typ napisał(a):AgaBor napisał(a):Byłam tam 3 tygodnie-właściwie cała Riwiera Olimpijska,w tym wejście na Skolio
Jakieś szczegóły? Skąd podchodziłas? Czy są jakieś opłaty za wstęp do parku? Gdzie można zostawić samochód no i poproszę o jakieś zdjęcia z podejścia i ze szczytu
Pojechałyśmy raniutko samochodem do Prioni, miejsca skąd można ruszyć już pieszo- 6.30 ichniejszego czasu wychodziłyśmy na szlak..Na wysokości 1200 m jest parking,bezpłatny,no jeśli ktoś chce może wyruszyć od zera,ale my chciałyśmy wejść i zejść w 1 dzień.
W przewodniku było napisane,że do schroniska wchodzi się 2,5 godziny,ale w praktyce wychodzi ponad 3.My zrobiłyśmy ten kawałek w 2,20 oczywiście z przerwami na filmowanie i zdjęcia.
Po dotarciu do schroniska(2100m)-cały czas idzie się w lesie,także jest cień,zjadłyśmy,zostawiłyśmy plecaki(brałyśmy tylko wodę kanapkę,aparat i leki)ruszyłyśmy dalej.Juz wtedy Mitikas-obiekt naszego pożądania-zasnuł się gęstymi chmurami.
Po 2 godz. dotarłyśmy na Skalę i wtedy na jakieś 10-15 min. Mitikas był w słońcu.Jest ogromny i piękny.Niestety potem przyszła taka mgła,że nie było widać nawet strzałek na skale.Z żalem w sercu stwierdziłyśmy,że idziemy na Skolio i Mitikasa trzeba sobie darować,tym bardziej,że nikt tam nie szedł.Nawet panowie,bo kobiet oprócz nas innych nie było,rezygnowali.Poszłyśmy na Skolio-2912m.Posiedziałyśmy tam troszkę i zaczęłyśmy schodzić w dół.
Co mnie tam zdziwiło to masa fruwających motyli.
U góry jest dość zimno-góra 2 stopnie,więc trzeba się zabezpieczyć.
Przy schodzeniu trzeba bardzo uważać,bo miejscami można pojechać na małych odłamkach skalnych.
Myślałyśmy,że może w drodze powrotnej pogada troszkę się poprawi i jednak się zdecydujęmy,ale niestety nic z tego.
Doszłyśmy do schroniska wzięłyśmy plecaki-chciałyśmy zapłacić,bo jak sie idzie to są tabliczki przy schronisku,że za odpoczynek,skorzystanie z toalety itp. płaci sie 1,60 euro,ale facet od nas nie wziął.Kupiłyśmy jeszcze pocztówki,przystawił nam pieczątki,zjadłyśmy,odpoczęłyśmy i poszłyśmy na dół.
Dokładnie o 16.00 byłyśmy na parkingu."Spacerek" zajął nam niecałe 10 godzin.Za wejście do parku nic się nie płaci.Widoki zapierają dech w piersiach,w niktórych momentach widać morze.
O jednym tylko nie pomyślałyśmy-przywiózł nas mój mąż,mąż koleżanki miał nas odebrać,po otrzymaniu od nas sygnału.niestety na dole nie było zasięgu i muiałyśmy iść jeszcze asfaltem.Łącznie na nogach zrobiłyśmy 30 km.-miałam licznik.Byłyśmy delikatnie mówiąc troszkę zmęczone.W końcu przyjechali po nas i pojechaliśmy na camp.W górach jest zasięg-ze Skali i Skolio wysyłałyśmy smsy.
Jeśli ktoś kocha góry to koniecznie musi tam wejść.