Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Grecja - Zakynthos, Lefkada...-2009

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 27.08.2009 14:23

Super relacja Janusz:) , powiedz mi czy te promy tylko z Klini wyplywają ? , Mam już w planach za rok ruszyć :) , 7+7 , 7 danas cro , 7 greece , zastanawiam się tylko czy po przekroczeniu granicy Albansko - Greckiej np

http://www.zawadzkie.com.pl/img/grecja_m.jpg

w Agrinio .. nie można przepłynąć promem ? :)
ally
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2037
Dołączył(a): 24.02.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) ally » 28.08.2009 08:13

Janusz!A jak jak zawsze!Co to za kemping?!!!!Plaża bardzo fajna, ale sporo ludzi... :(
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 28.08.2009 08:44

Heloł tutaj :lol: :lol: :lol:

Postanowiłm zacząć czytać relacje w tym dziale od góry :D I proszę! Trafiłam na Twoją Grecję!!! Cieszę się, że Luk w wymarzonym liceum no i przebieg wyprawy zgodnie z planem!

Mam deficyt morza w tym roku, więc z prawdziwą przyjemnością zachwycam się nieziemskimi błękitami, turkusami, seledynami - ech... A do tego urwiska, klify i inne osobliwości :lol: Cudnie!

Jakoś tak mi to wszystko - kolor wody, groty, klify - wybrzeża Malty przypomina. Byłam sto lat temu w Grecji, ale w innych miejscach, więc okropniście miło mi zobaczyć coś nowego!

Serdeczności!
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 31.08.2009 10:12

Adam.B,
W kwestii promów niestety Ci nie pomogę :!: Wiem tylko o tych, które na Zante pływają z Kilini...

ally,
Plaża przy kempingu 'Poros Beach', a ludzi sporo bo to akurat niedziela była! W poniedziałek było już zdecydowanie luźniej!

shtriga,
Heloł :wink: :!:
Fajnie, że jesteś i że Ci się podoba :!:

pozdr
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 31.08.2009 15:01

Rano zaraz po śniadaniu poszliśmy na plażę, korzystać z uroków tego pięknego miejsca!

Obrazek

Obrazek

Po południu ruszyliśmy na objazd północnej części wyspy. Przez góry w kierunku Agios Nikitas. Jak zwykle stromymi, wąziutkimi drożynami, kiepsko oznakowanymi. Między innymi przez pomyłkę wylądowaliśmy w 'military zone', ale za to jakie widoki!


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mijaliśmy małe 'klimatyczne' wioski, a mi najbardziej podobało się to, że jak na horyzoncie pojawiały się jakieś trzy domki, to jeden z nich na 100% był tawerną! I tak przez dobre 2 godziny 'błąkaliśmy' się po wnętrzu Lefkady. Kiedy uznaliśmy, że to nam już wystarczy skierowaliśmy się do Ag. Nikitas. Bardzo przyjemne miasteczko z biało - niebieskimi domkami, ładną plażą i wielkimi falami... W tawernie zjedliśmy obiad, trochę pospacerowaliśmy i pojechaliśmy wzdłuż wybrzeża w kierunku Lefkady i Nidri.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Nidri postanowiliśmy zrobić zakupy i połazić po mieście. Znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem! Pierwszy raz podczas tego wyjazdu nie było takiej możliwości :? W końcu pasażerowie wysiedli a kierowcy + Luk do pomocy, szukali dalej. Na każdym kolejnym parkingu - full! Aż dojechaliśmy do ogromnego, prawie pustego, placu parkingowego! Tylko, że nikt nie wpadł na pomysł żeby go jakoś oznakować!

Obrazek

Miasto w sumie mało ciekawe, same sklepy i knajpy..., jedynie port był atrakcyjny, piękne jachty i duże, oświetlone statki wycieczkowe. Późno w nocy wróciliśmy na kemp. Czas urlopowy zaczynał się nam kurczyć, zasoby gotówkowe też :wink: , i wobec dość wysokiej ceny kempingu postanowiliśmy, że następnego dnia do południa zwiniemy obóz, poplażujemy i ruszymy dalej wzdłuż wybrzeża w kierunku Igoumenitsy.

Obrazek

Obrazek

Poranne szybkie pakowanie, potem godzina na plaży i trzeba było odjeżdżać :cry: . Z drogi prowadzącej do Poros zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć. W Lefkadzie trafiliśmy na podnoszenie mostu zwodzonego. Wyglądało to bardzo ciekawie, oprócz tradycyjnie podniesionych części mostu, cała jego konstrukcja obróciła się o 90 stopni i w ten sposób przepływający mieli dużo miejsca, a ruch na wodzie był spory!

