Grecja

te kiero napisał(a):Jeszcze brak decyzji jak finalnie wyjdzie z urlopem, ale mam pytanko jak dzielicie tę trasą do Grecji? Np na taką Lefkadę wyszło mi, że przy wyjeździe z Katowic, przy 1 kierowcy, nie najszybszej jeździe, optymalnie potrzeba 2 noclegów tranzytowych; wg tankowań wyszła mi Subotica oraz Skopje. Czy może tylko 1 nocleg np. w Jagodinie (SRB)?
Wiem, że zależy to jeszcze od kilku czynników, ale może macie jakieś dodatkowe spostrzeżenia z doświadczeń.

Jadąc z Katowic, Lefkada jest do zrobienia w 2 dni. Z wyjazdem 5-6 rano dojeżdżasz do Leskovaca na 19, a biorąc po uwagę, że cała autostrada w Serbii jest już przejezdna, można dojechać 150 km więcej do Kumanova albo Skopje 50 km dalej.

Drugi dzień z wyjazdem o 8 rano z Kumanova, jesteś na miejscu pod wieczór.

jak dzielimy trasę? tyle ile jesteśmy w stanie jechać na raz...jednemu wystarczą przerwy, drugiemu drzemki, trzeci może jechać 7-20 i w nocy spać...
w 2 dni nie dacie rady?
do tej pory ile najwięcej na jeden raz?

arturescu napisał(a):Jadąc z Katowic, Lefkada jest do zrobienia w 2 dni. Z wyjazdem 5-6 rano dojeżdżasz do Leskovaca na 19, a biorąc po uwagę, że cała autostrada w Serbii jest już przejezdna, można dojechać 150 km więcej do Kumanova albo Skopje 50 km dalej.

Drugi dzień z wyjazdem o 8 rano z Kumanova, jesteś na miejscu pod wieczór.

czyli pierwszy dzień nadrzucić drogi tak mw. 3/4 (pokonać Serbię), a potem 1/4; myślałem o tym;

Sol-Wagon napisał(a):do tej pory ile najwięcej na jeden raz?

ostatnie wyjazdy max 1000-1200km, w nocy ciut więcej, bo lepiej się czuję; pamiętam, że zawsze mocno męczy mnie droga w dzień do Sarajeva... 1100km; dlatego się zastanawiam; oczywiście im mniej noclegów tranzytowych tym więcej urlopu, ale jakby jechał to chyba podzielę na 2 noclegi dla spokojności

W tym roku z Rzeszowa na Kefalonię mam 2 noclegi: Belgrad i Chalkidonia za Salonikami. Podobnie miałem podzieloną trasę w zeszłym roku na Lefkadę. Taka podróż mnie nie męczy i możemy po południu posiedzieć sobie w jakiejś knajpce i wypić pifko...
A w Chalkidoni nocuję kolejny raz w Maison Hotel (hotel z basenem)

te kiero napisał(a):

arturescu napisał(a):Jadąc z Katowic, Lefkada jest do zrobienia w 2 dni. Z wyjazdem 5-6 rano dojeżdżasz do Leskovaca na 19, a biorąc po uwagę, że cała autostrada w Serbii jest już przejezdna, można dojechać 150 km więcej do Kumanova albo Skopje 50 km dalej.

Drugi dzień z wyjazdem o 8 rano z Kumanova, jesteś na miejscu pod wieczór.

czyli pierwszy dzień nadrzucić drogi tak mw. 3/4 (pokonać Serbię), a potem 1/4; myślałem o tym;

Mniej więcej coś takiego, 1200 km w dzień to dla nas maks jak na wakacje. Kierujemy na zmianę, ja trochę więcej. Tak aby dojechać na nocleg o rozsądnej godzinie, zjeść coś dobrego i napić się czegoś zimnego

Drugi dzień to niby 1/3 całej trasy, ale dochodzi jedna godzina do przodu w Grecji, jakiś lunch w Macedonii, warto też w Gavgeliji zrobić zakupy przed grecką granicą (nie obciążamy się piwem, wodą i spożywką z Polski, bierzemy najwyżej wędliny) plus coś "twardego" na bezcłówce. W ten sposób jesteśmy na Chalkidikach, Pelione albo na Thassos ok 16-17 po południu. Lefkada jest do zrobienia a podobnym czasie, ale trzeba odpuścić sobie dłuższe postoje.

te kiero napisał(a):

arturescu napisał(a):Jadąc z Katowic, Lefkada jest do zrobienia w 2 dni. Z wyjazdem 5-6 rano dojeżdżasz do Leskovaca na 19, a biorąc po uwagę, że cała autostrada w Serbii jest już przejezdna, można dojechać 150 km więcej do Kumanova albo Skopje 50 km dalej.

