Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Gruzja na wariata ;) 08.23 THE END

W Gruzji znajduje się najgłębsza jaskinia na świecie. Jaskinia Wieriowkina w Górach Gagryjskich ma głębokość 2212 metrów. W tym państwie znajduje się także druga najgłębsza jaskinia na świecie – Jaskinia Krubera. Na terenie Gruzji znajduje się aż 786 lodowców. Gruzja uznawana jest za najstarszy region winiarski świata: winorośl na tych terenach uprawiano już 9 tysięcy lat temu. Najważniejsze tutejsze szczepy winogron to Rkatsiteli i Saperavi.
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 24.08.2023 09:26

maslinka napisał(a):
tony montana napisał(a):3. Drogi. Samochody.

Słabo mi się robi, jak to czytam 8O Normalnie, dziki... wschód :roll: Pewnie jeżdżą trochę jak w Albanii, Czarnogórze czy Macedonii, chociaż, z tego, co piszesz, zdecydowanie gorzej...

Nie na moje nerwy, a już na pewno nie na nerwy mojego męża ;)


No, ja się momentami mocno denerwowałem. Na szczęście - ostatniego dnia, gdy jechaliśmy po ciemku na lotnisko - wszyscy jechali jakoś grzeczniej ;) chyba chcieli, abym dojechał spokojnie ;)

:faja:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 24.08.2023 09:52

1. Odbiór auta.

Lot mamy w czwartek z GDN o 17.25. Podczas lotu szybko robi się ciemno, ponieważ lecimy na wschód. Lądujemy ok 25 minut przed czasem - lot trwał 3,5 h. Samolot, co bardzo rzadkie, tym samym pasem, na którym wylądował kołuje do terminala, po prostu zawrócił po wylądowaniu :)
O dziwo nie ma już odprawy paszportowej (EDIT: BYŁA, zapomniałem!!) - ale i tak paszport pokazuję, bo wymieniam w kantorze na lotnisku pierwsze 100 baksów, dostaję coś koło 270 GEL.
Obrazek

Gdy wychodzimy z hali przylotów, ma na mnie czekać ktoś z wypożyczalni Cars4rent. Ma czekać z kartką z moim nazwiskiem. Nie czeka. Ok, zatem idziemy kupić karty SIM.
O tej porze nadal czynne jest kilka okienek z różnymi sieciami. Ja chyba przepłaciłem, bo za 7 dni (działało na pewno do końca kolejnego czwartku do wejścia do samolotu), w sieci Magticom unlimited internet i rozmowy zapłaciłem 29 GEL (podobno można taniej). Natomiast okazało się, że w porównaniu do innych mam praktycznie wszędzie zasięg.

W międzyczasie Żona i Znajoma (bylismy w 4 osoby) dorwały gościa, który twierdzi, że jest "nasz".... On nas jakoś namawiał słyszałem, aby karty kupić taniej gdzieś indziej i musimy jechać.... coś mi tu nie grało, zatem poprosiłem o pokazanie kartki.... faktycznie moje imię, ale nazwiska brak, wyjmuję mój "voucher" i pytam, czy ma Subaru i czy jest z Cars4rent.
On na to, że nie, odwrócił się na pięcie i poszedł (chyba szukać mojego imiennika)

No dobra ale gdzie jest zatem...... "OUR MAN"????
Dzwonię - gościu odrzuca....
Za chwilę pisze na whatsup, że oddzwoni.

Oddzwania - był "terrible accident" i jest "emergency situation" i jedzie do nas .... JABA (the Hut????)
i będzie za 40 minut.
Alternatywnie możemy przyjechać do biura w Kutaisi (jest przed 24 gruzińskiego czasu, przed 22 naszego)
i on ma dla nas Ford Fusion....
What???
Fusiona to już z rok u nas nie widziałem, odpowiadam, że czekamy...

W międzyczasie Pan Jaba na prośbę koordynatora projektu "emergency situation" udostępnia nam lokalizację auta na whatsup.
jest tak 40-50 km od lotniska - jedzie od strony morza. FAK!

