jego mienie, bo stracić dach nad głową i cały dobytek to jest jednak tragedia .
Abakus68 napisał(a): Fakt, ratownictwo w każdym z obszarów to tyranie - i jakże ryzykowne. Słodycz z sukcesu - zgaszenie, wydobycie spod lawiny, Revol, albo gorysz z porażki gdy nie każdy ratownik wraca, gdy trzeba zostawić Tomka, gdy nie uda się czegoś uratować. Włos mi się na głowie jeży gdy sobie pomyślę, że za 1.5 roku moja córka kończy ratownictwo medyczne, gdy słyszę, że na 3 rok wybiera górskie i chemiczne. No ale jeśli ktoś jest pasjonatem czy maniakiem, to trzeba go wspierać...
Zawód trudny bez wątpienia, często niedoceniany. Do tego trzeba ogromnej charyzmy, pasji, odwagi, samozaparcia, żelaznej dyscypliny ale i pokory oraz mocnej psychiki.
W świetle ostatnich wydarzeń z Nanga Parbat nawet nie wyobrażam sobie co muszą czuć Ci, którzy zmuszeni byli odstąpić od akcji ratowania Tomka ... byli tak blisko a jednak zbyt daleko. Uratowali przynajmniej jedno życie narażając swoje i za to Im chwała.
Strasznie poruszył mnie komentarz brytyjskiej himalaistki Vanessy O'Brien krytykującej taką a nie inną decyzję ekipy ratowniczej
Nie było jej tam z nimi, nie miała prawa oceniać
beatabm napisał(a):Straszna rzecz te pożary.... dobrze jeśli nikt nie ginie a tylko kawałek terenu się spali. Tak się zastanawiam do ilu z tych pożarów przyczyniają się ludzie a ile wybucha samoistnie. Wszechobecne wyrzucanie niedopałków przez palaczy, rozrzucanie szkła ...
Powiem, tak ... świętych nie ma ale sami Chorwaci są też nieostrożni w tym względzie. Śmieci wywalają gdzie się da. Paląc fajki gestykulują rękoma podczas rozmowy strzepując popiół pod nogi, wyrzucają pety przez okno ...
Zmroziło mnie jedno zdjęcie widziane w internecie ... pewnie nie uda mi się jego odnaleźć ... miał być to słodki, wzruszający obrazek ale nie to mnie wbiło w fotel.
Fotka przedstawiała dwóch strażaków umęczonych po akcji opierających się o kamienny murek. Przed nimi mały chłopczyk częstujący cukierkami bohaterów, z których jeden aktualnie palił fajka
mając dookoła suchą jak pieprz ściółkę w zalesionym terenie
Przewrażliwiona może jestem
ale moim zdaniem chyba tym bardziej nie powinien w tym miejscu i w ten sposób.
Katerina napisał(a):Trzeba sadzić drzewa rogačowe - właśnie napisałam u siebie w odcinku,że są one odporne na ogień i np w Izraelu obsadzają nimi zbocza i skały ,żeby tworzyły naturalną zaporę ogniową
Właśnie
su-petar napisał(a):W 2011 r. na Bracu był duży pożar. Wybuchł tuż przed naszym wyjazdem na wyspę. Po przekroczeniu granicy Chorwackiej nasłuchiwaliśmy w wiadomościach, czy aby nie wstrzymali przeprawy promowej. Gdy dotarliśmy na miejsce trwała jeszcze akcja gaśnicza. Helikoptery i samoloty nabierały wodę tuż przy naszej plaży...
To miejsce jeszcze się nie odrodziło ale już zaczyna kiełkować, zanim na nowo wyrosną tam drzewa jakie były wcześniej minie jeszcze ogrom czasu
Ale nie jest już czarno tylko zielonkawo
A na łódkę zwróciłam uwagę dopiero teraz po Twojej fotce
Faktycznie u mnie też ją widać
Katerina napisał(a):su-petar
Ten gość w pomarańczowych spodenkach nieżle wymiata (jak na faceta).
Tylko tego klapka mógłby zdjąć, bo go spowalnia..
Myślisz, że na obcasach szło by mu lepiej
Tancerze byli chyba z jakiejś gościnnie występującej grupy ... na Chorwatów nie wyglądali.