Drugi dzień z wyjazdem o 8 rano z Kumanova, jesteś na miejscu pod wieczór.

czyli pierwszy dzień nadrzucić drogi tak mw. 3/4 (pokonać Serbię), a potem 1/4; myślałem o tym;

Sol-Wagon napisał(a):do tej pory ile najwięcej na jeden raz?

ostatnie wyjazdy max 1000-1200km, w nocy ciut więcej, bo lepiej się czuję; pamiętam, że zawsze mocno męczy mnie droga w dzień do Sarajeva... 1100km; dlatego się zastanawiam; oczywiście im mniej noclegów tranzytowych tym więcej urlopu, ale jakby jechał to chyba podzielę na 2 noclegi dla spokojności

w dwa dni spokojnie dojedziesz...

Ja startuje jutro około 17 do Sivoty(Epir) z Wrocławia.
Nocleg robię sobie w Ohrydzie bo w Skopje już byłem.
Jazda spokojna bo z rowerami na dachu. Dłuższy postój(godzina) zrobię na Mcdonaldzie Stara Pazova przed Belgradem.
W nocy granice przekroczę pewnie z marszu.
11-12 jestem w Ochrydzie. Drzemka na kwaterce i zwiedzanie a rano niewiele zostanie mi do celu.
Mam drugiego kierowcę ale jeszcze nigdy nie oddałem fajery
Oczywiście wszystko w granicach rozsądku więc mogą nastąpić jakieś zmiany gdyby mnie odcieło

Jeden nocleg Wam starczy.

Na Lefkadę jechałem tak samo tylko nocowałem w Skopje.

Janusz212 napisał(a):W nocy granice przekroczę pewnie z marszu.

Daj znać jak pójdzie, bo jak patrzymy wieczorami do ok. 24 to na granicy H-SRB pełno....

Cholera, założyłem że będzie pusto

Myślę, że kwestie przejścia w Roszke warto potraktować na bieżąco.
Kojarzę, ze od strony autostrady węgierskiej były takie tablice świetlne informujące o trafficu, zresztą na bieżąco można sprawdzić na google maps. Dotychczasowe 2 wyjazdy tam i z powrotem zrobiłem przez przejście Backi Vinogradi - generalnie bardzo polecam, po serbskiej stronie praktycznie zaraz wbijamy się na autostradę, jedynym minusem są te godziny 7-19.
Wydaje mi się, ze jak jest tam kolejka, to tylko tak z wieczora.... i to raczej od węgierskiej strony.
Natomiast miedzy MC a Grecją, bardzo polecam przejście Niki / Bitola - cisza i spokój.

prawie zawsze na Roszke dlugo stalem. Czy za dnia czy w nocy

Jedynie raz nocleg byl za Belgradem (w drodze powrotnej), rano pyszne wedliy długodojzewajace na sniadanie i lajtowe przejscie (chyba po 10-tej rano)

kiedys krotsze kolejki byly pewne jak przekraczanie w srodku tygodnia. a jak teraz ???

Z tymi tablicami informującymi o trafficu to trzeba ostrożnie - 2 lata temu około północy przekraczałem Roszke i było info o trafficu ale nie chciało mi się kombinować i stwierdziłem, że postoję. Na granicy okazało się, że jestem 3 autem w kolejce
Dam znać jak dojadę jak było na głównym przejściu.
Dalej to już przejście Niki/Bitola więc bezproblemowo.

Bitola to opłaca się jak się jedzie na Lefkadę lub w tamte okolice... My w tym roku kierunek Thassos....

Zgadza się.
Ale z tamtego roku pamiętam bezproblemowe przejście Evzoni, byliśmy tam z 15 minut ...max.
Grecy strasznie trzepali auta na macedońskich numerach.

Przydatna aplikacja.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.tools.szt.borderwatcher

Na chorwackiej granicy też działa.