Kolejny dzień to dopołudniowe nuuudyyyy... morze, basen, a po południu wycieczka na słynną plażę Gerakas. Ładna, piaszczysta, na jej początku i końcu skały. Słynna z powodu znajdujących się na niej gniazd lęgowych żółwi. W przeciwieństwie do dnia poprzedniego dojazd dziecinnie prosty
. Na końcu drogi duży plac, na jego środku znak 'rondo'
, a ronda brak, grzecznie okrążyliśmy znak i stanęliśmy na pobliskim, bezpłatnym parkingu. Dwie godziny spędziliśmy na plaży.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w jednej z wielu knajpek przy drodze, z pięknym widokiem na wybrzeże i Peloponez.
Pod wieczór dotarliśmy do Zkynthos, spacerowaliśmy po mieście, w okolicach portu...
We czwartek część ekipy postanowiła podjechać do Agios Nikolaos w celu zarezerwowania łodzi na rejs do Błękitnych Grot i Zatoki Wraku, który zaplanowaliśmy na dzień następny. W Agios panowała leniwa atmosfera, wszystkie łodzie stały już bezczynnie, po powrocie z wycieczek. Marudząc trochę oglądaliśmy ten sprzęt w nadziei, że uda się wytargować dobrą cenę... Nic z tego! Grek się nie dał! 20 euro od osoby
Zapłaciliśmy zaliczkę i umówiliśmy się na dzień następny na godzinę 10. Łódź miała zabrać max 12 osób. W sumie dosyć kameralnie
. Kapitan cały czas zapewniał nas, że nie będziemy żałować!
Ponieważ sprawę załatwiliśmy szybko, to jeszcze postanowiliśmy pojechać na drugą stronę wyspy do Kambi, miejsca gdzie są najwyższe, 300 metrowe klify. Droga znowu była bardzo ciekawa
, a klify rewelacyjne!!!
Zdjęcia nie oddają w pełni genialnych widoków! Wracaliśmy oczywiście naokoło, żeby napawać się jeszcze innymi, nowymi miejscami i okolicami.