Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Moja Grecja - Ελλάδα μου - MCR

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 07.09.2014 13:17

Odnalazłem kilka dawnych relacji, więc ku chwale przyszłych pokoleń..:)
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 0, 1

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 07.09.2014 13:18

Z Wrocławia wyjechaliśmy dzień wcześniej niż planowałem. Po pracy, około 22
wyruszyliśmy w stronę Kudowy Zdroju (bardzo lubię to przejście graniczne),
mijając po 24 Nachod. Planowałem jakąś drzemkę w Czechach, biorąc jednak pod
uwagę fakt, że znalezienie tam jakiegokolwiek Motelu przy drodze jest niemożliwe
oraz to, że po 10 Red Bullach i kilku Guaranach spać mnie się w ogołe nie
chciało przejechaliśmy Czechy, Słowację, Węgry (powinny być wzorem dla
wszystkich pod względem oznakowania dróg i ich jakości), Serbię (chyba lubią
Polaków, bo przepuszczono nas jakimś specjalnym wjazdem przez granicę bez
konieczności czekania w kolejce). W okolicach Vranje miałem dość. Ciemno,
wszędzie góry, trzeba było gdzieś się zatrzymać. Niestety jedyny motel po drodze
w miejscowości Dżep nie dysponował wolnymi pokojami, dojechaliśmy aż do
Macedonii. Tutaj po przekroczeniu granicy znalazłem jakąś stację benzynową, na
parkingu której postanowiłem przenocować. Rano ruszyliśmy w stronę Grecji.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 07.09.2014 17:11

Jak precyzyjnie trafiłeś :wink: Właśnie dzisiaj nocujemy w Skopje, jutro wjedziemy do Grecji. Pisz, bo jakiś szczegół może akurat okazać się przydatny.
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 07.09.2014 17:52

Granicę grecką minęliśmy bardzo sprawnie. Grecy odprawili nas poza kolejką (też
nas chyba lubią :)) ) i ruszyliśmy w stronę Thesalonik. Po 20 minutach szukania
miejsca parkingowego udało mi się postawić auto w okolicach białej wieży.
Godzinny spacer po mieście bardziej na celu miał rozprostowanie kości, niż jego
dogłębne zwiedzanie (tym bardziej, że widziałem je 3 lata wcześniej).
Wyjechaliśmy w stronę Delf, gdzie - początkowo - miałem nocować w namiocie na
polu kempingowym. Przerażony pętelkami, które trzeba było pokonać jadąc do tej
mieściny postanowiłem dojechać do samych Delf i tam czegoś poszukać. Nie trwało
to dłużej niż 5 sekund; tuż po zaparkowaniu auta zaproponowano nam nocleg, z
którego skorzystaliśmy (50 EUR za nocleg dla dwóch osób). Wieczorem krótki
spacer po mieście i spanie. Rano wyjechaliśmy w stronę Aten.

resize_PICT0002.jpg
FYROM


resize_PICT0003.jpg
FYROM


resize_PICT0006.jpg
FYROM


resize_PICT0009.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0010.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0012.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0013.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0014.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0017.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0019.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0022.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0023.jpg
Thesaloniki


resize_PICT0025.jpg
Droga do Delf


resize_PICT0029.jpg
Droga do Delf


resize_PICT0030.jpg
Droga do Delf
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 3

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 11.09.2014 21:51

Nie mogło oczywiście zabraknąć zwiedzania Delf. Zarówno ruin jak i muzeum. Po
kilku godzinach, wycieńczeni słońcem, wróciliśmy do auta i wyjechaliśmy w
kierunku Teb (Thiva). Mijaliśmy niestety jakieś pożary i wypalone połacie leśne.
Przerażające widoki... Dojechaliśmy do Aten i po 20-30 minutowym błądzeniu
po mieście osiągnęliśmy cel, jakim był nasz hotel obok stacji Larisa. Prysznic i
pędem na Akropol.
Nie ma możliwości aby tak wielkie miasto zobaczyć w jeden dzień. Ograniczeni
czasowo zajęliśmy się więc tylko Akropolem, na który poświęciliśmy prawie cały
dzień. Mimo upału słońca nie było widać. Zasłaniał je dym z lasów, które spłonęły...

