madziaimaciek napisał(a):Ural napisał(a):Ja tam nic nie daję tylko oczekuję, że oni coś mi dali.
Rabat za pobyt
W zeszłym roku dali mi 1 dobę gratis abym przyjechał w niedzielę, a nie w poniedziałek. Tak też zrobiłem.
madziaimaciek napisał(a):Ural napisał(a):Ja tam nic nie daję tylko oczekuję, że oni coś mi dali.
Rabat za pobyt
colins napisał(a):Mój wyjazd do Chorwacji zbiegnie się z rozpoczynającymi się zaraz mistrzostwami świata w piłce nożnej. W związku z tym do gromadzonych pieczołowicie darów dla "mojego" Chorwata dorzuciłem jeszcze nabyty właśnie w Biedrze gustowny kubeczek w biało-czerwonych barwach z wizerunkiem naszej reprezentacji. Będzie miał w czym spożyć chłopina wieziony także w tym podarku browarek, zagryzie kabanosem, śliwką w czekoladzie i jakąś jeszcze krówką. Mam nadzieję, że jego rewanż nie będzie równie gastrycznie wybuchowy.
colins napisał(a):Eee, to o czym piszesz, to jest fanatyzm, a nie radosne kibicowanie. Bo żadna ujma na honorze otrzymać drobny upominek od "przeciwnika". Wychodząc z Twojego założenia dawanie Chorwatom jakichkolwiek grzecznościowych prezentów mija się z celem, bo alkohol przecież mają swój, podobnie słodycze, a jakimiś wędlinami psa co najwyżej nakarmić mogą albo wręcz uznać, że ich obraziliśmy, bo przecież mają co jeść.
Jednak myślący człowiek bez kompleksów, niezależnie od koloru skóry, narodowości, wyznania, przekonań politycznych czy upodobań sportowych nawet nietrafiony upominek traktuje jako przejaw przyjaźni, a nie zamach na jego ego. Wychodząc z tego prostego założenia, że przecież darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Ja też nad ich rakiją nie wybrzydzam i choć nie zawsze mi smakuje, to za każdym razem, gdy tam jestem (a kilka razy miałem szczęście być), a zostanę poczęstowany (a częstują zawsze), to chwalę w niebiosa, bo przyzwoitość tak podpowiada. Uważam, że upominki, które dajemy, ale też otrzymujemy, traktować należy jako gesty przyjaźni, a nie jakiejś durnej rywalizacji czy czego tam jeszcze. Nawet jeśli czasem są nietrafione.
piotrekbeti napisał(a):Sam się zastanawiam co dać oprócz Żubrówki. Zależy czy jest gospodarz i gospodyni czy nie . Chyba nie będę inny i kupię jakąś naszą Soplicę plus Wedla Delicje i Ptasie mleczko. Może Krupnik? Krówki?
Yanush napisał(a):piotrekbeti napisał(a):Sam się zastanawiam co dać oprócz Żubrówki. Zależy czy jest gospodarz i gospodyni czy nie . Chyba nie będę inny i kupię jakąś naszą Soplicę plus Wedla Delicje i Ptasie mleczko. Może Krupnik? Krówki?
Zauważyłem, że nie wszyscy Chorwaci wiedzą do czego nasza Żubrówka służy
Zawiozłem gospodarzowi między innymi podatkami komplet czyli Żubrówkę + dok jabłkowy, wytlumaczylem jak i co i do końca naszego pobytu nie posmakowal...
wiolek_lp napisał(a):Yanush napisał(a):piotrekbeti napisał(a):Sam się zastanawiam co dać oprócz Żubrówki. Zależy czy jest gospodarz i gospodyni czy nie . Chyba nie będę inny i kupię jakąś naszą Soplicę plus Wedla Delicje i Ptasie mleczko. Może Krupnik? Krówki?
Zauważyłem, że nie wszyscy Chorwaci wiedzą do czego nasza Żubrówka służy
Zawiozłem gospodarzowi między innymi podatkami komplet czyli Żubrówkę + dok jabłkowy, wytlumaczylem jak i co i do końca naszego pobytu nie posmakowal...
Dlatego właśnie zamiast "flaszki" zastanawiam się nad tymi małymi smakowymi