TBILISI
Dziś, drugiego pełnego dnia w Gruzji jedziemy do Kachetii. Natomiast, aby z naszego hotelu tam dojechać, trzeba przejechać przez centrum. To może zatrzymajmy się na godzinkę..... dwie i chociaż coś zobaczymy co?
Auto stawiamy darmowo - tutaj
Malownicze miejsce w sumie
no, no, niczego sobie to Tbilisi
Najpierw idziemy do koscioła Metechi
Pierwszy kościół istniał tu podobno już w V wieku. W jego kryptach miała spocząć gruzińska męczennica – księżniczka Szuszanik, którą własny mąż chciał torturami zmusić do nawrócenia na zoroastryzm by przypodobać się perskim patronom.
Szersza perspektywa
Wzgórze z zamkiem i Matką Gruzji - pojedziemy
No fajnie tu jest
Kupujemy bilety na kolejkę i jedziemy do góry (nie pamiętam po ile były bo Koleżanka kupowała - chyba 10 GEL w dwie strony, choć warto wziąć w jedną, bo i tak zejdziecie piechotą
Przy kolejce mamy starcie z Panami świata .... no skąd? No wiadomo skąd..
Po kupieniu biletów, przepchali się prawie na sam początek kolejki, niby zwyczajna rodzina....
"where are u from?" "Russia" NO WAIDOMO
"MASTERS OF THE WORLD" -
później oni nas chcieli koniecznie wpuścić do wagonika przed siebie ponieważ ..... nie chcieli jechać z ludźmi o innym kolorze skór, no szejm
Panorama Tbilisi
Pomnik Matki Gruzji
Monumentalny
Matko, uważaj, bo Cię osa użre
Tbilisi w drugą mańkę
Ruiny zamku (z dołu wyglądało to lepiej)
Schodzimy w dół
Wagoniki pod górę i w dół
dachy Tbilisi
Rzeka Kura i dachy
Pod główną Katedrą niestety nie byliśmy - next time
O, stąd zamek wygląda dobrze
Już prawie na dole
Dużo zieleni
no, naprawdę ładnie tu
Termy
WOW!
w takich okolicznościach pijemy winko, piwko, wodę, jest baaaardzo gorąco
nice
Termy z knajpki
Jestem pod wrażeniem miasta, naprawdę
I znowu kościółek, od którego zaczęliśmy
oraz Kura
Żegnamy się z Tbilisi - nasze spotkanie z tym miastem podsumuję w ten sposób, trzeba tu wrócić i zamieszkać w centrum choćby przez jedna noc
Tymczasem na drodze do Kachetii spotykamy duże mobilki z Iranu
cdn