Obrazek

Obrazek

Dalej jechaliśmy wzdłuż wybrzeża, piękna droga w kierunku Prevezy, Pargi i Igoumenitsy. W okolicach Prevezy zbudowano tunel pod wąską cieśniną wcinającą się w ląd, nie ma co, coraz wygodniej jeździ się po Grecji! Jeszcze nie dawno trzeba było korzystać z przeprawy promowej. Jadąc zastanawialiśmy się na jaki kemping zajechać? W okolicy Pargi, którą koniecznie chcieliśmy zobaczyć był jeden 'sieciowy', a więc ze zniżką, ale z opisu wynikało, że parking dla samochodów znajdował się z dala od namiotów. To nam nie odpowiadało. Postanowiliśmy więc, że jedziemy na kemp 'Kalami', to taka podróż sentymentalna :) . 'Kalami' to nasz pierwszy kemping na który zajechaliśmy podczas pierwszej podróży do Grecji, bardzo ładnie położony nad piękną plażą! Zajechaliśmy bez problemu, ale problem się pojawił - kemp niby nie zatłoczony ale większość wolnych miejsc zarezerwowanych! Facet pokazał jedno miejsce - beznadzieja, zaproponował drugie... też ciasno... i co tu robić?! Wskoczyliśmy w samochód i pognaliśmy na kemp oddalony o jakieś 2 km. Niestety plaża słabiutka. No nic, postanowiliśmy, że się rozbijamy na 'Kalami'. To miejsce jakoś mi jednak nie pasowało, a w międzyczasie zauważyłem, że pojawiła się szefowa... wysłaliśmy więc Luka na negocjacje :wink: . Po chwili przyszli :) , a szefowa się zlitowała i pozwoliła się rozbić na jednym z zarezerwowanych miejsc nad samym morzem!!! Zastrzegła jednak, że za dzień czy dwa przyjadą goście i trzeba będzie się jakoś dogadać.

Obrazek

Tradycyjna czytelnia :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 31.08.2009 17:29

Januszu, widząc te piękne zdjęcia nabieram smaku na greckie wyspy,
bo Kokkino Nero w Grecji to było przy nich jak "pięść do nosa" :wink:
Tylko Metrory warte były wtedy zobaczenia.
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 01.09.2009 06:58

Strasznie kręcą mnie widoki na zdjęciach, na przyszły rok wstępnie zaplanowany Peloponez
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 01.09.2009 09:08

Janusz Bajcer napisał(a):Januszu, widząc te piękne zdjęcia nabieram smaku na greckie wyspy,
bo Kokkino Nero w Grecji to było przy nich jak "pięść do nosa" :wink:
Tylko Metrory warte były wtedy zobaczenia.


Samemu trudniej się do wyjazdu przygotować, trzeba poszukać w internecie, poczytać przewodniki, śledzić znakomite relacje, pooglądać zdjęcia, opracować trasę przynajmniej z grubsza, dorwać dobre mapy i przygotować się na ....... porażki, że nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. A ile odkryć :!:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 01.09.2009 16:06

Lidia K napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Januszu, widząc te piękne zdjęcia nabieram smaku na greckie wyspy,
bo Kokkino Nero w Grecji to było przy nich jak "pięść do nosa" :wink:
Tylko Metrory warte były wtedy zobaczenia.


Samemu trudniej się do wyjazdu przygotować, trzeba poszukać w internecie, poczytać przewodniki, śledzić znakomite relacje, pooglądać zdjęcia, opracować trasę przynajmniej z grubsza, dorwać dobre mapy i przygotować się na ....... porażki, że nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. A ile odkryć :!:


Na Grecję namówili mnie dobrzy znajomi, którym "przejadła się" Chorwacja, Kokkino Nero polecił mi brat, bo był tam dwa razy i jemu się podobało, ponieważ do Grecji ani tym bardziej do Turcji samochodem się nie wybiorę (za daleko dla prawie 60 - letniego kierowcy bez zmiennika) dlatego ewentualny pobyt w tych krajach możliwy będzie tylko w opcji "samolot" (no i oczywiście jeśli finanse pozwolą)
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 01.09.2009 16:18

Januszu, zamiast do Kokkino Nero trzeba było może do Kokkinos Pirgos na Krecie się wybrać, woda błękitna, pusta plaża i góry prosto do morza...
Obrazek
Czytam relację i coraz większa ochota mi wraca na Grecję... to była nasza pierwsza miłość .
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 01.09.2009 17:14