Co chwila podchodzą do nas taksówkarze i pytają, czy gdzieś nie podwieźć :)
Oglądamy wina na lotnisku (przedział od 80-100 GEL - ja rozumiem, że to lotnisko, ale coś jest nie tam z tymi cenami ;)
kupujemy wodę za 4,75 GEL (Pani w obu przypadkach bierze banknot 5 GEL i uznaje sprawę za załatwioną, no spoko, luz ;)

Lejemy, ale nie jest nam trochę do śmiechu.... bo okazuje się że Pan Jaba...... nie porusza się.....
my obserwujemy kilka karaluszków spacerujących za naszymi siedzeniami na lotnisku.

Czyżby kolejna "emergency situation" ?!!?!?

Tak, po 5 minutach piszę, czy wszsytko OK, bo wygląda, że auto utknęło tak 10 km przed lotniskiem , a zbliża się 1 w nocy.....

"he is cleaning auto, sir...." :przytul: :przytul: :przytul:

W końcu stawia się Pan Jaba, krótki call z Bossem - mam dać 440 Euro Panu Jabie
Oczywiście zero pokwitowania czy coś

Pan Jaba ani nikt inny nie sprawdza, czy umiem prowadzić auto, czy mam prawo jazdy :)

W kontrakcie mam "additional driver" for free, korzystaliśmy z tego rozwiązania (choć też nie trzeba było podać, kto nim będzie)

Jeśli miałbym miec "accident" mam zatrzymać auto, zadzwonić do Bossa, potem dopiero ewentualnie na policję, no i dsa trzy drogi, których mój "full insiurens" nie obejmuje, co więcej na kontrakcie, który dostaję na whatsup (wcześniej przed wyjazdem podpisywałem do elektronicznie, a na miejscu miałem podpisać ręcznie...) jest napisane, że kara 500 Euro....
pewnie nie za samo wjechanie, tylko jak tam coś się stanie......

Pół godziny jedziemy do naszego pierwszego noclegu, u gruzińskiej rodziny - blisko Jaskini Prometeusza.
droga ciemna, siedzą ludzie przy domach, biegają psy, widzimy pierwsze krowy na drodze

Czekają na nas na zewnątrz domu, jest 1.30.......
Szybka toaleta, wskazują nam pokoje i idziemy spać. Przy zamkniętym oknie, bo gdy je otwieram, uderza we mnie fala nocnego gorąca - było chyba z 30 stopni w nocy i parno.... to już w pokoju jest zimniej :)

Rano budzimy się wcześnie, ja przed 8, a koło 9 czeka na nas śniadanie - omlet, racuszki, miód, kawa etc - bardzo dobre.
rozmawiamy trochę o medalach wiszących w salonie (klimatyzowanym) - są Córki (którą także poznaliśmy) z taek-wondo

W środkowym pokoju (miedzy naszymi) śpi nadal - do naszego wyjazdu dwóch czy trzech chłopaków, którzy także wczoraj siedzieli czekając na nas.

przed wyjazdem kupujemy u Pana domace wino (25 GEL), Pan nam przynosi siatkę brzoskwiń ("natural"!) z sadu, po czym zostajemy poczęstowani nielichą ilością CHACHY - 60%.
Dobry początek dnia.
9.40. jedziemy do Jaskini.

Obrazek

Kultura
Obrazek

:papa: :papa: :papa:
Ostatnio edytowano 31.08.2023 09:44 przez tony montana, łącznie edytowano 1 raz
_Piotrek_
Cromaniak
Posty: 1025
Dołączył(a): 27.02.2011
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) _Piotrek_ » 24.08.2023 23:13

tony montana napisał(a):Ogólne przemyślenia.
Proszę o (and I mean it) wyrozumiałość i nie branie czegoś do siebie JAKBY CO. Nie chcę i nie zamierzam uchodzić za żadnego eksperta, to są wyłącznie moje odczucia i spostrzeżenia. WYJAZD i Kraj uważam za bardzo udany. Mam nadzieję, że uda mi się tam wrócić!

...

Warto brać nocleg ze śniadaniem, bo choć dużo taniej można zjeść "z piekarni" to szukanie tych czasem jest "męczące" albo sporo jest zamkniętych, generalnie życie tam rozpoczyna się grubo po 9 rano dopiero... ;)

:papa: :papa: :papa: :papa: :papa: :papa: :papa:


Dobre i i trafne podsumowanie na wstępie ;)

tony montana napisał(a):...
Jazda po ciemku.
OSOBNY TEMAT.
Tylko dla kierowców o mocnych nerwach. Albo dla takich mających wzrok Winnetou.
Ja nie mam, ja mam już prawie 50 lat.
...


Już po pierwszej trasie wiedziałem że w nocy to ja tam jeździł nie będę :)

tony montana napisał(a):...

3. Drogi. Samochody.

TEMAT RZEKA. Będzie się przewijał czasem w relacji.

a. Wiedzieć, że na drogach w Gruzji sporo ludzi wyprzedza na zakrętach, serpentynach, nad przepaściami - to nie to samo, co tego doświadczyć.
Jak się o tym opowiada, to może jest to śmieszne i takie ....egzotyczne. Jak się jest tego uczestnikiem i na szali jest Twoje/Rodziny/Znajomych zdrowie/życie to takie śmieszne już się nie robi.
To Ty możesz jechać spokojnie a zza zakrętu wypada rozpędzony kamaz i widzisz tylko uśmiechniętego kierowcę przepraszająco unoszącego rękę.
Przeżyjesz, albo nie ;)
Oczywiście - można powiedzieć: nikt Ci nie kazał tu przyjeżdżać, jeździsz - dostosuj się. Spoko.
...


Dramatyzujesz ;), a tak poważnie, to najgorszy był odcinek drogi między Kutaisi, a Tbilisi, gdzie nie ma autostrady. W jedną stronę jechaliśmy w dzień, w którym pogoda była w kratkę, a to lało, a to słońce. W jednym miejscu mijaliśmy dostawczaka wypełnionego workami, który spadł z wiaduku, ale nie wyglądało na to żeby ktokolwiek był tym zbytnio przejęty. Kilka km dalej, po lewej na poboczu przewrócona ciężarówka z wyrwaną przednią osią, po prawej Prius (poznałem po charakterysycznym tyle) bo zmiażdzony był do połowy (w takim stanie jeżdzących nie widziałem). Udało nam się chyba w ostatniej chwili przejechać, bo policja już była i nie zamknęła jeszcze drogi. Tutaj już było widać że jest grupa przejętych zdarzeniem, ,kawałeczek dalej mijaliśmy karetkę, która jechała chyba tylko po to, żeby materiał genetyczny do identyfikacji pobrać, bo nie sądzę, że ktokolwiek to przeżył.

W jaskini Prometeusza nie byliśmy.
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 25.08.2023 06:32

tony montana napisał(a):Jazda po ciemku.
OSOBNY TEMAT.
Tylko dla kierowców o mocnych nerwach. Albo dla takich mających wzrok Winnetou.
Ja nie mam, ja mam już prawie 50 lat.
...


_Piotrek_ napisał(a):Już po pierwszej trasie wiedziałem że w nocy to ja tam jeździł nie będę :)

No, tylko, że Ty byłeś na wiosnę, kiedy dzień długi, znajomi jadą w październiku i zalecam im: "po 17.30 to już tylko gdzieś siedzieć - nie jechać ;)

tony montana napisał(a):...

