Grecja - Zakynthos, Lefkada...-2009

Dzięki bardzo,
Myślałem bardziej czymś nad samym morzem z ciszą i spokojem

tadzikmal napisał(a):Dzięki bardzo,
Myślałem bardziej czymś nad samym morzem z ciszą i spokojem

http://www.podlasem.org/ aż tk daleko do morza nie jest

Januszu, pochłaniam Twoją relację Czyta się (i ogląda) rewelacyjnie. Pięknie tam jest i już mi chodzi po głowie... Poważnie myślę, żeby w przyszłym roku ruszyć na Grecję. (O Sycylii też myślałam, ale Włochy to jednak strasznie drogie są...).

W związku z moimi marzeniami mam do Ciebie pytanie. Drugi Janusz (nasz Mod ) wspominał kiedyś o wąskich rurach kanalizacyjnych w Grecji i o związanym z tym "problemie toaletowym" (papier wyrzuca się nie do muszli klozetowej, a do koszy na śmieci ). Ja mam (nie)stety bujną wyobraźnię... i sobie pomyślałam o tych walających się papierach i o zapachu... Czy spotkaliście się w Grecji z tym problemem? (Byliście już 3 razy, więc macie spore doświadczenie ). Interesują mnie właśnie campingi, bo my też tylko pod namiot jeździmy.

I jeszcze nasuwają mi się pytania, już przyjemniejsze :wink (Wykorzystam Cię jako eksperta ) Który region Grecji polecałbyś dla takich żółtodziobów jak my? (Nigdy nie byliśmy w tym kraju). I ewentualnie jakie campingi (fajne, czyste i stosunkowo niedrogie)?

Z góry dzięki za odpowiedź i przepraszam za "fizjologiczne" pytanie

Pozdrawiam serdecznie

P.S. Do Zawodowca (i nie tylko): my też mamy Skodzinkę (Fabię) Na hvarskich szutrach jednak żałowaliśmy, że nie mamy takiej półterenowej Octavii jak ty, Janusz. Mój mąż teraz o takiej marzy...

ally napisał(a):Janusz. Ja trochę tak przyzeimnie zapytam jak z czystością na tych wyspach?Ja bedąc na Rodosjakiś czas temu - niestety napatrzyłam się na brak dbałości o wyspe

Powiem tak: generalnie w Grecji bywa brudno... Ale przyznam, że na Wyspach Jońskich jest jednak dosyć czysto w porównaniu np. z Kretą Plaże na których byliśmy są bardzo dobrze utrzymane, a kempingi wręcz wzorowe Błysk

Witaj maslinko
Jeżeli chodzi o problem 'toaletowy' to niby jest, ale w zasadzie to go nie ma... Tzn. w niektórych toaletach znajduje się info/prośba o nie wrzucanie papieru do muszli, a w innych nie... wydaje mi się, że to dotyczy starszych 'konstrukcji', a w nowszych już się uporali z tym problemem. Tam gdzie proszą o nie wrzucanie zawsze znajdują się higieniczne kosze..., a obsługa na bieżąco je opróżnia. Piszę tutaj o kempingach, a te na których ja się zatrzymywałem były na prawdę bardzo czyste
Co do samych kempów, tak jak piszę w zdecydowanej większości są ok. Jak będziesz miała zarys trasy, to chętnie podpowiem, jeżeli będę mógł

pozdr

Maslinko, skleroza nie boli Potem sobie przypomniałem że Wy też skodziarze... Janusz, a tą Twoją to spoko możesz na podbój Albanii

Maslinka napisał(a):Poważnie myślę, żeby w przyszłym roku ruszyć na Grecję.

Widzę, że szykuje się niezła ekipa wybierająca się do Grecji w przyszłym roku. Ha, ja już bez praktycznego przewodnika nie zaczynam żadnego posiłku. I oczywiście w pierwszej kolejności zaglądam na greckie tematy.

Maslinka napisał(a):i sobie pomyślałam o tych walających się papierach i o zapachu...

Maslinko, spotkaliśmy się z prośbą o wrzucanie zużytego papieru toaletowego do wskazanego pojemnika również w znanej dobrze w Polsce sieci Kaufland w Bułgarii (dodam, że papier toaletowy był biały i bardzo delikatny - nie to co się proponuje w polskich WC w tych sklepach) a wcześniej w centrum handlowym w stolicy Litwy. Grecja nie jest pod tym względem wyjątkiem. Nie było powodu żeby zrezygnawać z korzystania.

janusz.w. napisał(a):

ally napisał(a):Janusz. Ja trochę tak przyzeimnie zapytam jak z czystością na tych wyspach?Ja bedąc na Rodosjakiś czas temu - niestety napatrzyłam się na brak dbałości o wyspe

Powiem tak: generalnie w Grecji bywa brudno... Ale przyznam, że na Wyspach Jońskich jest jednak dosyć czysto w porównaniu np. z Kretą Plaże na których byliśmy są bardzo dobrze utrzymane, a kempingi wręcz wzorowe Błysk

