su-petar napisał(a): Ciekawy jestem, jak ulokowaliście się tam ze swoim zestawem. Szacun dla Toma. Je na rowerze tam ledwo wyrabiam
.
Już pokazuję
Cd. Dzień 2 - 16.07.2017 niedziela - Zakwaterowanie Z promu na kemping droga niedaleka a i dojazd bardzo dobry.
Więc już po chwili stajemy u bram
Waterman Beach Village Zaraz za bramą po prawej stronie znajduje się
budynek recepcji obsadzony krzaczkami lawendy
Obok, na tarasie kilka stoliczków i krzesełek.
Parcele pod przyczepy/kampery znajdują się tuż za recepcją – 9 sztuk po 3 w 3 rzędach. Możemy wybrać z 2 wolnych i bez wahania wybieramy pierwszą w środkowym rzędzie bo z niej jest widoczek na morze
Jednak aby się na nią wtoczyć trzeba było odpiąć budkę, skręcić ją i wepchnąć ręcznie bo alejka była zbyt wąska aby się połamać swobodnie zestawem.
Na każdej parceli jest słupek z prądem i kranik z wodą dzięki czemu za pomocą węża możemy zatankować zbiornik w budce bez konieczności używania konewki
Parcele są dobrze zacienione przez wysokie stare sosny.
Cygański obóz rozbity
Widoczek mamy całkiem przyjemny
choć z racji odległości od plaży się takiego nie spodziewałam. To miłe zaskoczenie. Przy budynku widzianym w głębi jest kuchnia polowa a tam zlew dwukomorowy, sporo roboczego blatu ze stali nierdzewnej, kuchenka elektryczna na 2 płytki i wielki grill gazowy. To z myślą o namiotowcach ale my też nie raz korzystaliśmy skoro już było
Na każdej parceli są też po 2 plastikowe leżaki plażowe.
Mieści też się samochód, pani z recepcji proponowała abyśmy sobie go odstawili na parking po drugiej stronie ulicy naprzeciw kempingu ale jesteśmy do niego zbyt przywiązani
dlatego woleliśmy go mieć przy sobie
Widoczek na skrawek morza umilał nam będzie codzienne posiłki i poranną kawkę
Za to niestety
trochę nam na początku uprzykrzały te chwile
dopóki nie znaleźliśmy na nie sposobu. Wystarczyło im rzucić na skraj parceli kawałek wędliny czy nalać soku w słoik i już mięliśmy spokój. Zastanawialiśmy się skąd one się biorą jak tylko na stole pojawi się jedzenie. Rozwiązanie tej zagadki znaleźliśmy dopiero przypadkowo po kilku dniach …
Jak się okazało, w koronie sosny nad naszą parcelą było takie coś
Naprzeciw recepcji znajduje się
strefa relaksu Od naszej parceli to rzut beretem
Strefa ta jest bardzo przyjemnie zagospodarowana
. Znajdują się w niej 2 niewielkie baseny dla dużych i małych gości. Kilkanaście leżaczków, parasole, ogromna plansza do gry w szachy, kilka urządzeń do ćwiczeń, tor do mini golfa, stół pingpongowy. Dookoła piękne rozłożyste drzewka oliwne, wysokie sosny i mnóstwo lawendy
Przyznam, że często korzystaliśmy z tego miejsca z racji jego bliskości od naszej parceli np. wtedy gdy obiad dochodził
Przyjemnie było schłodzić się w basenie. W dzień brzmiały tu oszalałe cykady a wieczorkiem kojąca, spokojna muzyczka relaksacyjna więc też fajnie można było spędzić czas z drineczkiem albo innym cycem w ręku
Rzadko kto się tu zjawiał zarówno w dzień jak i wieczorem więc było naprawdę spokojnie
Tuż obok strefy jest też pojedyncza toaleta z umywalką w razie nagłej potrzeby
.
Zarówno na parcelach jak i w strefie relaxu bardzo dobrze działa WiFi wliczone w cenę. Dalej niestety już nie.
Przejdziemy się teraz w stronę plaży.