3. Drogi. Samochody.

_Piotrek_ napisał(a):
Dramatyzujesz ;), a tak poważnie, to najgorszy był odcinek drogi między Kutaisi, a Tbilisi, gdzie nie ma autostrady. W jedną stronę jechaliśmy w dzień, w którym pogoda była w kratkę, a to lało, a to słońce. W jednym miejscu mijaliśmy dostawczaka wypełnionego workami, który spadł z wiaduku, ale nie wyglądało na to żeby ktokolwiek był tym zbytnio przejęty. Kilka km dalej, po lewej na poboczu przewrócona ciężarówka z wyrwaną przednią osią, po prawej Prius (poznałem po charakterysycznym tyle) bo zmiażdzony był do połowy (w takim stanie jeżdzących nie widziałem). Udało nam się chyba w ostatniej chwili przejechać, bo policja już była i nie zamknęła jeszcze drogi. Tutaj już było widać że jest grupa przejętych zdarzeniem, ,kawałeczek dalej mijaliśmy karetkę, która jechała chyba tylko po to, żeby materiał genetyczny do identyfikacji pobrać, bo nie sądzę, że ktokolwiek to przeżył.

W jaskini Prometeusza nie byliśmy.


Odcinek, który opisujesz był trudny, ale tam akurat za dużo nie wyprzedzali. No trochę było wyczekiwania..... kiedy będzie zakręt, kiedy będzie zakręt, o JEST, to będę wyprzedzał.....;)

Najgorzej było na Gruzińskiej Drodze Wojennej - tam była wolna amerykanka.... a ruch niemożebny

:lol:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 25.08.2023 08:19

Jaskinia Prometeusza

Gdzie jest w ogóle Jaskinia Prometeusza. Ano, tak z 10 km drogą lokalną z TSkaltubo, w którym nocowaliśmy.
Obrazek

To było jednak ciężkie 10 kilometrów. Jako że wyjechaliśmy ok 9.30 (ok 10 byliśmy przy Jaskini) trafiliśmy na moment, w którym "ożyły" wszelkie targowiska, stragany, sklepki.
Ludzie zatem na wielkich rondach/skrzyżowaniach chodzili jak chcieli.
Nie korzystając z przejść dla pieszych, tylko najbliższą drogą w poprzek z punktu A do punktu B.
Czasem to oznaczało skręt bezpośrednio na maskę naszego auta .... :jezykukos:
Idę z arbuzem po brzoskwinię i idę wyznaczoną najkrótszą marszrutą, nevermind, że środkiem ruchliwej ulicy :)
Spoko, i tak jechaliśmy wolno.

Między arbuzami i melonami a chemią z Niemiec wśród gąszczu ludzi znajdujemy (oczywiście nieoznaczoną) uliczkę, przez którą wyjechaliśmy z TSkaltubo na główną drogę z krowami prowadzącą do Jaskini.

Dziś z perspektywy czasu żałuję (bo wracaliśmy tą samą drogą), że nie zatrzymaliśmy się na 2 h w mieście, aby zwiedzić opuszczone sanatoria, z których słynie miasto (do poprawki!)

Parking przy Prometeuszu kosztuje 3 GEL. Może można gdzieś wcześniej zaparkować, ale 5 zł to bardzo mało kasy.
Jak wspominałem, my tam byliśmy SKORO ŚWIT (10.00 - od tego godziny otwarta jest Jaskinia) zatem na parkingu było jeno kilkanaście aut, ale wracając po zwiedzaniu zauważyliśmy, że parking (nie jest jakiś ogromny) jest pełny (wliczając w to autokary).

Zatem albo bladym świtem jak my, albo popołudniu

Na miejscu jest "market" - kupujemy wodę, toaleta (100 metrów za marketem), niestety lekko waniająca
a przy parkingu stragany z sokami, alkoholem, pamiątkami, trochę kręcimy się na miejscu.

Bilety po 20 GEL / ŁEB kupujemy płacąc kartą. Cena nie obejmuje przejażdżki łodzią. Płynęliśmy w 2 jaskiniach już łodzią, a po lekturze blogów/relacni z Gruzji uznałem, że niekoniecznie, ale jak kto lubi.
Obrazek

Ustawiamy się w kolejce bilety mamy na 10.30, myśleliśmy, że to już wcześniej wpuszczają, ale zostajemy na chwilę cofnięci, ponieważ wchodzi kilkudziesięcioosobowa grupa na 10.15.
Przed wejściem takie klimaty
Obrazek