resize_PICT0034.jpg
Delfy


resize_PICT0042.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0001.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0005.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0009.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0010.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0011.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0014.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0016.jpg
Delfy


resize_ZZPICT0023.jpg
Delfy


resize_PICT0028.jpg
Pożar w okolicach Teb


resize_PICT0031.jpg
Ateny


resize_PICT0033.jpg
Ateny


resize_PICT0034.jpg
Ateny


resize_PICT0039.jpg
Ateny


resize_PICT0043.jpg
Ateny


resize_PICT0048.jpg
Ateny


resize_PICT0055.jpg
Ateny


resize_PICT0062.jpg
Ateny
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 4

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 13.09.2014 12:38

Wyruszyliśmy, drugi raz mijając Elefsinę, w kierunku Peloponezu. Bardzo chciałem
zrobić zdjęcia kanału korynckiego, niestety po jego przejechaniu nie
znalazłem nigdzie miejsca gdzie można się zatrzymać i popstrykać. Jakby ktoś
miał pomyśl - będę wdzięczny za wskazówki na przyszłość. Z tego całego
podekscytowania zamiast pojechać na Mykeny i od tej strony robić pętlę,
pojechaliśmy najpierw do Epidavros. Fantastyczna droga, jakby ktoś chciał się
przejechać - bardzo polecam. Tyle zieleni i pięknych miasteczek...
Dojechaliśmy bez problemu do teatru w Epidavros, choć znaki drogowe wskazywały
jeszcze coś na wzór "starożytnego Epidavros", zapewne chodziło o Palea. Ruiny
częściowo są zamknięte - trwają tam jakieś prace remontowe, jednakże całość robi
ogromne wrażenie. Jakież to musiało być niesamowite tysiące lat temu. A
teatr? Akustyka lepsza, niż na niejednej profesjonalnie nagłośnionej scenie...

resize_PICT0017.jpg
Epidavros


resize_PICT0023.jpg
Epidavros


resize_PICT0026.jpg
Epidavros


resize_PICT0033.jpg
Epidavros


resize_PICT0038.jpg
Epidavros


resize_PICT0040.jpg
Epidavros


resize_PICT0043.jpg
Epidavros


Kolejny punkt programu - Navplio. Niesamowite miasteczko otoczone praktycznie z
każdej strony jakąś twierdzą. Po drodze przejeżdżaliśmy przez pogorzeliska.
Jeden pas ruchu był zamknięty - leżały na nim spalone drzewa, policja sprawnie
sterowała ruchem nie pozwalając na to, aby ktokolwiek tam się zatrzymał.

Pewnie chodziło o kwestie bezpieczeństwa.
W Navplio zatrzymaliśmy się na obiad, jedliśmy przepyszną rybę (wyleciało mi z
głowy jaka to była - jest na zdjęciach, ostatnia po prawej, taka czerwona)
podaną na gotowanym w całości szpinaku z osobno podanym sosem
oliwkowo-cytrynowym. Palce lizać. Jeszcze tylko dodatkowy spacer po tym uroczym
mieście, delektowanie się limonkami, cytrynami i pomarańczami, które rosną dosłownie
wszędzie i zmykamy do auta. Chciałoby się wspiąć na twierdzę, chciałoby się
pochodzić tymi wąskimi uliczkami, tyle by się chciało, ale czasu mało ;-)

resize_PICT0048.jpg
Navplio


resize_PICT0049.jpg
Navplio


resize_PICT0056.jpg
Navplio


resize_PICT0065.jpg
Navplio


resize_PICT0072.jpg
Navplio


resize_PICT0073.jpg
Navplio


resize_PICT0081.jpg
Navplio


Kolejny przystanek - słynne Mykeny. Po ruinach pochodziliśmy kilka godzin,
zapoznany z przewodnikiem Pascala posiadałem dobrą, LEDową latarkę. Przydała się w
grobowcu, przydała się również w studni na górze. Brakło mi jednak odwagi na
zejście na jej dno (może ktoś z Was tam był i powie, co jest na dole?:)) ).
W drodze do Patras zatrzymaliśmy się przy jednym z wielu przydrożnych
"straganów", dokonując zakupu pysznego domowego winka. Białego oraz różowego.
1.5EUR za 2 litry.

