napisał(a) arturescu » 09.06.2019 20:31
yzedef napisał(a):ajdadi napisał(a):Parę fajnych miejsc w Tunezji jednak widziałem...i raczej nie powiem ,że jest nieciekawym krajem...
...no chyba ,że chodzi Tobie o hotel z AI...i tylko basen lub plaża.
Może źle się wyraziłem, nie neguję tego kraju... oceniłem go tylko i wyłącznie z własnej perspektywy, moich wymagań. Jadąc do kraju Arabskiego (czyli miejsca gdzie z bezpieczeństwem może być różnie), nie do końca czuję komfortu swobodnego podróżowania/zwiedzania. Dlatego raczej wybrałbym Egipt gdzie bezpieczeństwo jest dosyć podobne a mam w zasięgu w obrębie hotelu główną dla mnie atrakcję jaką jest życie podwodne i rafy. Tylko tyle... nie oceniam tego kraju, każdy ma swoje preferencje i potrzeby
.
Wracając do Grecji ciągle mam dylemat, którędy jechać z Wawy. Wychodzi wstępnie mi trasa może nie najszybsza ale inna niż do tej pory (czyli Czechy-Austria). Chcę jechać na Katowice, potem Bielsko-Biała, kawałek Czechy, Czadca, Zylina i potem przez Węgry już autostradami. Chyba nie jest to zły wybór ?
Byłem w Tunezji dobrych parę lat temu, jeszcze przed arabską wiosną, wtedy kraj był jeszcze uważany za bardzo bezpieczny. Ciepłe i czyste morze z piaszczystymi plażami o dobre hotele to rzecz oczywista. Poza tym bazary, safari po pustyni, oazy, ruiny rzymskich miast, miejsca gdzie kręcono Gwiezdne Wojny. Było co oglądać.
Jadąc do Grecji w wysokim sezonie, a zwłaszcza w weekendy uważaj na obwodnicę Budapesztu. Raz że wieczne remonty, a poza tym tabuny Turków i Rumunów kierujących się na autostradę M5. Korki na kilkanaście km i można stracić 2-3 godziny. Warto sprawdzić wcześniej na mapach google sytuację na drodze i w razie czego jechać przez miasto.
Przejście w Horgos też może być zatłoczone. Piątek wieczór-sobota wieczór to prawie pewne. Jeśli jedziesz w dzień, obok jest przejście na starej drodze, czynne 7-19. moim zdaniem lepiej niż Tompa która też robi się zatłoczona i trzeba trochę kilometrów nadrobić. Można też jechać M6 do Chorwacji, potem kilkadziesiąt km zwykłą drogą na Osijek i dalej autostradą do Serbii. Podobno nie ma w ogóle kolejek na granicach.