O 10.30 przejmuje nas Pani przewodnik, z którą schodzimy schodkami w dół, tam Pani pyta, kto Englisz (my), kto Rusisch (my ;)) kto "swój"
Obrazek

Będzie to miało znaczenie, bo zauważyliśmy, że opisy w poszczególnych językach są różne, raz opowieść po angielsku jest dłuższą i obejmuje fakty, których po rosyjsku nie będzie, a raz po rosyjsku i gruzińsku jest dużo więcej do opowiedzenia :)

Luz, ponieważ i tak dowiadujemy się rzeczy, o których można przeczytać w sieci, ale fajnie jednak będąc na miejscu posiąść część tej wiedzy.
Obrazek

Mamy tutaj fascynujące formy skalne
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dużo robią światła
Obrazek

Obrazek

Natomiast co można było sobie wg mnie podarować, to głośna muzyka, która jest włączana, gdy wchodzimy do poszczególnych komnat (dotyczy tylko tych dwóch czy trzech wielkich)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciekawe formy...
Obrazek

Obrazek

Zdjęcie nie oddaje przestrzeni
Obrazek

Obrazek

Atak "szpikulców"
Obrazek

Obrazek

Po wyjściu chce nam się pić. Oczywiście nie będąc oswojony jednak z cenami i przelicznikami chcę kupić u Pana sok z granata, 2 Lari myślę sobie tanio, Kolega zwraca jednak uwagę na "zero" po dwójce....
Poprosimy zatem kubeczek jedną sztukę (20 GEL = 32 zł) - trochę Pan przegiął ;) Ale sok pyszny!

Przy aucie częsty jak się później okaże obrazek - pilnuje auta
Obrazek

Do Camp Nou tylko 3320??
Obrazek

Naszym celem jest teraz dostanie się na wschód Gruzji - tak, aby tam spędzić main part naszego wyjazdu.
Obrazek

Jedziemy po angielsku
Obrazek

Zgłodnieliśmy, zatrzymujemy się przy drodze na duże chaczapuri (na czwórkę - 6 GEL) oraz
Obrazek

Droga Z Kutaisi w kierunku Tbilisi to najpierw trochę autostrady (max V = 110 km/h), potem długa mordęga przez góry (Zestaponi, Karagauli, Surami), gdzie w Surami rozpoczyna się znów autostrada do samego Tbilisi

My jednak zjeżdżamy za GORI na Skalne Miasto Uplistsikhe
Obrazek

Tu spędzimy kolejne 3 godziny (wraz z jedzeniem)
Obrazek

:papa: :papa: :papa:
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2594
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 25.08.2023 08:25

Jaskinia - super :serduszka:
Ale te Twoje opisy drogi to nie zachęcają ... Nie wiem czy bym się odważył :roll:

pozdrawiam, Michał
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 25.08.2023 11:34

majkik75 napisał(a):Jaskinia - super :serduszka:
Ale te Twoje opisy drogi to nie zachęcają ... Nie wiem czy bym się odważył :roll:

pozdrawiam, Michał


Nie są to Castellana Grotte, ale spoko :)

Oj, ja nie chce żeby to kogoś przestraszyło, da się jeździć, ale z oczami dokoła głowy i cały czas na standby
Przeciążenie 2 G ;)
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 25.08.2023 11:42

tony montana napisał(a):Nie są to Castellana Grotte, ale spoko :)

To może chociaż Cuevas del Drach? ;)

Czytam o Waszych doświadczeniach z jazdy samochodem po Gruzji i zastanawiam się poważnie czy ten kraj to oby na pewno na moje nerwy :roll: .
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 25.08.2023 12:05

marze_na napisał(a):
tony montana napisał(a):Nie są to Castellana Grotte, ale spoko :)

To może chociaż Cuevas del Drach? ;)

Czytam o Waszych doświadczeniach z jazdy samochodem po Gruzji i zastanawiam się poważnie czy ten kraj to oby na pewno na moje nerwy :roll: .


