Zajmuje się zawodowo badaniem lamp samochodowych.
Takich zamian - żarówek na pseudo kesnony nie można robić pod żadnym pozorem.
Ciekawy jestem jak zmierzysz to, że nie olśniewasz innych uczestników drogi - czyż byś dysponował laboratorium fotometrycznym?
Takie badania wykonuje się w warukach laboratoryjnych a nie na oko.
Poza tym projektowanie rozsyłu światłości lamp samochodowych to nie kalkulator a specjalistyczny program np
http://www.lucidlite.com/,
http://www.optis-world.com/
Ręce mi opadają ja słyszę, że: "przeciez nikomu to nie przeszkadza".
Są normy, regulaminy, wytyczne homologacyjne a Polscy kierowcy i tak wiedzą lepiej.
Są trzy drogi do tego żeby mieć światła o wyższej światłości kierunkowej:
1. Kupić żarówkę dobrej firmy z podwyższonym strumieniem świetlnym - oczywiście homologowaną - koszt 80 zł
2. Kupić dedykowany do konkretnego auta zestaw oświetlenia przedniego - homologowany i zamienny do stosowanego obecnie np
www.hella.com.
3. Zamontować oświetlenie dodatkowe - nie przekraczające łącznie 225kcd
Każda inna forma "wymiany" i "naprawy" to niespełnienie wymagań fotometrycznych i bezmyślność.
Jako dodatkowy argument przeciw podam przykład wpływu temperatury i promieniowania UV na odbłyśnik.
Jak wymienicie żarówkę na lampę wyładowczą której temperatura pracy jest zdecydowanie wyższa oraz emituje promieniowanie UV to spodziewajcie sie uszkodzenia odbłyśnika - w najlepszym przypadku odkształci się - w najgorszym odpadnie lub skoroduje warstwa odblaskowa.
życzę rozsądku
Zainteresowanym polecam książkę
Samochodowa technika świetlna http://www.aktyka.pl/shop.php?tytul=Samochodowa_technika_swietlna&a=opis_prod&id=8387012297&categorie=55
Znam przypadki odmowy wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela z powodu stosowania nie homologowanych żarówek oraz lamp. Dla ubezpieczyciela każdy powód jest dobry żeby niewypłacić - ten też
Pozdrawiam
Piotom0