Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Gruzja, Armenia - pogranicze Europy

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
tuktuk
Odkrywca
Posty: 97
Dołączył(a): 23.07.2017
Gruzja, Armenia - pogranicze Europy

Nieprzeczytany postnapisał(a) tuktuk » 18.01.2018 12:19

Gruzja od paru lat przeżywa najazd polskich turystów. Relacje zgodnie donoszą, że wszyscy wracają zachwyceni krajem, gościnnością, jedzeniem i winem. Jako, że nad wakacjami w Gruzji myślałem od lat, w końcu postanowiliśmy sprawdzić na własnej skórze entuzjastyczne zachwyty nad tym kaukaskim krajem.
Studiując przewodnik i zdjęcia w necie, z góry odpuściliśmy wybrzeże morza Czarnego. Jakoś do Batumi nas nie ciągnęło – zamiast tego wybraliśmy parę dni do Armenii i nie żałujemy. I tak pewnej sierpniowej nocy wylądowaliśmy na lotnisku w Tbilisi, zaczynając nasz kaukaski rajd. Jako, że lądowaliśmy koło 1:00 w nocy, nocleg zabukowaliśmy jeszcze w Polsce. Hotelik okazał się miłym pensjonatem, położonym blisko stacji metra (to ważne). Nie pomnę ceny, ale aż taki tani nie był. W ogóle okazało się, że noclegi w Gruzji w przyzwoitych warunkach hotelowo-pensjonatowych kosztują całkiem sporo. Za to tanie są kwatery prywatne w różnym standardzie. Jako że w jednym miejscu spaliśmy jedną bądź dwie noce, jakość kwater znosiliśmy ze stoickim spokojem. Zwłaszcza, że bez względu na jakość noclegu, gospodarze zawsze byli przemili.
Parę słów o jedzeniu. Te było tanie i obfite, chociaż aż takich zachwytów nad kuchnią gruzińską nie podzielam. Zwłaszcza, jak po wyjątkowo tłustym i ciężkostrawnym chaczapuri mocno cierpiałem przez parę dni, co niestety odbiło wyjątkowo słabą kondycją w górach. Dużo bardziej odpowiadała nam kuchnia w Armenii
Teraz transport – publiczny też na szczęście tani. Poruszaliśmy się głównie marszrutkami – tak nazywane są minibusy w każdym poradzieckim kraju, które z zasady odjeżdżają kiedy się wypełnią pasażerami. Natomiast trochę po kieszeni bił transport w górach. Żeby dojechać i wrócić z trasy pieszej trzeba było dojechać samochodem 4x4 i tu już Gruzini sobie trochę liczyli. Opcją był wielodniowy trekking, ale na ten brakowało nam czasu.
Języki: starsze i średnie pokolenie rosyjski. Młodzi, jeżeli jakiś, to raczej angielski. Czasami z moim bardzo mocno ograniczonym, kulawym, szkolnym rosyjskim czułem się jak jednooki wśród ślepych, kiedy robiłem za tłumacza między miejscowymi, a backpakersami z zachodu, którzy tylko po angielsku ogarniali.
Na razie tyle wstępnych informacji i krótki skrót zdjęciowy z tego co zobaczyliśmy:
IMG_5944.jpg

IMG_5895.jpg

IMG_5869.jpg

IMG_5796.jpg

IMG_5623.jpg

IMG_5765.jpg

IMG_5954.jpg

IMG_5717.jpg

IMG_5659.jpg
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13480
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 18.01.2018 14:00

Jeszcze mam w pamięci Twoje kolorowe motyle i papugi z Indonezji oraz ciekawe miejsca z Izraela, a tu kolejny interesujący kraj,
w którym niestety jeszcze nie byłem. Z pewnością będę tu zaglądał. :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.01.2018 15:49

Pięknie...

Pozdrawiam,
Wojtek
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 18.01.2018 17:40

Gruzja przewija się w planach na przyszłość.
Siądę sobie i pooglądam co mnie tam czeka. :D
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6447
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 18.01.2018 17:49

21monika napisał(a):Gruzja przewija się w planach na przyszłość.
Siądę sobie i pooglądam co mnie tam czeka. :D

To tak jak u nas... :D
Zajawka bardzo zachęcająca, zdjęcia ...jak zwykle :hearts:
tuktuk
Odkrywca
Posty: 97
Dołączył(a): 23.07.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) tuktuk » 19.01.2018 11:09

No to jedziemy.
Pierwszy dzień spędziliśmy w Tbilisi, zresztą dość krótki, bo odsypialiśmy transportową noc. Do centrum dostaliśmy się metrem, w którym na peronach mocno nieprzyjemnie waniało. Jak się okazało, nie była to wina śmieci czy zatkanych toalet, tylko siarkowych mineralnych źródeł, na których leży Tbilisi.
Zwiedzanie Tbilisi zaczęliśmy od centrum - Placu Wolności z pomnikiem – statuą Św. Jerzego.