Poczekaj , jeszcze nie doszedłem do ulubionych zabaw z wyprzedzaniem.... ;)

Jedziemy jedziemy, za nami auto, tam z kilometr, dwa jedzie za nami, czasem bagażnik, czasem 150 metrów odstępu....

i nagle jak się zaczynają zakręty to on się bierze do wyprzedzania!! :)

WTEDY!!! Chyba aby życie miało smaczek.....



Albo jedziemy ktoś nas wyprzeda na zakręcie, a potem się wlecze 40 km/h, no dobrze to my go wyprzedzamy na jakiejś bezpiecznej prostej.... a ON ZNOWU czeka za zakręt i atakuje !!!

:jupi: :jupi: :jupi: :jupi:
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2594
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 25.08.2023 12:16

Ale abstrahując od "stylu czy kultury" jazdy ;) to czy tam widziałeś jakieś stłuczki, wypadki ? To jest coś "magicznego" w tych krajach, że niby dziki kraj :oczko: a ruch płynny. Chyba, że masz inne obserwacje ? :D

pozdrawiam, Michał
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 25.08.2023 13:02

majkik75 napisał(a):Ale abstrahując od "stylu czy kultury" jazdy ;) to czy tam widziałeś jakieś stłuczki, wypadki ? To jest coś "magicznego" w tych krajach, że niby dziki kraj :oczko: a ruch płynny. Chyba, że masz inne obserwacje ? :D

pozdrawiam, Michał


Piotrek widział.

My widzieliśmy dwie potrącone krowy :( :(

I efekt stłuczek (pamiętasz auta bez reflektorów, zderzaków i masek) ? :diabelek:
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2594
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 25.08.2023 13:12

tony montana napisał(a):
majkik75 napisał(a):Ale abstrahując od "stylu czy kultury" jazdy ;) to czy tam widziałeś jakieś stłuczki, wypadki ? To jest coś "magicznego" w tych krajach, że niby dziki kraj :oczko: a ruch płynny. Chyba, że masz inne obserwacje ? :D

pozdrawiam, Michał


Piotrek widział.

My widzieliśmy dwie potrącone krowy :( :(

I efekt stłuczek (pamiętasz auta bez reflektorów, zderzaków i masek) ? :diabelek:


OK, czyli nie jest "luźno, ale bezpiecznie" jak myślałem ... :nie:

pozdrawiam, Michał
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18944
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.08.2023 16:43

tony montana napisał(a):Proszę o (and I mean it) wyrozumiałość i nie branie czegoś do siebie JAKBY CO. Nie chcę i nie zamierzam uchodzić za żadnego eksperta, to są wyłącznie moje odczucia i spostrzeżenia. WYJAZD i Kraj uważam za bardzo udany. Mam nadzieję, że uda mi się tam wrócić!


:plusone:

Bo na wschodzie fajno jest :mg: bo wschód ciekawość budzi . . .

Do stylu jazdy można się przyzwyczaić , nawet do zwierzaków na drodze :oczko:
Fajnie że piszesz


Pozdrawiam
Piotr
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 28.08.2023 06:53

majkik75 napisał(a):
OK, czyli nie jest "luźno, ale bezpiecznie" jak myślałem ... :nie:

pozdrawiam, Michał


Tego nie wiem w sumie po 7 dniach, nas na szczeście nic nie spotkało, ale mogło....

piotrf napisał(a):
Do stylu jazdy można się przyzwyczaić , nawet do zwierzaków na drodze :oczko:
Fajnie że piszesz


Pozdrawiam
Piotr


Potwierdzam, że można się przyzwyczaić, natomiast gdy widzisz niebezpieczne zachowanie na drodze i ktoś ryzykuje czyimś życiem to raczej nie myślisz: "jaki on fajny kozak" tylko "..... bez wyobraźni.."

:papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14087
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Gruzja na wariata ;) 08.23

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 28.08.2023 07:29

Uplisciche cave city

Przyznaję się niniejszym do błędu w opisie "lotniskowym". Oczywiście była kontrola paszportowa, nawet dostałem stempel wizowy do paszportu, nie wiem, dlaczego zapomniałem/wyparłem ten moment ;)

Dojeżdżamy do naszego celu, takie skałki w okolicy
Obrazek

Auto stawiamy darmowo przed wejściem do Uplisciche.
Cena za wejście na obiekt to 15 GEL (bez degustacji wina) oraz 20 GEL (z degustacją). Przyznam, że nie biorąc udziału w zakupie biletów, nie wiedziałem, że mamy tę degustację.... ale i tak nie wiem, czy skorzystalibyśmy z niej, bo było tak piekielnie gorąco, że po godzinie zwiedzania marzyłem już tylko o klimie i jedzeniu w klimie.
(zatem znajomi skorzystali z degustacji, my nie. Podobno są cztery rodzaje wina i Chacha, ale jakaś słabsza niż u Pana ;)

Przed "biglieterią" są toalety, siedzi Pani i pobiera 1 GEL. Po wejściu są także WC, tym razem bezpłatne.
Kupujemy jeszcze po mrożonej kawie (10 GEL) na drogę już po wejściu i idziemy "na miasto"

Po drodze jest jeszcze małe muzeum z artefaktami znalezionymi w ziemi/skale. Wchodzimy na chwilę, puszczają tam też film.

Dostępny do zwiedzania kompleks skalnego miasta zajmuje 8 hektarów i można go podzielić na trzy części: dolną, średnią i górną. Część dolna
Obrazek

"maj pipul"
Obrazek

Obrazek

cave
Obrazek

Obrazek

W IV w.p.n.e. Uplisciche stanowiło najważniejszy ośrodek miejski i religijny w regionie. Oddawano tutaj część słońcu i składano ofiary. Pogańskie zwyczaje trwały aż do V w. n.e., gdy gród opustoszał na rzecz Mcchety i Tbilisi. (w IV w. n.e. Gruzja przyjęła chrześcijaństwo btw)
Obrazek

Obrazek

Część środkowa (chyba) się zaczyna gdzieś tutaj
Obrazek

Rzeka Kura
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pełno tu generalnie jaszczurek
Obrazek

W czasach świetności miasto zamieszkiwało około 20 tysięcy ludzi, w ponad 700 pieczarach. Obecnie zostało ok. 150. Między VIII a IX wiekiem podczas okupacji Persów, Uplisciche na moment odzyskało polityczne znaczenie, gdyż właśnie tutaj działał gruziński rząd na uchodźctwie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Uplisciche funkcjonowało później jako twierdza, zniszczono ją w czasie najazdów mongolskich w XIII w. Potem, w 1920 r., miało miejsce tutaj trzęsienie ziemi. Miasto będąc na drodze Jedwabnego Szlaku czerpało finansowe korzyści z tego położenia.
Kościół
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Część górna - tutaj już zdychamy z gorąca
Obrazek

Obrazek

Rzeka KURA meandruje ;)
Obrazek

Już wcześniej nasz team podzielił się na dwa osobne - my pędzimy do restauracji, aby nie umrzeć z upału.
W knajpce mają cudowne białe wino (8 GEL, ale zobaczcie, jak od serca polane), bierzemy też karafkę soku z jeżyn (18 GEL)
Obrazek

Bierzemy także Chkmeruli - kawałki piersi kurczaka i skrzydeł tegoż w sosie śmietanowo-czosnkowym (drogie tutaj bo aż 30 GEL), palce lizać a raczej chlebek nurzany w tym sosie
Obrazek

... i czekamy na Znajomych którzy też zziajani wrócą i też zjedzą... w międzyczasie bookujemy hotel na rogatkach Tbilisi
ten, z basenem na 15 piętrze, z którego korzystamy z 1,5 h :)
Obrazek

Cena hotelu po 260 zł za dwójkę - warto czekać do ostatniego dnia, bo na początku października jadą inni moi ludzie do Gruzji i póki co hotel jest za 650 zł za dobę, szok i niedowierzanie!
:)

:papa: :papa: :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Gruzja - საქართველო

cron
Gruzja na wariata ;) 08.23 THE END - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone