Grzecznościowy prezent dla gospodarzy

Ja tam daję w prezencie butelkę bimbru z Zamojskiego. Bardzo dobry, klarowny z wysłodków po burakach cukrowych. Lekki z aromatem drożdży. Przedni i wysokoprocentowy z 70%. Przezroczysty jak kryształ i mnogo kriepkij. Nie zauważyłem aby narzekali zwłaszcza jak czestuję ich gratis i pod zakaskę podaję ciemny razowy chleb z boczkiem wedzonym i ogórkiem kwaszonym z Polski lub smalcem z cebula i skwarkami i na wierzchu z ogórkami. Sam miód. Widzę, że im odpowiada, mlaskaja. No czasami łapią powietrze jak nieumiejetnie dziabną chyłkiem sztakana nie zaciągając powietrza. Pozdrawiam i polecam.

My dla Pana gospodarza wzięliśmy Żubrówkę, a dla Pani gospodyni ptasie mleczko i krakowską - byli wniebowzięci:-))

wroclave napisał(a):My dla Pana gospodarza wzięliśmy Żubrówkę, a dla Pani gospodyni ptasie mleczko i krakowską - byli wniebowzięci:-))

Etam, pewnie udawali.

Zamiast zamykać stary wątek, trzeba było zamknąć ten.
Tam były dobre porady naszych "Rezydentów".
Teraz będzie trzeba od nowa toczyć dyskusje "co na prezent"

zastanawiam sie czemu panom dajecie zubrowke,w Polsce to raczej damski trunek,nigdy nie spotkalam faceta pijacego zubrowke czesciej meska kolorowa to gorzka zoladkowa (np z miodem) ale zubrowka?

alutka9 napisał(a):zastanawiam sie czemu panom dajecie zubrowke,w Polsce to raczej damski trunek,nigdy nie spotkalam faceta pijacego zubrowke czesciej meska kolorowa to gorzka zoladkowa (np z miodem) ale zubrowka?

nie ważne co, ważne, żeby sponiewierało. 20 lat temu dawało się wodę brzozową

alutka9 napisał(a):zastanawiam sie czemu panom dajecie zubrowke,w Polsce to raczej damski trunek,nigdy nie spotkalam faceta pijacego zubrowke czesciej meska kolorowa to gorzka zoladkowa (np z miodem) ale zubrowka?

Ja się zastanawiam skąd ten zwyczaj i kto go zainicjował.
Toż to raczej mało spotykane aby wczasowicz jadą na wczasy miał w bagażu "prezenty".

Myślę, że ktoś rzucił takie hasło a reszta ..... za nim poszła.

Cała nadzieja w tym, że na forum jest np. 100 osób co wręczają a do Chorwacji jadą tysiące i tamci o tym zwyczaju nie wiedzą.

U nas zaczęło się tak, że w Pakostane, będąc pierwszy raz, MY dostaliśmy prezent przed odjazdem od Chorwatów!
W związku z powyższym jadąc następnym razem, coś zabraliśmy w ramach podzięki.
Tak już zostało do dzisiaj, ale wyłącznie z tymi Chorwatami w Pakostane. Ale to już nie są ludzie, którzy wynajmują apartamenty. To są dobrzy znajomi.

Nigdzie indziej z niczym nie jeździmy.

FUX napisał(a):U nas zaczęło się tak, że w Pakostane, będąc pierwszy raz, MY dostaliśmy prezent przed odjazdem od Chorwatów!
W związku z powyższym jadąc następnym razem, coś zabraliśmy w ramach podzięki.
Tak już zostało do dzisiaj, ale wyłącznie z tymi Chorwatami w Pakostane. Ale to już nie są ludzie, którzy wynajmują apartamenty. To są dobrzy znajomi.

Nigdzie indziej z niczym nie jeździmy.

Dokładnie opisałeś mój przypadek, tylko miejscowość inna.
pzdr.

Nie wiedziałem, że istnieją damskie i męskie wódki... To, że Ty, alutko, nie znasz facetów pijących żubrówkę, nie znaczy, że tacy nie istnieją . Żubrówka jest mocna, bardzo charakterystyczna i kojarzona właśnie z Polską - na prezent w sam raz.

A przy okazji: ja - by nie stawiać gospodarza w kłopotliwej sytuacji - wręczam prezent tylko w rewanżu (jeśli on wita mnie butelką miejscowego wina albo rakii, wtedy ode mnie też dostaje butelkę). Wtedy jest sympatycznie i tak hmmm... naturalnie. Dwa razy zdarzyło mi się nocować u gospodarzy, którzy nie przywitali nas tradycyjnym już napitkiem. Wtedy z polską gorzałką musieliśmy się uporać sami .

Krzychooo napisał(a):Nie wiedziałem, że istnieją damskie i męskie wódki... To, że Ty, alutko, nie znasz facetów pijących żubrówkę, nie znaczy, że tacy nie istnieją ....

oczywiscie masz racje ,to ze nie znam facetow ktorzy chodza w rozowych koronkowych stringach,nie znaczy ze tacy nie istnieja,poprostu takich nie spotkalam,ale moze to akurat dobrze

Aha, czyli picie żubrówki jest tak samo niemęskie jak noszenie koronkowych stringów, tak?

Gratuluję zatem przenikliwości i rzetelnej analizy dziewczęcych zachowań mężczyzn...

alutka9 napisał(a):

Krzychooo napisał(a):Nie wiedziałem, że istnieją damskie i męskie wódki... To, że Ty, alutko, nie znasz facetów pijących żubrówkę, nie znaczy, że tacy nie istnieją ....

oczywiscie masz racje ,to ze nie znam facetow ktorzy chodza w rozowych koronkowych stringach,nie znaczy ze tacy nie istnieja,poprostu takich nie spotkalam,ale moze to akurat dobrze

hm, moj ojciec lubi zubrowke i zawsze mu zabieram jak tam jade ostatnio mu moja tesciowa tez kupila... chyba z nim cos nie tak

miod pitny tez jest dobrym prezentem debowa... i oczywiscie, cukierki

My w dzień przyjazdu dostaliśmy butelkę wina domowej roboty. Później zostaliśmy zaproszeni na degustację rakiji, więc zrewanżowaliśmy się białą żubrówką. Na do widzenia dostaliśmy butelkę proszku i butelkę rakiji, nic już z Polski nam nie zostało więc kupiliśmy czekoladki.

Taaa... Owszem czytałem watek poprzedni (obecnie już zamknięty w śmietniku) i porady Leona. Owszem, pamiętam, co tam było napisane, ale potrzebuję mimo wszystko świeżego spojrzenia na problem

Jadę w to samo miejsce, co rok temu, a rok temu byłem tam po raz pierwszy i jako niezobowiązujący gift przywiozłem wielkie pudło Nałęczowskiej Śliwki w Czekoladzie, a na pożegnanie zakupiliśmy naszym dobrodziejom 2 butelki Prošku. Sami także zostaliśmy obdarowani lokalnymi spirytualiami (rogac i orachovica) I w ogóle przez cały rok utrzymywaliśmy kontakt e-mailowy...

No i właśnie mam problem logistyczny, co w tym roku sprezentować?? Dodać trzeba, że gospodarze to: Pani Snjezana, czynna zawodowo śpiewaczka operowa i jej syn 23-24-letni (na oko) młodzieniec - zagorzały kibic Hajduka Split.

Proszę o jakieś konstruktywne pomysły