Ufff
Kurcze coraz bardziej kusi mnie taka wyprawa - zastanawiam się tylko nad promem z Wenecji. Kalkulowałes może co jest bardziej opłacalne?Promem czy tak jak Wy autko i w trase. Do Wenecji trzeba też dojechac - od nas to 1000km. A łącznie do Lefkady z Katowic jest jakieś 2000km, ale nieco mnie przeraża droga i stanie na tych granicach plus my zazwyczaj jedziemy sami więc mam opory przed podróżą przez Serbią i Macedonie (pewnie to moje niedoinformowanie i wyobrażenie o tych krajach z przed "100 lat" ale jakoś tam mam zakodowane, że nie jest tam bezpiecznie) Muszę to policzyć.

A na Zakyntos wystarczy pobyt na jednym kempingu aby zwiedzac wyspę czy trzeba się przemieszczać. Korsyka jest nie do ogarnięcia.... zostając w jednym miejscu - ja nie lubię spędzać wakacji w aucie więc wolę zmieniac "bazy" Zakyntos ma jakieś 123 km lini brzegowej więc jest dużo mniejsze od Korsyki....

ally

Promem na pewno wyjdzie drożej. Dawno temu też obawiałem się podróży przez Serbię/Macedonię i płynęliśmy z Triestu. Teraz wiem jednak, że podróż przez te kraje jezt zupełnie spokojna
Zante, to mała wyspa i spokojni można ją zwiedzić mając bazę na jednym kempie

pozdr

janusz.w. napisał(a):Witaj maslinko
Jeżeli chodzi o problem 'toaletowy' to niby jest, ale w zasadzie to go nie ma... Tzn. w niektórych toaletach znajduje się info/prośba o nie wrzucanie papieru do muszli, a w innych nie... wydaje mi się, że to dotyczy starszych 'konstrukcji', a w nowszych już się uporali z tym problemem. Tam gdzie proszą o nie wrzucanie zawsze znajdują się higieniczne kosze..., a obsługa na bieżąco je opróżnia. Piszę tutaj o kempingach, a te na których ja się zatrzymywałem były na prawdę bardzo czyste
Co do samych kempów, tak jak piszę w zdecydowanej większości są ok. Jak będziesz miała zarys trasy, to chętnie podpowiem, jeżeli będę mógł

pozdr

Janusz, dziękuję bardzo za odpowiedź Już się tym nie martwię Jak wymyślę, gdzie dokładnie chcielibyśmy pojechać, na pewno się zgłoszę i poproszę o pomoc

zawodowiec napisał(a):Maslinko, skleroza nie boli Potem sobie przypomniałem że Wy też skodziarze... Janusz, a tą Twoją to spoko możesz na podbój Albanii

Jesteśmy skodziarzami dopiero od kwietnia (wcześniej mieliśmy Punto), ale bardzo nam się ta zmiana podoba

Lidia K napisał(a):.
Maslinko, spotkaliśmy się z prośbą o wrzucanie zużytego papieru toaletowego do wskazanego pojemnika również w znanej dobrze w Polsce sieci Kaufland w Bułgarii (dodam, że papier toaletowy był biały i bardzo delikatny - nie to co się proponuje w polskich WC w tych sklepach) a wcześniej w centrum handlowym w stolicy Litwy. Grecja nie jest pod tym względem wyjątkiem. Nie było powodu żeby zrezygnawać z korzystania.

Ja nigdzie do tej pory się z tym nie spotkałam, stąd moje ogromne zdziwienie, gdy po raz pierwszy przeczytałam o "problemie toaletowym" w relacji Leszka Skupina. Ale zarówno Ty, jak i Janusz (a i Krystof w swojej relacji ) przekonaliście mnie, że mam zbyt bujną wyobraźnię a w greckich toaletach jest czysto i schludnie

Pozdrawiam serdecznie

W piątek rano, bez ociągania, zaraz po śniadaniu wsiedliśmy do samochodów i ruszyliśmy do Agios. Łódź już czekała, oprócz nas były jeszcze 4 osoby, Włosi. Tuż przed godz. 10 ruszyliśmy . Linia brzegowa w tym miejscu jest bardzo urozmaicona, wysokie skały, groty, maleńkie plaże, kolory morza niesamowite! Po jakimś czasie zobaczyliśmy, tym razem z poziomu morza Zatokę Wraku, miejsce przepiękne! Wysoko na skałach znany nam balkonik. I znowu muszę podkreślić niesamowity kolor wody w zatoce! O tej porze nie było jeszcze dużego tłoku, przybiliśmy do brzegu i mieliśmy czas na plażowanie . Sam wrak to po prostu kupa złomu no ale dzięki niemu zatoka stała się symbolem wyspy i miejscem obowiązkowych wycieczek! Na plaży leży drobny żwirek, a kolor wody w zestawieniu z pionowymi, bardzo wysokimi skałami przyprawia o zawrót głowy!





Po jakimś czasie pojawiło się więcej łodzi i statków, niektóre były wielkie, myślę, że na ich pokładach mieściło się grubo ponad sto osób... Wszyscy podpływali do zatoki. W związku z tym nasz kapitan zarządził odwrót. Szkoda było odpływać, ale tłok robił się wielki .



















Na szczęście w drodze powrotnej czekały nas dalsze atrakcje . Nasza łódź okazała się na tyle mała, że mogła wciskać się w małe groty i przepływać pod skalnymi kolumnami i 'balkonami'. Groty nie bez powodu noszą nazwę Błękitne! Ściany wewnątrz mienią się różnymi odcieniami błękitu, a wszelkie przedmioty które zanurzy się w wodzie też przybierają ten kolor! W jednej z maleńkich grot, gdzie został jeszcze kawalątek wolnej przestrzeni między ścianami a łodzią, kapitan machną z uśmiechem na twarzy na naszą młodzież, i zapytał: 'skaczecie? Wy się na pewno tutaj zmieścicie!'. Alicji nie trzeba było powtarzać... i już była w wodzie, Luk po chwili też wskoczył... Super! Woda o genialnej przejrzystości, po prostu szok! Wielkie statki wycieczkowe mogły tylko podpłynąć pod groty..., a my nie dość, że wpływaliśmy do nich to jeszcze dzieci mogły popływać! Potem jeszcze wpływaliśmy do kolejnych i w którejś z większych mogli kąpać się już wszyscy! Pojawili się nawet jacyś nurkowie, było wesoło . A kiedy skończyły się groty wpłynęliśmy do pięknej zatoki i naprawdę takiego koloru i takiej przejrzystości wody nie widziałem nigdy dotąd! Więc znowu była możliwość niezapomnianej kąpieli!

























Chwilę po godz. 13 byliśmy w porcie, bardzo zadowoleni! Dobrze, że zdecydowaliśmy się na małą łódź! Pełna satysfakcja! Na parkingu usiłowaliśmy się trochę opłukać ze słonej wody, ale dysponowaliśmy tylko 5 litrowym baniakiem . Posililiśmy się suchym prowiantem i postanowiliśmy podjechać jeszcze kawałek, nad port do widzianych z łodzi wiatraków i latarni morskiej. Jeden z wiatraków jest do wynajęcia! No świetne miejsce na wczasy . Przy drugim wiatraku jest niewielka knajpka, usiedliśmy na frapee i biegaliśmy z aparatem uwieczniając widoki - wysoki klif, morze, wiatraki, łódki...











To był bardzo udany dzień! Wieczorem przy winku odbyła się dyskusja z cyklu 'co robimy dalej, gdzie jedziemy?'.

maslinka napisał(a):...Jak wymyślę, gdzie dokładnie chcielibyśmy pojechać, na pewno się zgłoszę i poproszę o pomoc ...

Maslinka - wyjdę przed orkiestrę i nie bedę czekał na to co wymyślisz
Z ręką na sercu mogę Ci polecić jeden kierunek na dzień doby - PELOPONEZ.
Z Twoich opisów wakacyjnych wynika, że jesteście bardzo mobilni i lubicie zwiedzać, więc innej alternatywy nie ma.
No może poza wyspami Dodekanezu czy Cyklad ale to inna bajka, szczególnie cenowa.
Na północy masz Chalkidiki i tzw. Riwierę Olimpijską.
Chalkidiki owszem ładne krajobrazy i nic poza tym - teren OK dla lubiących bierny wypoczynek plażowy. Do zwiedzania w okolicy tylko Thessaloniki i to też raczej na siłę. Jest jeszcze Góra Athos ale jako kobieta nie masz tam wstepu, więc zwiedzanie tylko z poziomu statku wycieczkowego a to tak jak lizać miód przez szklankę
Riwiera Olimpijska - to Olimp i położone nie tak daleko Meteory i tyle. Również miejsce tylko plażowe.
Na Peloponezie masz już wybór - krajobrazy i cała masa pozostałości sztuki hellenistycznej. Choć tak naprawdę jak kogoś ta działka interesuje to w Grecji są ich śladowe ilości. Reszta jest na wybrzeżu egejskim Turcji.
Pozdrav

Piotrek. A możesz coś napisać o płw.Sithonia?

Janusz. Woda niesamowita. O statku też słyszałam, że to "złom" i do tego małoatrakcyjny ale zatoka robi wrażenie!

Super a ta woda

ally napisał(a):Piotrek. A możesz coś napisać o płw.Sithonia?...

Lepiej spytaj Krystofa. On nie tak dawno wrócil z m.in. Sithoni:
www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=25196&highlight=
Ja w tym roku byłem tylko przejazdem koło wschodniej części Chalkidiki.