resize_PICT0083.jpg
Mykeny


resize_PICT0085.jpg
Mykeny


resize_PICT0087.jpg
Mykeny


resize_PICT0090.jpg
Mykeny


resize_PICT0092.jpg
Mykeny


resize_PICT0094.jpg
Mykeny


resize_PICT0097.jpg
Mykeny


resize_PICT0099.jpg
Mykeny


resize_PICT0101.jpg
Mykeny


resize_PICT0103.jpg
Mykeny


resize_PICT0107.jpg
Mykeny


resize_PICT0110.jpg
Mykeny
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 4

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 13.09.2014 12:39

Zjechaliśmy po drodze do Diakofto, miejsce, w którym planowałem nocleg i poranny
przejazd kolejką zębatą do Kalavrity. Niestety. Od kwietnia jest ona w
remoncie (do odwołania, czyli pewnie kilka lat) i nici z tej bądź co bądź sporej
atrakcji.
Zrobiłem kilka zdjęć starym parowozom, obecnym wagonikom i czemuś, co je
zastąpi a jest przykryte wielkimi białymi płachtami.
Patras mijaliśmy wieczorem, było ciemno, więc odpadła wizyta w Achaia i
tamtejszej winiarni. Postanowiliśmy dojechać do Killini i tam przenocować, a rano
wyruszyć na Zante. Ze znalezieniem hotelu problemu nie było, tuż przy porcie, za
kolejne 50EUR przenocowaliśmy do rana. Pozwoliłem sobie tylko zatankować
auto do pełna (nauczony tym, że na wyspach paliwo jest zawsze droższe). Na
stacji Shell benzyna 95 kosztowała mnie 0.996 EUR. Tanio jak nigdzie :)
Jeszcze tylko buteleczka mojej ukochanej Verginy Red (albo Beptiny, jak mawiała
Asia hehe) - na to piwo czekałem dwa lata - i nocleg. Rano musimy wstać i
zapakować się wraz z autem na prom. Jeszcze tylko kilka godzin i będziemy mogli
zanurzyć się we wspaniałym morzu jońskim...

resize_PICT0115.jpg
Diakofto


resize_PICT0118.jpg
Diakofto


resize_PICT0119.jpg
Diakofto


resize_PICT0123.jpg
Diakofto


resize_PICT0128.jpg
Diakofto
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 5,6,7

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 13.09.2014 15:42

Rano załadowaliśmy się z autem na spory prom - Ionian Star - i po 30 minutach
ruszyliśmy w drogę do pierwszego głównego celu - Zakynthos. Prom płynął ponad
godzinę i dotarł do portu miasta - stolicy - wyspy o tej samej nazwie. Mając w
ręku instrukcję dojazdu do naszych apartamentów (http://www.kavospsarou.gr) udaliśmy się
zgodnie z nią w kierunku Tsilivi.
Zabłądziliśmy tylko dwa razy, ale dzięki dość dokładnej (ponoć tylko grecka Road
jest dokładniejsza) mapie Freytag & Berndt dość szybko znajdowaliśmy
prawidłową drogę. Około 12 byliśmy już w apartamentach, można było wziąć
prysznic i pędzić na plażę :)
Cóż, pierwszy dzień na wyspie to zdecydowanie był odpoczynek i wyprawa do
pobliskich marketów celem zakupienia żywności, w tym kolacji. Ach te greckie
oliwki, ta oliwa, pomidory wielkości dyń i cebula wielka jak melon :)))
Dzień 7 upłynął również na plażowaniu i delektowaniu się greckim słońcem i
prześlicznym, turkusowym morzem jońskim.

resize_PICT0001.jpg
Killini


resize_PICT0007.jpg
Płyniemy na Zante


resize_PICT0017.jpg
Płyniemy na Zante


resize_PICT0029.jpg
Kavos Psarou Studios - Zakynthos


resize_PICT0030.jpg
Kavos Psarou Studios - Zakynthos


resize_rZZPICT0001.jpg
Kavos Psarou Studios - Zakynthos


resize_rZZPICT0002.jpg
Kavos Psarou Studios - Zakynthos


resize_rZZPICT0025.jpg
Kavos Psarou Studios - Zakynthos
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 14.09.2014 07:11

"Brakło mi jednak odwagi na
zejście na jej dno (może ktoś z Was tam był i powie, co jest na dole?:)) )"

Nic nie ma. Trochę mokrego błota. Zejście nie jest trudne, ale może być ślisko.
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 14.09.2014 08:56

O, dzięki! Szczerze to 7 lat czekałem na tą odpowiedź :)
Jeśli pamięć mnie nie myli to wtedy zatrzymaliśmy się po kilku krokach, było tak ciemno że latarka nie dawała rady. Dodatkowo przed dalszymi krokami wstrzymywała mnie informacja z mojego przewodnika, który ostrzegał że schody kończą się urwiskiem za którym jest sporo wody.

Długie to zejście jest?
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 8

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 14.09.2014 09:32

30 sierpnia postanowiliśmy trochę pozwiedzać wyspę. Ponieważ zaplanowane było
opłynięcie błękitnych grot oraz plażowanie w zatoce wraku od razu doszliśmy do
wniosku, że całej w jeden dzień nie objedziemy.
Na pierwszy "ogień" poszła więc wschodnio-północna jej część a cały zachód
pozostawiliśmy na dzień następny.
Pierwszym przystankiem było Alykes (Alikanas minęliśmy bokiem)

resize_PICT0001.jpg
Jedziemy do Alykes


resize_PICT0002.jpg
Jedziemy do Alykes


resize_PICT0004.jpg
Jedziemy do Alykes


poza "solankami" nic tam ciekawego nie ma. Co godzinę wyruszają łodzie w "tour around
island" ale nie pasowało nam ani to, ani godzina.

resize_PICT0005.jpg
Alykes


Z Alykes udaliśmy się w stronę Xingii (Xingia, Xinga). W/g przewodnika są tam
jakieś źródła siarkowe, stanowiące naturalne SPA ;-) faktycznie, plaża cudowna
(zatoka w zasadzie). Wypiliśmy w kantynie Frapkę, zrobiliśmy zdjęcie gadającej
po grecku papudze i poszedłem sobie zwiedzić plażę. Efekt niesamowity. Woda zamulona tymi
siarczystymi wyziewami, ale ciepła jak nigdzie na wyspie. Fantastyczna rzecz.

resize_PICT0008.jpg
Xingia


resize_PICT0011.jpg
Xingia


Zaraz za plażą udało nam się kupić (20EUR/osoba) bilety na odpływającą za 2
minuty motorówkę, która płynęła do Navagio i wracała przez Blue Caves. Jak
zapewniał organizator (witający nas "dzien dobry, jak siemas? :-)) ) łódź wpływa
do grot. Oczywiście kolejnymi (co nie dziwi, spotykaliśmy się z tym na każdym
kroku) elementami kojarzącymi się z Polską byli Krzysztof Warzycha z
Panathinaikosu oraz Lech Wałęsa z Gdańska. Fajnie :)
Popłynęliśmy więc do zatoki wraku. To zdecydowanie najładniejsza plaża na tej
wyspie (choć do kefalońskiego Myrthosa jej daleko :)) ). Ponieważ mieliśmy
tylko godzinę na "leżakowanie" postanowiłem nie korzystać z uroków tamtejszego morza
(trzeba było jeszcze wyschnąć i zapakować się do auta) i cały czas poświęciłem
robieniu zdjęć i przyglądaniu się tej kupie blachy spoczywającej na rażąco
białym żwirku.

resize_PICT0020.jpg
Navagio


resize_PICT0041.jpg
Navagio


resize_PICT0044.jpg
Navagio


resize_PICT0048.jpg
Navagio


resize_PICT0050.jpg
Navagio


resize_PICT0051.jpg
Navagio


resize_PICT0063.jpg
Navagio


resize_PICT0064.jpg
Navagio


Po godzinie podpłynął Grek, zabrał nas na łódź i zmierzaliśmy już do grot.
Wpłynęliśmy do dwóch (ciężko tam zdjęcia robić, jest ciemno, a łódka się kiwa,
więc długi czas przysłony odpada). Bardzo ładnie wyglądają, choć takich skalnych
dziwolągów wokół wyspy pełno :)

resize_PICT0092.jpg
Błękitne groty


Uparłem się, aby Navagio zobaczyć z góry. Czytałem, że jest tam droga i można to
zrobić (a poza tym widać to na widokówkach). Na mapie ustaliliśmy, że
jedziemy najpierw w kierunku zatoki Skinari, tam robimy zdjęcia, dalej Korithi
- północny koniec Zante, a następnie szukamy
tej nieszczęsnej, ponoć trudnej, drogi na górę Navagio. Do Skinari prowadzi dość
przyjemna, choć serpentyniasta i stroma, droga. Mija Ag. Nikolas (port do
Kefalonii) i zamieniając się w Korithi dość wąską dróżkę kieruje się do latarni
morskiej (zamkniętej, można co najwyżej porobić zdjęcia z daleka), dość
przeciętnej tawerny z przepiękną plażą i dwoma wiatrakami (w których można wykupić noclegi).
Kolejna frapka, kilka zdjęć i jedziemy do Navagio.

resize_PICT0107.jpg
Skinari


resize_PICT0108.jpg
Skinari


resize_PICT0109.jpg
Skinari


resize_PICT0110.jpg
Skinari


resize_PICT0114.jpg
Skinari


resize_PICT0120.jpg
Skinari


Nie było tak łatwo, hehe. Znaki prowadzą do "shipwreck" ale to nie punkt
widokowy (do którego jedzie się prosto, a nie w lewo, lecz pokrętniasta droga do
Porto Vromi. Mimo błądzenia warto było. Ta zatoczka jest cudowna, a woda
zielonkawa. Inna, niż na pozostałej części wyspy.

resize_PICT0121.jpg
Porto Vromi


resize_PICT0122.jpg
Porto Vromi


resize_PICT0126.jpg
Porto Vromi


Kilka zdjęc i znów wjeżdżamy serpentynami do góry. Wydawało mi się z opisu, że
to znacznie trudniejsza droga (albo ja się na tej wyspie nauczyłem jeździć
;)) ). Poszperaliśmy znów w mapie i Asia odnalazła drogę do NAvagio.
Dojechaliśmy nad same klify (mieści się tam tawerno-kantyna), zrobiliśmy kilka
zdjęć i wracamy.

resize_PICT0127.jpg
Navagio


resize_PICT0136.jpg
Navagio


resize_PICT0139.jpg
Navagio


resize_PICT0141.jpg
Navagio


Po drodze kupiłem domowy miód i jakieś brzoskwinie.
Wracaliśmy północną - górzystą - częśćią, przez Volimes, Exo Horę (niezbyt ciekawa),
Kiliomeno, w której planowałem jakiś obiad - jest tam ponoć fantastyczna
tawerno-winnica, niestety nie pamiętałem nazwy, a nie było żadnych znaków
prowadzących na cokolwiek, więc nie trafiliśmy do niej, aż do Zante - stolicy
wyspy. Z Zante do Psarou na kolację i spanie.
Uff, ciężki to był dzień...

resize_PICT0142.jpg
Wracamy do Psarou


resize_PICT0145.jpg
Wracamy do Psarou


resize_PICT0146.jpg
Wracamy do Psarou
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 9

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 14.09.2014 09:36

Nic ciekawego. Pojechaliśmy po leki do apteki w Zakynthos, trafiliśmy oczywiście
na sjestę kończącą się za 2 godziny, więc poświęciliśmy ten czas na
zwiedzanie miasteczka i obiad z owoców morza w jednej z tawern przy porcie.
Dalsza część dnia to opalanie się i obijanie w Kavos ;)

resize_PICT0001.jpg
Zakynthos


resize_PICT0003.jpg
Zakynthos


resize_PICT0006.jpg
Zakynthos


resize_PICT0007.jpg
Zakynthos


resize_PICT0011.jpg
Zakynthos


resize_PICT0012.jpg
Zakynthos


resize_PICT0013.jpg
Zakynthos
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 10

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 14.09.2014 21:04

Uparłem się, by zwiedzić wyspę do końca. Początkowo usłyszałem kilka pomruków
"idziemy się opalać", ale na hasło "tam mogą być żółwie" (których i tak nikt
pewnie nie widział ;-) ) otrzymałem zgodę na wyprawę "dziki zachód Zante".
Jak zwykle zapoznaliśmy się z mapą i wiedzieliśmy, że dojeżdżając do Zakynthos
musimy udać się w stroję portu, a następnie za mostem w lewo. Kierunek Gerakas -
park narodowy wyspy.
Sam dojazd był dość przyjemny. Wszędzie gaje oliwne, zero serpentyn, brak gór,
lekko, łatwo i przyjemnie - chciałoby się napisać. Faktem jest, że ta część
wyspy to głównie nizina.
Dojechaliśmy do samej plaży (dalej się nie da), zostaliśmy "wprowadzeni w temat"
przez przesympatyczne pracownice parku zante, poinformowani o tym, że na plaży
przebywać można jedynie 3 godziny i uśmiechnięci poszliśmy zrobić kilka zdjęć.
Sama plaża całkiem ładna. Piaseczek, długie zejście do morza, leżaki (płatne) i
parasole (pewnie też). Porobiliśmy kilka zdjęć, spotkaliśmy parę Polaków i
poszliśmy w przeciwnym kierunku plaży do dziwnych tworów (nawet nie wiem, czy
skalnych).
Wyglądało to jak wapienne błoto lane z wysoka, tworzące przeróżne kształty i
groty :)

resize_PICT0002.jpg
Gerakas


resize_PICT0003.jpg
Gerakas


resize_PICT0006.jpg
Gerakas


resize_PICT0011.jpg
Gerakas


resize_PICT0013.jpg
Gerakas


resize_PICT0016.jpg
Gerakas


Wracając zahaczyliśmy o jedną z wielu reklamowanych plaż (oczywiście była przy
niej tawerna i ta reklama bardziej odnosiła się do niej) i wjechaliśmy pod
górę do drugiej części parku narodowego. Niestety przy pierwszym rozwidleniu
dróg wolałem zawrócić, bo żaden ze znaków nie pokazywał jak daleko jest do
czegokolwiek (wskazywały jedynie nazwę Dafni) ani z mapy nie wynikała jakość i
szerokość drogi (a nie uśmiechało mi się wracać tyłem przez kilka km, tym bardziej,
że auto nie ma napędu na 4 koła). Szkoda, bo bardzo chciałem zobaczyć jakąś
dziką plażę.

resize_PICT0018.jpg
Droga z Gerakas do Limni Keriou


resize_PICT0019.jpg
Droga z Gerakas do Limni Keriou


resize_PICT0021.jpg
Droga z Gerakas do Limni Keriou


resize_PICT0024.jpg
Droga z Gerakas do Limni Keriou


Skierowaliśmy się w stronę Keri. To był niezły ubaw. W/g mapy powinna tu być
latarnia morska i punkt widokowy. Dojechaliśmy do skrzyżowania "Keri" i "Paralia
Keriou", czyli plaża Kerii. Stwierdziłem, że jak plaża, to na pewno i latarnia
morska :)
Z błędu wyprowadziły mnie pierwsze widoki. Po pierwsze nie istnieje coś takiego,
jak Keri Lake, na które kierują znaki. Owe jezioro to jakieś zarośnięte i
śmierdzące bagno ;-) Po drugie z Limni Keriou rozciąga się niesamowity widok
na Marathonisi, czyli wyspę żółwii. Chciałem tam popłynąć, ale statek - chyba
jedyny z Limni - który pływał zarówno na wyspę jak i grot Kerii właśnie
odpłynął. Następny za godzinę, więc odpuściliśmy sobie. Można było wprawdzie
wynająć jakąś
łódkę, ale nigdy tym nie pływałem, więc sensu to w ogóle nie miało. Chciałem
jeszcze podjechać autem do Marathii, ale wybito mi to z głowy ;-))
Przeszliśmy spacerkiem plażą w lewą stronę pod górę (w kierunku tawerny)
mijając po drodze coś, co kiedyś było drogą (jest to to na zdjęciu) a obecnie będąc
zawaloną drogą. Przez chwilę odechciało mi się jeżdżenia po wyspie.
Szukaliśmy latarni morskiej, ale nie było jej. Asia wpadła na pomysł, żeby
sprawdzić na mapie gdzie jesteśmy. No tak. Limni Keriou (czy tam Paralia), to nie
Keri! Jedziemy więc na zwiedzanie. Do samego Kerii oczywiście droga zawinięta
jak ślimaczy domek. Ciężko się jeździ po Zante, drogi tutaj wymagają ogromnego
skupienia i ktoś, kto je projektował musiał wypić duuużo Ouzo (lub Tsipouro,
które zdecydowanie wolę). Wszystko fajnie, dopóki nie dojechaliśmy do Keri i
drogowskazów
kierujących na latarnię. Dobrej jakości (w/g mapy) główna droga ma szerokość
jednego auta. Nie chcę nawet myśleć jak tutaj można się mijać (miałem akurat
szczęście i nikt nie jechał z naprzeciwka).

resize_PICT0025.jpg
Limni Keriou


resize_PICT0027.jpg
Limni Keriou


resize_PICT0030.jpg
Limni Keriou


resize_PICT0034.jpg
Limni Keriou


resize_PICT0037.jpg
Limni Keriou


resize_PICT0039.jpg
Limni Keriou


Dojechaliśmy do naszej upragnionej latarni. Okazała się być tawerną, więc
zrobiliśmy kilka zdjęć plaży (cuuuuuuuuuuuuuudny widok) i największej na świecie
flagi greckiej (zdobywczyni rekordu Guinnessa). Ale to była tawerna!! Na górze
musi być latarnia.
I była. Należy jedynie uważać czym się w jej pobliże wjeżdża. Na pewno nie może
to być coś innego niż auto z napędem 4x4 ;-) Mało kół nie urwałem wbijając
się w ten krajobraz Marsa. Z przerażenia nie zrobiliśmy nawet zdjęć :(
Zająłem się zawracaniem, ścierając pot z czoła. Koniec! Koniec tych gór :) Mamy
całą wyspę za sobą, trzeba jedynie wrócić do apartamentów.
Po drodze spodobał mi się znak kierujący na domową winiarnię. Po zdaje się 10km
dotarliśmy do sympatycznej chatki greckiej, otoczonej z każdej strony
winnicami. Za 1.5EUR kupiłem 2l wina białego, za drugie tyle czerwonego,
dodatkowo (prezenty dla rodziny)
przywiozłem to samo wino w korkowanych butelkach szklanych za 2eur 0.75l. 2l
oliwy z oliwek (domowej, a jakże) to koszt 6EUR. Tanio, ale bałem się jej
transportować (bo upał niesamowity).
Powrót jak zwykle przez Zakynthos (z pominięciem takich paskudztw jak Laganas) ,
Tsilivi, Gerakari i Kavos Psarou :) Uff, znów piękny widok na morze z
naszego apartamentu (cudowny był), przygotowania do kolacji (oczywiście z winkiem,
bo jakżeby inaczej) i spanie. Jeszcze tylko jeden dzień tutaj i ruszamy na
Kefalonie!

resize_PICT0043.jpg
Keri


resize_PICT0045.jpg
Keri


resize_PICT0048.jpg
Keri


resize_PICT0050.jpg
Keri


resize_PICT0052.jpg
Keri


resize_PICT0053.jpg
Keri
kato
Croentuzjasta
Posty: 187
Dołączył(a): 29.09.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) kato » 15.09.2014 08:12

"Długie to zejście jest?"

20-30 metrów. Dosyć stromo, ale widziałem panią, która zeszła na wysokim obcasie. Piszczała, ale skoro zapłaciła...
MCR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 922
Dołączył(a): 15.04.2006
Ionian Tour 2007 - dzień 11

Nieprzeczytany postnapisał(a) MCR » 20.09.2014 11:03

Wstaliśmy o 8, zapakowaliśmy bagaże to auta i ruszyliśmy w kierunku Ag.
Nikolaos. W/g jednego z Greków prom do Kefalonii powinien odpłynąć o 10:30.
Oczywiście o 10:30 go nie było i pojawił się o 10:45 (co wynikało z jakiegoś
rozkładu).
Zapakowaliśmy się na prom i już tylko półtorej godziny dzieliło nas do
upragnionej Kefalonii. Wiał dość silny wiatr, w związku z czym prom płynął znacznie
wolniej, dodatkowo wykonując w porcie Pessada dziwne akrobatyczne manewry :)
Na promie spotkaliśmy jakąś grupę z Polski uczestniczącą zdaje się w dwu
wyspowej wyprawie (tak wynikało z rozmów z pewną sympatyczną panią).

resize_PICT0001.jpg
Płyniemy na Kefalonie


resize_PICT0002.jpg
Płyniemy na Kefalonie


resize_PICT0003.jpg
Płyniemy na Kefalonie


resize_PICT0014.jpg
Płyniemy na Kefalonie


Z Pessady wyruszyliśmy w kierunku Spartii, gdzie - w/g mapy - powinny się
mieścić nasze apartamenty - Vigla Village
Pomyliłem oczywiście drogi, bo nie domyśliłem się, że coś mające w przybliżeniu
1.5m szerokości jest główną drogą do Spartii (choć tak wynikało z mapy).
Dojechawszy jednak do Keramies zawróciłem w stronę portu i wjechałem w tą dróżkę.
Była to prawdziwa, najprawdziwsza droga do Spartii. Zatrzymaliśmy się w
"centrum" tej wioski, którego główną i jedyną atrakcją był kościół i dwa markety
(super, a jakże!:>), z czego jeden nadawał się do zakupów, a w drugim znalazłem
pomidory importowane z...Polski!:> Nie, nie kupiliśmy ich. Wróciliśmy do tego pierwszego,
którego właścicielem był smutny Grek (w ogóle się nie uśmiechał i nie
odzywał), zrobiliśmy zakupy (w tym nabyliśmy domowej roboty Fetę!! Najlepszą
jaką jedliśmy na wyspach) i ruszyliśmy piechotą szukać Vigli. Jedynym znakiem na jaki
pamiętałem aby się kierować były drogowskazy na plażę. Po minięciu kilku z nich
postanowiłem jednak zadzwonić do Anny i zapytać jak tam dojechać.
Wszystko było już jasne, wróciliśmy pod górę do auta i pojechaliśmy do naszych
apartamentów. Kawałek drogi był :) Raz wyruszyłem na zakupy pod górę piechotą,
co wzbudziło ogromne zdziwienie właścicielki apartamentów,
życzącej mi powodzenia w mojej wyprawie. Szybki prysznic i jazda na plażę (tę "prywatną", była bliżej, choć zejście do niej długie, i przeurocza).

resize_PICT0032.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0033.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0034.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0035.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0039.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0040.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0042.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0044.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_PICT0050.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_rPICT0001.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_rPICT0007.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_rPICT0016.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_rPICT0023.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_rPICT0024.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_rPICT0025.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia


resize_rPICT0033.jpg
Kefalonia - Paralia Spartia
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Moja Grecja - Ελλάδα μου - MCR - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone