Grzecznościowy prezent dla gospodarzy

Witam,
W tym roku pierwszy raz jadę z rodziną do Chorwacji (Orebić), jedziemy na prywatną kwaterę, czy wypada wręczyć gospodarzą na początek jakiś upominek, pamiątkę z Polski, czy nie jest to dla Chorwatów gest obraźliwy z ich punktu widzenia.
Pozdrawiam
Darek.U.

ja dawałem przy wyjeździe śliwki w czekoladzie

Proponuję coś z Cepelii
coś oryginalnego

w wiekszości przypadków gospodarze częstuja turystów narodowymi trunkami ( Rakija, Prosek itd)
-ja zawsze zabieram, żółądkowa gorzka i jest ok.

Polskie alkohole maści wszelakiej, polskie słodycze. Cepelię sobie podaruj....

Ja wezmę Martini ma procenty , wydaje mnie się ze chcąc dać jakąś wódkę trzeba znać właścicieli (może nietrunkowi)

Wiśniówka Soplicy lub Cytrynówka Lubelska będzie w sam raz.

A ja zawsze zabieram żubrówkę.

Jak jedzesz pierwszy raz to niby z jakiego to powodu masz wręczać prezent. Przecież płacisz za pobyt.

Ja, przez długie lata nie widziałem aby ktoś z wczasowiczów wręczał właścicielce pensjonatu jakiekolwiek prezenty. Być może z tego powodu, że to taki mini hotelik i ludzie zmieniają się często. Ja przez kilka pierwszych lat tez nikomu nie wręczałem.

Teraz, owszem ale to właścicielka pierwsza mnie do tego "zmusiła". W dniu odjazdu wręczyła nam (już jako stałym bywalcom)- koszyk szuszonych fig i butelkę wina. Jestem pewny, że nie wręcza każdemu (bo niby z jakiej racji).
Nie uważam aby to był dobry obyczaj. Może np. właścicieli postawić w dwuznacznej sytuacji.

Wyjątek od zasady - jedziesz w to samo miejsce już "N-ty" raz. Wówczas siłą rzeczy jestes już w zażyłych stosunkach więc wzajemne obdarowywania są normalnością.

Jakbym np. co roku spędzał wczasy w innym miejscu - byłoby bez prezentu. Głupio bym się czuł wręczając ( np. właściciel mógłby pomysleć, że powiniem mi cenę opuścić a ON chce pieniędzy a nie jakiś tam prezent). Tak myślę i lubię jasne zasady.

Jeśli jadę pierwszy raz i mam ochotę wręczyć prezent to go wręczam Bo taka już jestem.I nie obchodzi mnie czy wypada, czy nie.Po prostu kogoś polubię i wręczam drobny prezent po to by ten ktoś miał o mnie dobre zdanie.Przeważnie kupuje żubrówkę i bez oporów ja wręczam gospodarzom i nigdy nie zdarzyło się tak że gospodarz był zażenowany, zszokowany-wręcz przeciwnie.No bo jak nie docenić tego że gospodyni częstuje moje dzieci naleśnikami, czy w środku nocy podrzuca flaszeczkę gdy braknie ...A jeśli gospodarze są nie trunkowi to niech sobie tę moją żubróweczkę na przykład w nogi wmasują...hehehJa zawsze trafiam na dobrych ludzi.Nigdy nie nocuję w hotelach.Wybieram prywatne kwatery.Pozdrawiam

Podobnie jak Woka. Jadąc pierwszy raz raczej nie wygłupiam się. Przywiozłem drobny prezent gospodarzowi, do którego przyjechaliśmy trzeci raz i była to żubrówka i jakiś album ze zdjęciami z Polski.

Ja w tamtym roku zostałem obdarowany i w tym roku zamerzam także coś podarować. Dla właściciela żubrówka, dla jego mamy (starsza pani, która dała mi coś super mocnego i dobrego) gorzką miętowa. Gdyby był to mini hotel z mało kameralnym klimatem na pewno bym prezentów nie woził. Mi się wydaje, że prezenty powinno się dawać osobom, które już się zna. Takie dawanie obcej osobie to... nie na miejscu, a jak już dawać w tym przypadku to podczas wyjazdu, a nie przyjazdu.

Ada Es napisał(a):Jeśli jadę pierwszy raz i mam ochotę wręczyć prezent to go wręczam Bo taka już jestem.I nie obchodzi mnie czy wypada, czy nie.Po prostu kogoś polubię i wręczam drobny prezent po to by ten ktoś miał o mnie dobre zdanie.Przeważnie kupuje żubrówkę i bez oporów ja wręczam gospodarzom i nigdy nie zdarzyło się tak że gospodarz był zażenowany, zszokowany-wręcz przeciwnie.

Zgadzam się w 100%.

W tym roku dostawaliśmy od gospodarzy pomidorki, figi, 3 litry winka... Uważam, że należy coś dać, odwdzięczyć się za gościnę, by nas miło wspominali.

Gospodyni daliśmy śliwki w czekoladzie, a gospodarzowi żubrówkę. Bardzo się z tego cieszyli i nie byli w żadnym wypadku zażenowani, a my również byliśmy w dobrych humorach, że mogliśmy zrobić coś miłego.

Luksusowa odpada jest w konzumie