IMG_5528.jpg


Dalej ulicą Kote Afkhazi ruszyliśmy w stronę starego miasta i twierdzy Narikala. Po drodze mijamy XI-wieczną katedrą Sioni. Skoro jesteśmy przy sacrum, to w Gruzji jest Gruziński Kościół Prawosławny założony w I w. przez apostoła Andrzeja. Kościół konserwatywny - kobiety zobowiązane są do noszenia chusty na głowie i spódnicy. Turystkom wypożycza się stosowne łaszki.

IMG_5533.jpg

IMG_5532.jpg

IMG_5531.jpg

IMG_5536.jpg

IMG_5537.jpg


Za chwilę lądujemy w pięknie odnowionej dzielnicy, pełnej knajpek.

IMG_5538.jpg

IMG_5539.jpg


Do twierdzy Narikala dostajemy się kolejką linową i oglądamy monumentalny pomnik Matki Gruzji.

IMG_5541.jpg


Potem metrem przenosimy się na drugi koniec miasta, w okolice marketu Digomi. Pierwsze stoiska z gruzińskimi snikersami

IMG_5530.jpg


To popularne czurczchele - czyli orzechy w wysuszonej galaretce z winogron. Okolica robi się nie już tak reprezentacyjna jak w centrum. Handel odbywa się wprost na ulicy.

Image2.jpg

Image4.jpg


Pierwsza obiadokolacja. Lądujemy na ul. Rustaveli na ponoć najlepszych w Tbilisi pierogach chinkali. Je to się trzymając pierożka za dziubek. Delikatnie przegryza, żeby wyssać rosołek i w końcu zjeść resztę.

Image1.jpg


I wieczorny tour po mieście. Wszystko pięknie podświetlone.

IMG_5543.jpg

IMG_5544.jpg

IMG_5547.jpg

IMG_5550.jpg

IMG_5551.jpg

IMG_5552.jpg


Symbol nowego Tbilisi Most Pokoju, popularnie przez mieszkańców zwany „podpaską”

IMG_5555.jpg

IMG_5556.jpg


I tak powitalny dzień dobiegł końca.
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 20.01.2018 15:15

Zadam pytanie :?:
Sam rezerwowałeś przelot i hotele - pensjonaty :?: I skąd czerpałeś informacje o tym co zwiedzić, zdaje sobie sprawę - internet ale może jakieś konkretne przewodniki czy coś innego :?:

Pozdrawiam
Monika
tuktuk
Odkrywca
Posty: 97
Dołączył(a): 23.07.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) tuktuk » 21.01.2018 18:22

21monika napisał(a):Zadam pytanie :?:
Sam rezerwowałeś przelot i hotele - pensjonaty :?: I skąd czerpałeś informacje o tym co zwiedzić, zdaje sobie sprawę - internet ale może jakieś konkretne przewodniki czy coś innego :?:

Pozdrawiam
Monika

Przed wyjazdem zarezerwowałem na bookingu nocleg tylko w Tbilisi (2 noce). W trakcie wyjazdu jeszcze 1 w Erewaniu (też booking). Cała reszta bez rezerwacji, szukane na miejscu, z czym zresztą nie było najmniejszego kłopotu. Wystarczyło zapytać kierowcę marszrutki, gdzie spać w danej miejscowości, to zawiózł pod drzwi. W dodatku tylko podwoził i sugerował adres, zostawiając nam dogadanie się z gospodarzami. Miałem wtedy pewność, że kasował żadnej prowizji za nagonienie klientów. Często też w popularnych miejscowosciach, na przystankach miejscowi już czekali, żeby zaoferować nocleg turystom. A jak wszystko zawodziło, to wystarczało zaczepić kogokolwiek i zapytać się o nocleg. Albo pokazał, albo zaprowadził, jak nie do siebie, to do znajomego, który miał aktualnie wolne miejsca. To działało nawet w dużych miastach. Co do informacji, to korzystałem z dwóch przewodników: Brandta i Lonely Planet.
Wojtek
tuktuk
Odkrywca
Posty: 97
Dołączył(a): 23.07.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) tuktuk » 22.01.2018 15:40

Wcześnie rano zjeżdżamy metrem do stacji Didube, koło której znajduję się plac, z którego odchodzą marszrutki do wielu miast w Gruzji. My jedziemy do Stepancminda czyli dawnego Kazbegi, położonego na tzw Gruzińskiej Drodze Wojennej przecinającej Kaukaz i biegnącej aż do rosyjskiego Władykaukazu. Sama droga jest widokowa, ale pechowo pogoda była kiepska i niewiele było widać. Po drodze można było kupić turystyczno – cepeliowskie gadżety

IMG_5557.jpg


Kazbegi jest punktem wypadowym na pięciotysięczny Kazbek i leży blisko granicy z Rosją, a konkretnie z Osetią Północną i Inguszetią. Niestety Kazbeka nie widać. Kłębią się chmury. Po znalezieniu kwatery z gatunku „taka sobie norka”, jako że było wczesne popołudnie postanowiliśmy zobaczyć granicę z Osetią i po krótkich negocjacjach jechaliśmy rozpadającym się żiguli w stronę wąwozu Dariańskiego, w którym jest przejście graniczne. Po drodze taksiarz zawiózł nas do Monastyru Archanioła

IMG_5561.jpg

IMG_5560.jpg

IMG_5558.jpg

IMG_5559.jpg


I na granicę z Osetią.

Image5.jpg


A w drodze powrotnej polecił krótką wycieczkę w góry, do ponoć efektownego wodospadu.

IMG_5562.jpg

IMG_5565.jpg

IMG_5564.jpg


Po powrocie, za pośrednictwem nasze gospodyni, zamówiliśmy sobie transport na dzień jutrzejszy. Potrzebowaliśmy samochodu 4x4. Wieczorem żarcie w knajpce (właśnie tam się strułem) i niesamowity widok z naszej norki na wieczorny Kazbek z ikoniczną gruzińską świątynią Tsminda Sameba.

IMG_5571.jpg


cdn
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 22.01.2018 16:52

Cześć, świetny (kolejny) Twój wątek ..
Czym leciałeś do Gruzji i jeśli można zapytać ile to c.a. kosztuje. ?
tuktuk
Odkrywca
Posty: 97
Dołączył(a): 23.07.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) tuktuk » 22.01.2018 17:22

Buber napisał(a):Cześć, świetny (kolejny) Twój wątek ..
Czym leciałeś do Gruzji i jeśli można zapytać ile to c.a. kosztuje. ?

Udało mi się znaleźć w promocyjnej cenie bilety Lufthansą. 3 bilety (w tym 1 do 12 lat) kosztowały koło 2100 zł. Wylot był w sierpniu. Bilety kupowałem bodajże w lutym. Większość korzysta z Wizz Air i ląduje w Kutaisi - jakieś 230 km od Tbilisi. Zazwyczaj wychodzi taniej, bo niby WIZZ to tanie linie. W moim przypadku Lufthansa była tańsza. Też w miarę tanio można znaleźć bilety liniami ukraińskimi. Trzeba monitorować, czekać na promocje, ale raczej na sporo przed planowanym wylotem
Pozdrawiam
Wojtek
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 22.01.2018 21:37

tuktuk napisał(a):Przed wyjazdem zarezerwowałem na bookingu nocleg tylko w Tbilisi (2 noce). W trakcie wyjazdu jeszcze 1 w Erewaniu (też booking). Cała reszta bez rezerwacji, szukane na miejscu, z czym zresztą nie było najmniejszego kłopotu. Wystarczyło zapytać kierowcę marszrutki, gdzie spać w danej miejscowości, to zawiózł pod drzwi. W dodatku tylko podwoził i sugerował adres, zostawiając nam dogadanie się z gospodarzami. Miałem wtedy pewność, że kasował żadnej prowizji za nagonienie klientów. Często też w popularnych miejscowosciach, na przystankach miejscowi już czekali, żeby zaoferować nocleg turystom. A jak wszystko zawodziło, to wystarczało zaczepić kogokolwiek i zapytać się o nocleg. Albo pokazał, albo zaprowadził, jak nie do siebie, to do znajomego, który miał aktualnie wolne miejsca. To działało nawet w dużych miastach. Co do informacji, to korzystałem z dwóch przewodników: Brandta i Lonely Planet.
Wojtek


Dziękuję :D
tuktuk
Odkrywca
Posty: 97
Dołączył(a): 23.07.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) tuktuk » 23.01.2018 15:46

Dzisiaj zaplanowaliśmy wycieczkę do doliny Sno i wioski Juta, skąd mieliśmy zamiar podejść w stronę masywu Chaukhi o iście dolomitowych kształtach, a później wejść na przełęcz o tej samej nazwie, wysokiej na około 3300 m. Niestety rano pada. Nic nie widać, ale plan to plan – jedziemy. Dolina Sno jest piękna, zielona. Płaskie dno i strome zbocza. W Juta kończymy jazdę, umawiamy się na powrót i idziemy w stronę masywu Chukhi. Początkowo mży, ale pogoda się poprawia. W końcu przestaje padać.
Trochę się obawiamy czy trafimy na właściwą drogę. Mapy oczywiście nie mamy, żadnego towarzystwa po drodze, a opis trasy z przewodnika, to dwie linijki tekstu. Na początku droga jest prosta. Idziemy łagodnie się wznosząc potężną doliną w stronę skalnego masywu Chaukhi

IMG_5572.jpg

IMG_5575.jpg

IMG_5581.jpg

IMG_5582.jpg

IMG_5583.jpg

IMG_5584.jpg


Imponuje rozłegłość tych gór i zieloność stromych zboczy

IMG_5586.jpg

IMG_5590.jpg


Niby nie jest stromo, a idzie się a oddechu brak. W końcu zmęczeni docieramy pod Chaukhi.

IMG_5591.jpg

IMG_5593.jpg

IMG_5594.jpg


Tu skręcamy w stronę trawiastego stromego zbocza i podchodzimy na niedaleką już przełęcz. Chociaż tak naprawdę to do tej pory nie jestem pewien, czy trafiliśmy na tę właściwą. Nie mniej widoki były przednie. Odsłonił się nawet Kazbek.

IMG_5578.jpg

IMG_5596.jpg

IMG_5599.jpg

IMG_5602.jpg

IMG_5603.jpg


Podczas powrotu pogoda się całkiem poprawiła, wychodziło nawet słoneczko i wszystko dookoła nabrało dodatkowych kolorów.

IMG_5616.jpg

IMG_5623.jpg

IMG_5624.jpg

IMG_5627.jpg

IMG_5628.jpg

IMG_5631.jpg

IMG_5635.jpg

IMG_5640.jpg

IMG_5642.jpg

IMG_5643.jpg

IMG_5647.jpg


cdn
tuktuk
Odkrywca
Posty: 97
Dołączył(a): 23.07.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) tuktuk » 25.01.2018 10:32

Drugi dzień w Kazbegi. Pogoda chmurzasta, ale dobrze rokująca.

IMG_5650.jpg


I faktycznie szybko się rozchmurza. Wreszcie widać Kazbek w całej okazałości.

IMG_5652.jpg


Dziś w planie wycieczka w stronę Kazbeku. Chcieliśmy dojść do początku lodowca. Pierwszy etap to strome podejście do kościołu Tsminda Cameba czyli Św. Trójcy, położonym 400 m nad Kazbegi. Można tam wygodnie wjechać samochodem 4x4 za jedyne 50$. Odpuszczamy i idziemy na własnych nogach. Podejście jest strome, ale widoki na dolinę poniżej to rekompensują.

IMG_5664.jpg


Wreszcie koniec podejścia i stajemy przed Tsminda Cameba. Poniżej w dole mamy dolinę, w której leży Kazbegi. Po drugiej stronie wypiętrza się majestatyczny Kazbek. Niewątpliwie jeden z najpiekniejszych widoków w Gruzji.

IMG_5653.jpg

IMG_5660.jpg

IMG_5659.jpg

IMG_5666.jpg

IMG_5668.jpg


Idziemy dalej do góry.

IMG_5669.jpg

IMG_5674.jpg


Wraz z podejściem pięknieje też widok na kościółek w dole, który wraz ze zmieniającą się wysokością i oświetleniem wygląda coraz piekniej

IMG_5673.jpg

IMG_5677.jpg

IMG_5678.jpg


Niestety pogoda powoli się psuje. Kazbeka już nie widać. Idziemy powoli, bo wczorajsza wycieczka daje o sobie znać.

IMG_5681.jpg

IMG_5676.jpg

IMG_5682.jpg


Wreszcie dochodzimy na przelęcz około 3000 m. Widać lodowiec, ale szczyt tonie w chmurach.

IMG_5683.jpg

IMG_5688.jpg


Po sesji zdjęciowej zarządzamy odwrót. Jest już późno, a do lodowca jeszcze kawałek drogi i mimo, że niezwykle plastyczne, bardzo nam się nie podobały napływające chmury.

IMG_5687.jpg

IMG_5693.jpg


Jeszcze pożegnalny widok na Tsminda Cameba i schodzimy do Kazbegi. Kiedy dotarlismy do kwatery zaczęło lać.

IMG_5702.jpg
TomKinS
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 277
Dołączył(a): 30.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) TomKinS » 25.01.2018 22:48

Zaczyna się piękna relacja. Zdjęcia cudnej urody. Będę stałym czytelnikiem, ponieważ Gruzja to mój cel na wrzesień, i od razu konkretne pytanie: co bardziej opłaca się wymieniać, euro, czy dolary?
Pozdrawiam. Tomasz.
Następna strona

Powrót do Azja



cron
Gruzja, Armenia - pogranicze Europy
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone