Dzień 10
28/06/2014
82km
Ależ ten czas leci. To już 10 dzień, niemal półmetek urlopu
Dzień faktycznie zaczął się pochmurnie (a nie mówiłem? Miałem nosa
) i było tak jakby trochę chłodniej. To pewnie przez wiatr, który w nocy wiał jak halny
Idealna pogoda do zwiedzania więc po co siedzieć w pokoju? Tradycyjnie więc prysznic, śniadanie i niemal kwadrans po 9 siedzimy w aucie.
Zapomniałbym. Siedzimy w aucie pogryzieni w nocy przez komary. Nie cierpię klimy w pokojach, więc spaliśmy przy otwartym oknie.
Cel główny na dziś - zwiedzanie. Cel drugorzędny - kupić w sklepie Raida na żrące bestie.
Jedziemy teoretycznie w nieznane
jak zwykle przydatna jest zarówno mapa papierowa (chwała i szacunek dla Terrain!) jak i GPS.
Pierwszy przystanek to urocza Kastani. Kiedyś cicha i spokojna, od czasu właśnie Mamma Mia zmieniła się w jedną z najbardziej obleganych plaż na wyspie. Jednym z powodów są zapewne bezpłatne leżaki i parasole z założeniem, że dobrze coś zamówić w tamtejszym barze.
Dziś panują tu pustki i to dobrze. Można popstrykać kilka zdjęć
- Kastani
- Kastani
- Kastani
- Kastani
No dobra. Ładnie tu. Z pewnością w jakiś słoneczny dzień wrócimy i spędzimy cały dzień. Dziś jednak jedziemy dalej w kierunku pobliskiej Milia. Chmur jednak sporo więc z tego wszystkiego nawet zdjęcia nie zrobiłem (spokojnie, będą z innych dni
). To też piaszczysto-żwirkowa długa plaża.
Sporady jak na początek zaskakują pozytywnie. Na wszechobecną zieleń liczyłem, na czyste morze również, na upały - owszem, ale na tyle ładnych plaż już niekoniecznie. No może na Skiathos ale tam mnie specjalnie nie ciągnie.
Cóż zrobić. Krótka decyzja - taka pogoda będzie wymarzona do wejścia na Sendukia. Znajdować się tam mają jakieś dawne wykute w skale groby.
Jedziemy!
Mijamy Panormos i na jednym ze skrzyżowań przed Agnontas skręcam w lewo i później jeszcze raz odbijam w tym samym kierunku.
Wg mapy w pobliżu mają znajdować się ruiny jakiejś świątyni. Nie znalazłem takowych, chyba że jej budulca powstała pobliska kaplica.
- Tu powinna być świątynia Ateny
Wracamy szutrową drogą w stronę asfaltu (jak na tych wąskich drogach mijają się auta?:) ) i dalej prosto, prosto i prosto. Tzn droga wije się tu i tam, ale znaków kierujących na Sendukia sporo. Nie da się zabłądzić. Po dłuższej chwili docieramy do skrzyżowania, gdzie wg mapy zaczyna się szutrowa droga. Jej lewa odnoga prowadzi do Neo Klima (tam mieszkaliśmy), prawa do Skopelos a na wprost właśnie jedzie się do Sendukia.
Pierwszy szok - toż to wyasfaltowane jest. Wprawdzie jeszcze śmierdzi świeżo laną mazią, ale mamy alternatywną drogę z Neo Klima do Skopelos (tak,tak. Mielibyśmy gdybym z niej kiedykolwiek skorzystał). Widać inwestycje w toku
500 km dalej zatrzymujemy auto. Stąd mamy jeszcze jakieś 300-400 metrów pod górę...
- Sendoukia - jeden z licznych znaków drogowych (dla odmiany nie brązowy lecz niebieski)
Tak więc idziemy
- Sendoukia
...i co by się nie zgubić ktoś namalował znaki. Super!:)
- Sendoukia
idziemy dalej...
- Sendoukia
i jesteśmy!
- Sendoukia
- Sendoukia
- Sendoukia
Droga pod górę zajmuje jakieś 20 minut i jest bardzo przyjemna. Podobnie jak widoki z góry. Choćby na sąsiednią Alonissos
Wracamy na dół, trzeba uważać na to co znajduje się pod nogami. Poślizgnięcie się na kamieniach do przyjemności nie należy
Na kolejny punkt postoju obieram sobie Glysteri, do której docieramy tą nową asfaltówką
Z tego wrażenia mijam zjazd na monastyr Agios Efstathios, który chciałem zobaczyć. A ponieważ za pilota robiła małżonka, podziękowania płyną do niej
Pewnie z powodu szału po _wiadomo_jakim_filmie_ którego akcja rozgrywała się również w okolicach Glysteri, droga prowadząca na szczyt pobliskiego wzgórza zagrodzona jest bramą. Automatyczną. Jak to jednak miło że ktoś nam ją otworzył.
Wjechać jednak to nie problem, pytanie czy wypuszczą
Słynnych ruin będących bazą budowy Villa Donna nie odnajdujemy ale widoki z tego miejsca wynagradzają wszystko!
- Glysteri
- Glysteri
Oczywiście nawet i tu musi znajdować się kaplica
- Glysteri
Zawracam, podjeżdżam pod elektryczną bramę i bzyk, bzyk - otworzyła się.
Pora zatem zobaczyć jak wygląda najbliższa Skopelos plaża - Glysteri. Popularna wśród mieszkańców stolicy
- Glysteri
Ładna, prawda?
- Glysteri
Tutaj też przeniesiono pewien _symbol_filmu_
- Glysteri
Restauracja jednak zamknięta, na plaży brak udogodnień a i ludzi mało. To dobrze, bo naprawdę nam się podoba. Niemniej jednak kawałek drogi od Neo Klima więc pewnie tu nie zawitamy
Jedziemy dalej w stronę Skopelos. Chciałbym dziś dotrzeć do Monastyrów znajdujących się na wschodniej części wyspy. Najpierw więc widoki z trasy
- droga do Skopelos
- droga do Skopelos
i tym samym docieramy do zapełnionego parkingu przed Kastro. Po chwili wciskam czarny karawan pomiędzy inne auta i zabieramy się za zwiedzanie okolic
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
Oczywiście zatrzymujemy się na frappe i piwko w jednej z kawiarenek...
- Skopelos
Wracamy do auta i zjeżdżam w dół w stronę portu
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
- Skopelos
gdzie spacer zabiera kolejnych kilkadziesiąt minut. Oczywiście bez pamiątek ani rusz, więc kilka sklepików odwiedziliśmy.
Po 14 ruszam w stronę kolejnego miejsca archeologicznego na wyspie. Ruin Asklepiejonu.
- Asklepiejon
obok ruin
- Asklepiejon
znajduje się tu małe muzeum
- Asklepiejon
Minęła 14:30, Asklepiejon powoli jest zamykany a my ruszamy szutrowo-asfaltową drogą w górę. Do kilku upatrzonych wcześniej monastyrów...