Kemping niedawno przeszedł całkowitą metamorfozę, niestety kosztem miejsc kempingowych przybyło domków
Przez całą długość biegnie asfaltowa aleja prowadząca do plaży.
Tą aleją dojeżdżają goście domków ale tylko podczas zakwaterowania by wypakować rzeczy z auta no i przy wymeldowaniu aby je zapakować. Czasem gdy mają naprawdę duże zakupy. Nie zdarzało się to często, powiem nawet, że bardzo rzadko. Auta gości stoją na co dzień na kempingowym parkingu.
Jakieś 50 m od naszej parceli znajduje się
budynek z sanitariatami – ten po lewej.
A tuż za nim
stołówka ... tak
nie knajpka, nie bar a stołówka
Tu widziana od drugiej strony. Obok są huśtawki dla maluchów.
Stołówka ma też
taras zewnętrzny na dachu skąd roztacza się całkiem przyjemny widoczek
. Taras jest dostępny dla wszystkich, bez względu na to czy ze stołówki korzystają.
Serwują tam śniadania i obiadokolacje w formie szwedzkiego stołu i stylu
jesz ile chcesz i to naprawdę po całkiem korzystnych cenach – 58 kun śniadanie, 85 kun obiadokolacja i płacą tylko dorośli - dzieci jedzą za free
Nastolatki raczej już takiej ulgi nie mają ale pewna nie jestem
Kuchnia oferuje szeroką gamę posiłków, nie wiem jak ze śniadaniami ale np. obiadokolacje wydawane chyba od 18 o ile dobrze pamiętam, miały w menu po kilka zup, dania mięsne, ryby, zapiekanki mięsno-warzywne, serowe, makarony, sosy, ryż, kasze, ziemniaki, surówki, warzywa duszone, dodatki w postaci oliwek, pieczywo, desery od ryżu na mleku, przez puddingi, ciasta, owoce. Wybór naprawdę szeroki
Wchodzisz, płacisz i możesz siedzieć do zamknięcia i jeść aż po korek
Pierwszy raz się spotkałam z takim czymś na kempingu
No ale idźmy dalej … teren kempingu jest bardzo zadbany
Jest tu mnóstwo roślinek
Zajrzyjmy do sanitariatów. Jak pisałam mieszczą się w jednym budynku ale w trakcie naszego pobytu powstawał drugi, bliżej pola namiotowego, które znajduje się najbliżej plaży.
Sanitariaty bardzo czyste, sprzątane na bieżąco. W osobnych boksach są urządzone dość spore, zamykane łazienki z natryskiem, umywalką i wc. Jest też rządek umywalek na korytarzu, u panów pisuary. Są też dwie pralki i nie potrzeba do nich żetonów.
W oddzielnym pomieszczeniu jest też toaleta dla osób niepełnosprawnych i maluszków – tu akurat w trakcie sprzątania.
Sanitariaty są w zasadzie jedynie dla tych 9 parceli i pola namiotowego bo każdy domek ma swoje. Jak powstanie osobny budynek bliżej pola ten zostanie dla parcel.
Idąc dalej w stronę plaży docieramy do
pola namiotowego. Jest tam prąd i oświetlenie
Pole znajduje się jakby na oddzielnej działce. Wychodząc z ośrodka przez tę bramkę.
Na wprost wchodzimy/wjeżdżamy na pole namiotowe. Zielone namioty to wędrowny obóz francuskich dzieciaków. Te bachory … tak
bachory
, były tak rozdarte, że szok a ich opiekunowie w ogóle nie reagowali
, aż poszły skargi do recepcji dopiero zapanował względny spokój. Na szczęście zatrzymali się zaledwie na chyba 3 dni. Wieczorem przychodzili korzystać z kuchni polowej no i okupowali łazienkę.
Jak już się Francuzi wynieśli to przez resztę czasu na polu namiotowym panowały takie tłumy
Widoczny szary namiot należy do
cropelkowych forumowiczów, z którymi spotkaliśmy się już pierwszego dnia. Niestety na śmierć zapomniałam ich nick
więc jeśli tu trafią może kiedyś,
to serdecznie pozdrawiamy Przy murku na krzesełku właśnie siedzi nasz forumowicz i pilnie sprawdza w laptopie gdzie by tu uderzyć
Na pole namiotowe, mimo że jest mnóstwo miejsca, ciężko by było dostać się przyczepą/kamperem … tak na oko to moje twierdzenie, a to z powodu gabarytów tych pojazdów i drzew, które dość gęsto rosną i chylą się na zachód, można nieźle zahaczyć i narobić sobie szkód stąd tego terenu nawet nie proponują w recepcji ale myślę, że jakby ktoś się uparł, że się zmieści to nie robili by problemu.
Wspomniany murek, pod którym siedział nasz forumowicz oddziela alejkę prowadzącą do plaży. Jak widzicie aleja przebiegająca przez cały ośrodek jest z lekkim spadkiem ale wystarczającym by wsiąść na rower przy naszej parceli i dojechać nim do samej plaży ani razu nie używając pedałów
W drodze powrotnej już tak dobrze nie ma
No ale … gdzie ta
plaża i jak wygląda
Pójdźmy i sprawdźmy
O to i ona …
Alejka skręca lekko w lewo i prowadzi na plażę wyspaną małymi kamyczkami, z łagodnym wejściem do wody. Jest druga połowa lipca a plaża kempingowa zazwyczaj wygląda tak
czasami jest na niej kilka osób. Jakaż to odmiana od tego co dzieje się na lądzie szczególnie w okolicach Makarskiej Riviery
Ścieżką wzdłuż morza można dotrzeć do miasteczka … pieszo lub na rowerze.
Ciut w prawo od wejścia na plażę prezentuje się nieco inaczej. Ma trochę cienia i płatnych leżaków. Ceny nie pamiętam. Zajętych bywało zaledwie kilka.
Idąc dalej w prawo, jest już zupełne pustkowie a za każdym kolejnym zaułkiem kryje się jakaś zatoczka
Widoczne fale po tej stronie wyspy występowały niemal codziennie co niestety znacznie utrudniło nam kajakowanie
No i tak oto prezentuje się nasz kemping. No to
po ile te cuda na kiju Otóż rachunek jest prosty … parcela 19 eu + 10 eu za osobę łącznie z taxą klimatyczną. Niestety nie wiem czy i po ile liczą dzieci.
Ciekawa jestem opinii
maslinki, która mieszkała na nim kilka lat wcześniej
Po zameldowaniu dostaliśmy opaski na rękę jak w jakimś hotelu
a czemu tak
Otóż,
wszyscy goście kempingu mają wstęp do resortu należącego do tej samej sieci, który znajduje się po przeciwległej stronie miasta.
Jest to kompleks złożony z hoteli, basenów, barów, klubików dla dzieci, siłowni itd. … z animacjami dla starych i młodych ale tam Was zaprowadzę innego dnia
.
Jakoś zaobserwowałam dużą zależność pomiędzy możliwością korzystania gości z resortu a zagęszczeniem na naszej plaży
..........................................................................................................................................................
PS.
Jeszcze na promie zaczęła mnie boleć głowa a zdarza mi się to naprawdę bardzo, bardzo rzadko . Przyjęłam wtedy tabletkę, która niespecjalnie jednak zadziałała jakby tylko na chwilę. Ból wrócił ze zdwojoną a może i potrojoną siłą, dlatego zaraz po meldunku i rozlokowaniu się na parceli wzięłam kolejną porcję medykamentów i zaległam
Nie mam pojęcia co się wydarzyło, czy stres spowodowany tym mostkiem przez, który ledwo się przecisnęliśmy, czy zmęczenie podróżą tak na mnie podziałało ale byłam nie do życia dosłownie . Dopiero wieczorem zwlekłam się z łóżka i wszystkie następne dni już byłam zdrowa jak rybka
Także kempingowe fotki pochodzą z różnych dni bo w dniu przyjazdu nie byłam w stanie go zwiedzać
cdn. …