piotrf napisał(a):Bardzo lubię Trogir i jego niewielką starówkę , a także to jak jest położony - mariaż z Ciowo - szczególnie gdy odwiedza się go na przełomie września i października , można spokojnie ( bez tłumów ) spacerować i smakować to miasteczko
Na Čiovo "zapuściliśmy się" tylko raz, w sezonie oczywiście i powiedzieliśmy sobie, że nigdy więcej
Oczywiście w październiku to z pewnością inna bajka
Dzień 2 (27 grudnia, środa): Omiš - część pierwszaDzisiaj pogoda jest taka:
I ten stan utrzyma się przez cały dzień
Jedziemy sobie Jadranką na południe
:
Pierwszy przystanek zaplanowaliśmy w Omišu, do którego właśnie się zbliżamy:
Z daleka widać "nowość", dzięki której wreszcie skończy się problem korków w miasteczku:
Nie byliśmy tu dawno (ostatnio w 2011 roku
, później chyba przejeżdżaliśmy, ale nie dam głowy), ale Omiš zapamiętałam jako jedną z najbardziej zakorkowanych miejscowości w Cro. Szkoda, bo jest świetnie położony i oferuje dużo atrakcji. Poza małą, ale uroczą, starówką i twierdzami, daje możliwość przeżycia przygody ze sporą dawką adrenaliny - zipline czy genialny rafting, którego zakosztowaliśmy
w 2008 roku (podczas podróży poślubnej
)
Od naszej ostatniej wizyty w miasteczku sporo się zmieniło, np. przybyło trochę budynków:
Nowiutkie apartamenty, szkoda, że takie wysokie - zasłaniają widok na Jadran
Parkujemy, jak zwykle, za tunelem
"Zawsze" był to bezpłatny parking, teraz (w sezonie) pewnie nie jest, ale mamy grudzień
Przecież widać, że jest zima!
:
Ubieram (lekką) kurtkę tylko ze względu na delikatny wiatr i fakt, że częściowo będziemy spacerować w cieniu. Jednak za chwilę na termometrze będzie komfortowe 16 stopni i w słońcu zrobi się naprawdę gorąco
Most ma być oddany do użytku w kwietniu.
Takie są przewidywania. Nawet, jeśli się to opóźni, powinni zdążyć przed latem 2024. Będzie powód, żeby znowu odwiedzić Omiš
Przez tunel:
zmierzamy w stronę starówki. Chcemy wejść na twierdzę Mirabela (Peovica):
Zobaczymy, czy będzie otwarta. (Byliśmy tam w 2011 roku
i nie spodobała mi się drabinka na samym szczycie, ale, w razie czego, dam radę
)
Kolorowe łódki na Cetinie nie mają amatorów
:
Nie tym razem. Znikamy w uliczkach:
Atrakcje, jakie oferuje najbliższa okolica:
Ciekawa jestem, gdzie tu jest taka pustynia do
quad safari Podejście na Mirabelę:
Niestety, bramka prowadząca do stóp twierdzy jest zamknięta.
Szkoda
Siadamy na murku i podziwiamy widoki:
Po chwili pojawia się uroczy Koleżka
Niesamowicie "świeci" oczami
:
Wdzięczny obiekt do fotografowania
:
Kotek odprowadza nas kawałek w dół, w stronę głównego placu, a potem ucieka do swoich kocich spraw
Dziwię się, że w Chorwacji, w grudniu, kwitną róże
:
W jednej z uliczek:
A tu już na placu tymczasowo przekształconym w świąteczny (czy raczej adwentowy -
Advent u Omišu ) jarmark:
A nawet w jarmark świąteczno-filmowy
Budki mają swoje nazwy nawiązujące do znanych produkcji, które chętnie oglądamy w bożonarodzeniowe wieczory. Oczywiście musi być
Kevin :
Opuszczamy malutką omišką starówkę:
i idziemy główną ulicą (
Fošal), która o tej porze roku jest dziwnie "łysa":
Tak ją zapamiętałam:
Zdjęcie z 2011 roku.Różnica ogromna!
Przymierzam się do sań, tylko renifer nie chce ruszyć
:
Co zrobić, muszę polegać na własnych nogach
Lokalesi relaksują się z
poświąteczną kawą w promieniach słońca:
A my zmierzamy w stronę plaży, na którą dotrzemy w następnym odcinku