Witam,
Podczas pobytu w Chorwacji w mieście Trogir miałem następujący przypadek: podczas zwiedzania starego miasta przypadkowo przechodziłem koło zorganizowanej grupy wycieczkowej którą oprowadzał opłacony polski przewodnik. Jako że dość ciekawie opowiadał o mieście to przystanąłem i przez chwilę słuchałem. Po chwili ktoś z "kierownictwa" wycieczki dość niemiłym tonem zwrócił mi uwagę, że nie płaciłem za przewodnika i powinienem odejść...
Co myślicie o tej sytuacji?
Moim zdaniem to ja mógłbym im zwrócić uwagę, że stali za blisko mnie a przewodniczka mówiła za głośno i w dodatku w języku który znam...
Jeszcze jedno pytanie: abstrahując od powyższej sytuacji - czy dołączanie do grup z przewodnikiem i słuchanie go uważacie za "niewłaściwe" (tzw. wiocha ?
Pozdrawiam!