Kreta może być, bo wyspy greckie to inna bajka niż Riwiera Olimpijska :D

Tylko będąc na Krecie, nie da się zobaczyć Meteorów, ale te na szczęście mam zaliczone. :D
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 02.09.2009 07:51

Januszu :!:
Czyli hop w samolot :wink: , a na miejscu masz możliwość wypożyczenia samochodu i dojazdu w ciekawe miejsca :) , bo wyspy to faktycznie inna bajka... :D

Arku :!:
Na Peloponezie byłem dawno, dawno temu i bardzo mi się tam podobało :D

Lidio :!:
Takie samodzielne przygotowanie wyjazdu to sama radość :!: A i satysfakcja wielka :)

helen :!:
Na Krecie, moim zdaniem jest rewelacyjnie :!: Byłem w szczycie sezonu... i prawie wszędzie nie było tłoku :!: Poprostu luz :D

pozdr
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 02.09.2009 14:23

To miejsce było naprawdę super! Od morza dzieliła nas tylko barierka, postawiona dla bezpieczeństwa przy naszym tarasie. Cały następny dzień upływał na plaży i w knajpce :) . Wybrałem się tylko na spacer wzdłuż brzegu, ale zaraz za plażą kempingową zaczynały się skałki i ostre kamerdolce, także po paru minutach musiałem zrezygnować i zawrócić. Okazało się też, że kończy się nam gaz w butlach, popytaliśmy gdzie można je napełnić, wszyscy pytani kręcili przecząco głowami. W końcu szefowa wytłumaczyła gdzie 'być może' uda się to załatwić. Ale to jutro :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jutro nadeszło, rano pojawili się goście z Niemiec, musieliśmy troszkę pokombinować z ustawieniem ich kampera, ale spokojnie zmieściliśmy się wszyscy i nawet nie było zbyt ciasno! Później zabrałem Luka i butle i podjechaliśmy do Igoumenitsy. Niestety pod wskazanym adresem, mimo sporej ilości butli i innych gazowych akcesoriów nie dało napełnić się naszej. Pozostał zakup małej jednorazówki z palnikiem. A tak nawiasem mówiąc, to w Grecji praktycznie nieznany jest LPG! Tzn. nie widziałem żadnej stacji, która go sprzedaje! Popołudniowym punktem programu była wycieczka do pobliskiej Pargi :) . Wcisnęliśmy samochody w darmowy parking i weszliśmy w wąskie uliczki miasteczka. Hmm... na początku nic ciekawego, niby ładnie, ale nie rewelacyjnie. Gęba ucieszyła mi się dopiero na widok portu. Reszta plątała się jeszcze uliczkami, a ja już siedziałem na nadbrzeżu i podziwiałem naprawdę piękne widoki :) !

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak zwykle łaziliśmy to tu, to tam, zaglądając w różne zakamarki. Jakieś drobne zakupy, zdjęcia, potem obiad w przyjemnej tawernie. Ludzi niestety było coraz więcej, powoli robił się zmierzch, a po ciemku było znacznie ciekawiej, fajne oświetlony port, uliczki i przede wszystkim wzgórze na którym stała twierdza!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Późno w nocy wróciliśmy na kemp, a że plaża i morze są tutaj pięknie podświetlone, to jeszcze długo siedzieliśmy przy winku :) .
Nasz urlop nieuchronnie zbliżał się do końca :cry: . Rano zwijanie obozu i droga na 'Olympos Beach'. Przed wyjazdem, dziękując za życzliwość, popytaliśmy szefową o stan nowej autostrady. Okazało się, że została otwarta parę dni temu. Ruszyliśmy nową drogą w kierunku Kalambaki, Trikali, Larissy. Autostrada zrobiła na nas wrażenie! Tunel za tunelem, straciłem rachubę ile tam ich jest!!! W każdym razie takiej ilości na tak krótkim odcinku jeszcze nigdy i nigdzie nie widziałem! A jak nie tunel to wiadukt! Zawsze podziwiam autostrady budowane w tak ekstremalnych warunkach w wysokich, skalistych górach! Ponieważ nie wszystko jeszcze było na niej gotowe, to nie pobierano opłat za przejazd. Podczas naszej pierwszej bytności w Grecji jechaliśmy starą drogą, też była widokowo genialna, ale znacznie wolniejsza. Tym razem mieliśmy szybki kawałek autostradą i wolniejszy, kręty, fragmentem starej drogi, extra! W okolicach Kalambaki panował niemiłosierny upał - termometry pokazywały 39 stopni! My oczywiście postanowiliśmy zrobić po drodze pętelkę przy Meteorach, bo nie wszyscy widzieli to magiczne miejsce! Ludzi w tym dniu było tam straszliwie dużo! Droga zakorkowana :? . Po raz pierwszy w Grecji zobaczyłem wkurzonego policjanta, który usiłował rozładować korek. Cierpliwie, metr po metrze podjeżdżaliśmy pod największy klasztor, dziewczyny wyskoczyły poszukać jakiegoś skrawka wolnego miejsca parkingowego... Policjant machał energicznie rozpędzając towarzystwo, polegało to na zawracaniu pchających się samochodów :( . Kiedy przyszła moja kolej na zawracanie, grzecznie powiedziałem mu, że muszę 'łejting' na 'maj łajf', bo inaczej się pogubimy :lol: :wink: , Luk był silnie zestresowany, no bo jak można dyskutować z wkurzonym policjantem?! A policjant... luzik, 'to poczekajcie' :) . Mam wrażenie, że naszym dzieciom policja bardzo źle się kojarzy... :( z 'represjami', mandatami itp.! W międzyczasie zwolniło się miejsce, 'łajf' się znalazła i spokojnie zaparkowaliśmy samochody.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Elwirka, jako, że tu jeszcze nie była ruszyła na zwiedzanie klasztoru, a my rozbiliśmy 'obóz' pod drzewem. Mi jak zwykle się nudziło, więc poskakałem trochę po okolicznych skałkach :) . Potem jeszcze kilka fotek i zjazd w kierunku Kalambaki, a przy drodze w nowiutkiej tawernie zjedliśmy obiad. W Larissie zakupy przedwyjazdowe i około godz. 18 byliśmy na kempingu w Plaka.
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 04.09.2009 12:13

Godz. 4.30 - dzwonią budziki :) . Jeszcze nie odjeżdżamy do Polski!!! Jeszcze deser - wyjście w Masyw Olimpu, cel Mitikas!!! Ewentualnie Skolio... się zobaczy na ile pogoda i siły pozwolą. W pierwszym dniu naszego pobytu w Grecji cały masyw pokryty był gęstymi chmurami i Zeus miotał błyskawicami z niezwykłą częstotliwością! Wczoraj też były chmury, ale już bez grzmotów!
Tym razem idziemy we dwójkę z Dorotką. Iwka po zeszłorocznym wycofaniu się ze szlaku na Monte Cinto odpuszcza, reszta ekipy też nie ma ochoty.
Oczywiście jest zupełnie ciemno, szybkie mycie zębów, kawa do termosu, zabieramy nasz ekwipunek i ruszamy. Fajnie się jedzie kiedy drogi puste. W Litochoro, jak po sznurku trafiam na wszystkich skrzyżowaniach tam gdzie trzeba :) . Nie wszyscy czytający wiedzą, ale to będzie już moja trzecia próba zdobycia Mitikasa! Za pierwszym razem (moja samotna wycieczka) zostałem zmyty przez ulewę, za drugim (tym razem z Grzesiem) pomieszaliśmy ścieżki i źle obliczyliśmy czas, co w rezultacie pozwoliło 'tylko' na zdobycie Skali. Powoli pokonywaliśmy kolejne serpentyny w końcu dotarliśmy do szutru (oznaka, że już blisko :wink: ) i parkingu w Prioni. Jak zwykle stało sporo samochodów, niektóre puste, w niektórych spali ludzie. Zjedliśmy mini śniadanie, przebraliśmy bojowe obuwie i wyszliśmy na szlak. Chwilę przed nami ruszyło już kilka osób. I muszę powiedzieć, że od początku mieliśmy dobre tempo, po jakimś czasie wyminęliśmy wszystkich... Na jakimś późniejszym podejściu wyminą nas uśmiechnięty Grek, tak na oko około pięćdziesiątki miał na karku, my staliśmy trochę zziajani, a on bez jakiegokolwiek wysiłku zasuwał pod górkę, uśmiechnięty i wyluzowany! No, ale później okazało się, że to właściciel schroniska :) .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W dobrej formie dotarliśmy do schroniska, tradycyjnie przerwa na frapee (Boże ile ja tej frapee się w tym roku opiłem :lol: ). Słonko już przypiekało, niebo błękitne, po 30 minutach ruszyliśmy dalej. Forma nadal dopisywała, jednak trening rowerowy przed wyjazdem zrobił swoje! Ale co z tego, jak zaraz powyżej schroniska zaczęły pojawiać się wielkie ilości gęstych chmur!!! Nie traciłem jednak nadziei! Trochę dalej trafiła się nam dodatkowa atrakcja w postaci objuczonych koni. Posypało się na nas trochę kamieni, ale na szczęście nieszkodliwie. Jak się później okazało konie wracały z dwoma facetami, po robocie... w miejscu rozejścia ścieżek Skala - Żleb Louki wmurowali solidną tablicę z mapą :) . E, tam po co mi teraz ta tablica :wink: te ścieżki znam już na pamięć :wink: poza tym przed wyjazdem zakupiłem mapę! No dobra rwiemy dalej, kto zna ten szlak, wie, że jest dosyć stromo, ale bezpiecznie i idzie się dobrze, bo zygzakami :) . Doszliśmy do miejsca z którego po prawej widać Skalę, a po lewej Skolio. W dole, pod nami kotłowały się chmury, ale te dwa szczyty wyglądały pięknie na tle błękitnego nieba! I tu zaczęła się mordęga. Nie wiem o co chodzi z tym podejściem na Skalę, ale ono mnie wykańcza! Chyba przez to, że nie ma zygzaków i idzie się cały czas na 'strzałkę'. W każdym razie pod koniec doszło do tego, że liczyłem: 50 kroków, chwila przerwy, 50 kroków, przerwa... Dramat! Może jednak trzeba było zdecydować się na wejście żlebem Louki? To podejście zajęło nam prawie godzinę! Ale nic to! Widok na Mitikasa postawił nas na nogi :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tylko, że Mitikas pojawiał się i znikał, aż po jakimś czasie siedzieliśmy już w kompletnym mleku :? !!! Postanowiliśmy przeczekać. Czas mijał nieubłagalnie, a chmury nadal się przewalały! Spojrzałem przed siebie, potem na Dorotkę, pomyślałem o rodzinie :wink: ... i ruszyliśmy... na Skolio. Teraz tak myślę, że jakbym miał podejmować tą decyzję 10 lat temu, to zapewne poszedłbym na Mitikasa! Cóż starzeję się! Poza tym Dorotka miała małe doświadczenie wspinaczkowe, a zejście ze Skali i podejście na Mitikasa do prostych nie należy! Po 15 minutach byliśmy na Skolio - 2911 mnpm(2904 mnpm?)!!! I mimo wszystko byliśmy szczęśliwi! Kolejna bariera została przekroczona! Poprzeczka podniesiona wyżej :) .
Sporo czasu spędziliśmy na szczycie, chmury przewalały się nadal, a co jakiś czas odsłaniały się rewelacyjne widoki, gdzie niegdzie leżał śnieg! Kolejne osoby pojawiały się na początku podejścia pod Skalę i ku naszej radości :evil: ich czas wejścia też wynosił około godziny!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Wpisaliśmy się oczywiście do księgi wejść. Czas wracać. Bez przygód, już lekko zmachani, dotarliśmy do schroniska, nie muszę pisać co piliśmy :wink: . Dalej już mocno zmachani, tempo nam siadło, ale to nic, dzień długi i nigdzie się nie spieszyliśmy. Teraz już wiem, że raczej nie zdobędę Mitikasa z poziomu Prioni! Po pierwsze długaśny ten szlak, a po drugie zawsze, lub bardzo często około południa Olimp kryje się w chmurach. Czyli pozostało mi jedyne rozwiązanie - nocleg w schronisku i wyjście na szczyt świtem! Kto wie? Może jeszcze kiedyś...
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 04.09.2009 14:02

janusz.w. napisał(a):Teraz już wiem, że raczej nie zdobędę Mitikasa z poziomu Prioni! Po pierwsze długaśny ten szlak, a po drugie zawsze, lub bardzo często około południa Olimp kryje się w chmurach. Czyli pozostało mi jedyne rozwiązanie - nocleg w schronisku i wyjście na szczyt świtem! Kto wie? Może jeszcze kiedyś...


Nawet nie wyobrażasz sobie jak przyjemnie było z Tobą wejść na Skalę i popatrzeć na górskie widoki. Mieliśmy tam być :( Wydrukowana mapka, wydrukowane kilka relacji z opisem zdobywania olimpowych szczytów wróciły do domu z powrotem i nadzieją, że może się jednak kiedyś wybierzemy. Ale gdyby jednak nie, to zawsze jest szansa, że ktoś nas tam zabierze w swojej relacji. :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Grecja - Zakynthos, Lefkada...-2009 - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone