07/07/18 - Dzień 14:
Kończy się drugi tydzień urlopu, przed nami zaledwie kilka kolejnych dni wypoczynku. Fourni nie jest dużą wyspą, wypożyczenie auta na jeden dzień powinno dać możliwość jej spokojnego objechania, a przy okazji i spędzenia czasu na plaży.
Tradycyjnie więc śniadanie i do auta. Najpierw północ, później południe na którym poszukamy miejsca do kąpieli.
Jedziemy
- Fourni
Pierwszy przystanek do Agia Marina
- Agia Marina
stanowiska archeologiczne na Fourni, choć jest ich sporo jak na tak niewielką wyspę, nie są specjalnie imponujące. Szkoda, że nie są opisane, choć cieszy, że tam gdzie znaleziono cokolwiek - jest w jakiś sposób eksponowane. Dokładnie w sposób taki, jak w Agia Marina.
Można więc, jak już się odnajdzie, dosłownie mieć namacalny kontakt ze starożytnością. Koniec jednak ekscytacji - i to mimo pięknych widoków
- Fourni
i jedziemy dalej. Tutaj jakaś Panagia
i widok na Chore
- Chora
Zbaczamy z asfaltu i wjeżdżamy na szutrową drogę. Ta prowadzi do starej kaplicy Evangelistria oraz przyjemnej widokowo zatoki Koumara
- Koumara
Kolejny przystanek - jakże swojsko brzmiące - Bali
Mieszka tu pewnie nie więcej niż kilka osób, spośród których spotykamy dwójkę. Obok domostw, kilku łodzi rybackich można popływać i poleżeć na żwirkowo-piaszczystej plaży
- Bali
Czas zajmują nam tu tylko zdjęcia, zawracamy i wracamy na główną drogę z której zjeżdżamy po dwóch kilometrach. Wschodnia odnoga asfaltu prowadzi do Kamari. To zdecydowanie większa, w porównaniu do Bali, miejscowość. Doczytałem, że znajduje się tu kilka starożytnych pozostałości. Zanim jednak zaczniemy ich szukać, docieramy nad samo morze
- Kamari
i odnajdujemy sympatyczną tawernę
- Kamari
do piwa dostaję przekąskę - najlepszą, jaką jadłem w życiu, marynowaną ośmiornicę. Małżonka delektuje się frappe, a Junior domowy sok.
Właścicielka prowadzi również sprzedaż domowych specjałów - oliw i przetworów. Pytam o ruiny - jest ich tu ponoć sporo, w większości...pod wodą
Mam jednak udać się do pobliskiego Agios Taxiarchis
- Agios Taxiarchis
który zdaniem Pani powinien mnie zainteresować. I faktycznie, jest tu kilka pozostałości po dawnych czasach
- Agios Taxiarchis
ale oznaczonej na mapie starożytnej osady nie odnajduję. Główna droga wyspy, w jej północnej części, kończy się w Chrysomilia.
Tutejsza Agia Triada
- Agia Triada
została zbudowana na ruinach jakiegoś starożytnego budynku.
Jeszcze tylko rzut okiem na Pano Chrysomilila
- Pano Chrysomilila
i zostawiamy auto przy nadbrzeżu. Teraz powolnym spacerem zwiedzamy dolną część miejscowości
- Chrysomilila
- Chrysomilila
- Chrysomilila
- Chrysomilila
Wracamy i - już bez zatrzymywania się - jedziemy na południe. Mijamy bokiem Chore i zaczynamy rozglądać się za plażą, na której moglibyśmy pozostać trochę dłużej.
Najpierw Petrokopio
- Petrokopio
z oślepiająco białymi kamykami pochodzącymi z tutejszego...a jakże. Starożytnego kamieniołomu
- .
- .
- .
- .
Fajne miejsce, ale Junior zasnął, więc nie chcemy go budzić. W najgorszym wypadku wrócimy tutaj, w najlepszym - znajdziemy coś innego
Agios Ioannis Theologos
- Agios Ioannis Theologos
żwirkowa - naturystyczna - Vitsilia
- Vitsilia
i nasz hit. Znajdująca się na samym południu zatoka Kasidi
- Kasidi
i z drugiej strony cypelka - Vlychada
- Vlychada
Zdecydowanie to jest to, co tygrysy lubią najbardziej
schodzimy więc na sam dół
- Vlychada
i zostajemy kilka godzin. Fajne miejsce dla dzieci - woda jest ciepła, plaża w większości piaszczysta, a wejście do morza łagodne.
Mnie się podoba, małżonka szczęśliwa a Junior zachwycony
Czas mija szybko, zbieramy się głodni na jakieś jedzenie. Po drodze do pokoju oglądam niemal wszystkie (a w drodze do Chory - wszystkie) wiatraki na wyspie
I tak minął kolejny dzień. Mocno intensywny, ale i relaksujący. Baaaardzo podoba mi się ta wyspa