Grecja

janniko napisał(a):

pawelh napisał(a):Faktem jest,że są leniwi patrząc na ilość i wydajność pracy ich zarobki powinny wynosić średnio 300 euro

No tak, gdy się widzi na co dzień jak wokół ludzie za ciężką, czasem wręcz niewolniczą pracę dostają marny grosz, rzec można, jałmużnę, to ich zarobki w stosunku do włożonego trudu będą wydawać się niezdrowo zawyżone..
Grecy nie muszą, np. mając wykształcenie wyższe, układać kafelek w jakiejś angielskiej dziurze lub wycierać zasrane pomarszczone zadki starym bogatym Aryjczykom, by jako tako utrzymać na poziomie egzystencję swoich rodzin. Taaa... Grecy mają skandalicznie roszczeniową postawę! pzodro

... tak, to dość orientalny, specyficzny naród, bardzo wyluzowany, raczej nie zamyka się w sobie.
...a do tego na co dzień to niezobowiązujące podejście do wszystkiego; espresso w dłoń i "Asta maniana", pełen luz...

janniko napisał(a):

to ja ewa napisał(a):Odnosnie cen w sklepach-odniosłam zupełnie inne wrazenie:w sklepach zdecydowanie drożej niż u nas.A ceny kosmetyków i chemii gospodarczej(bez tego raczej sie nie da prowadzić domu) to mnie przeraziły.W knajpach i owszem-ceny do przyjęcia.

A no to sory... bo ja głownie miałem na myśli ceny żywności.
Hm... może masz rację, bo kupując pastę do zębów Aquafresh w Sarti w markecie zapłaciłem 2 euro, a u nas w Realu płacę za taką samą tubkę pasty 6.70 .. , więc chyba masz jednak rację.
A w gdzie w Grecji sprawdzałaś te ceny? Mam na myśli miejscowość.

Co do kryzysu w Grecji:
między innymi bardzo się do tego przyczynił resort infrastruktury, ponieważ duża cześć długu greckiego pochodzi między innymi z rozbudowy dróg (autostrad) w ostatnich latach. Grecy, chcąc budować drogi, musieli pożyczać pieniądze w bankach (oczywiście francuskich i niemieckich), bo taki był warunek tzw. "dotacji" unijnych i teraz ogromną część ich długu stanowią m. inn. rosnące w postępie geometrycznym odsetki tych długów.

zpodro

janniko--> co do zadłuzenia Grecji nie masz do konca racji. W 1980r zadluzenie wynosilo 20% PKB by w 1990 wyniesc juz 100% PKB.
Mam porownanie co do Krety bo w na poczatku lat 9-tych pracowlem tam. Juz wtedy bylismy zdziwieni lenistwem Grekow. Gdyby nie my to kto im zebralby winogrona? Trzeba przyznac, że teraz mniej ludzi przesiaduje w knajpkach. Poczytaj troche o historii Grecji. Kraj byl i jest bardzo mocno skomunizowany. Nie było problemem wyciagnoc na demostracje 100tys zolennikow Pasoku i 100tys zwolennikow Nowej demokracji. A jak sie spotkali to tylko pióra leciały. Zreszta obie partie sa rzadzone przez kilka rodzin, ktore opanowały polityke. Kraj jest potwornie skorumpowany. Jezeli u nas np w mojej działce czyli opiece zdrowotnej jest korupcja to nie wiem jak nazwac co sie u nich dzieje.
Sporo tez wsadzili w wyscig zbrojen z Turcja.
Natomaist musze przyznać, że poziom usług turystycznych jest bardzo wysoki. Trudno porownywac z Austria czy Szwajcaria bo to inne klimaty ale Chorwaci czy Turcy są za nimi daleko.

majeczka napisał(a):

janniko napisał(a):

pawelh napisał(a):Faktem jest,że są leniwi patrząc na ilość i wydajność pracy ich zarobki powinny wynosić średnio 300 euro

No tak, gdy się widzi na co dzień jak wokół ludzie za ciężką, czasem wręcz niewolniczą pracę dostają marny grosz, rzec można, jałmużnę, to ich zarobki w stosunku do włożonego trudu będą wydawać się niezdrowo zawyżone..
Grecy nie muszą, np. mając wykształcenie wyższe, układać kafelek w jakiejś angielskiej dziurze lub wycierać zasrane pomarszczone zadki starym bogatym Aryjczykom, by jako tako utrzymać na poziomie egzystencję swoich rodzin. Taaa... Grecy mają skandalicznie roszczeniową postawę! pzodro

... tak, to dość orientalny, specyficzny naród, bardzo wyluzowany, raczej nie zamyka się w sobie.
...a do tego na co dzień to niezobowiązujące podejście do wszystkiego; espresso w dłoń i "Asta maniana", pełen luz...

Może z punktu widzenia turysty to tak jest. Popracowałem u nich i mam o Grekach bardzo złe mniemanie. Bardzo ksenofobiczni, msciwi, zakłamani.
Wyglada na to, że przez dwadziescia lat nic sie nie zmieniło. Miałem okazje porozmawiac teraz z kilkoma Polkami, ktore wyszły za Greków i wszystkie to samo mówiły. Z tym, ze kazda przyznaje i ja tez, ze dla turystow maja zupelnie inna twarz.

W sumie jako (obecnie) turyście to mi ganz pomada jacy oni są. Jako turysta wolę jechac do Grecji niż do Chorwacji z przyczyn o których Janniko napisał.

Natomiast jako były, choć krótkotrwały pracownik, troche jestem zaskoczony takimi opiniami. Spędziłem tam dość dużo czasu pod koniec lat osiemdziesiątych. Pracowałem i podróżowałem autostopem. Na kilometr śmierdziało, że na mnie nie zarobią, więc nie mogli być sztucznie uprzejmi. Poczucie absolutnego, niezmąconego bezpieczeństwa, życzliwość, uprzejmość i uczciwość na każdym kroku, takich Greków zapamietałem. Większość podwiezień autostopem kończyła się co najmniej w przydrożnej knajpie na kawie. Na ich koszt oczywiście. Byli skłonni przejechać kilkanaście kilometrów dalej byle tylko podwieżć nas tam gdzie chcemy. Tam gdzie pracowałem, Grecy pracowali równie ciężko jak my.

Może się zmienili ?

Ale trzeba jedno przyznać, ich poglądy polityczno-ekonomiczne były z kosmosu. Dzielili się na komunistów i socjalistów. "Prawicowców" nie było. Raz spotkałem faceta, który przez pół drogi opowiadał, że jest komunistą. A jedziemy wypasionym (jak na owe czasy) mercedesem. A na koniec podwiózł nas i zaprosił do zwiedzania dość sporego obektu przemysłowego. Okazało się, że była to jedna z kilku jego fabryk. Przeprowadziłem z nimi setki rozmów i nawet mnie przybyszowi z komunistycznego kraju, nie znającego w praktyce normalnej gospodarki i ekonomii włosy jeżyły się na głowie jak ich słuchałem

Kiepura napisał(a):W sumie jako (obecnie) turyście to mi ganz pomada jacy oni są. Jako turysta wolę jechac do Grecji niż do Chorwacji z przyczyn o których Janniko napisał.

Natomiast jako były, choć krótkotrwały pracownik, troche jestem zaskoczony takimi opiniami. Spędziłem tam dość dużo czasu pod koniec lat osiemdziesiątych. Pracowałem i podróżowałem autostopem. Na kilometr śmierdziało, że na mnie nie zarobią, więc nie mogli być sztucznie uprzejmi. Poczucie absolutnego, niezmąconego bezpieczeństwa, życzliwość, uprzejmość i uczciwość na każdym kroku, takich Greków zapamietałem. Większość podwiezień autostopem kończyła się co najmniej w przydrożnej knajpie na kawie. Na ich koszt oczywiście. Byli skłonni przejechać kilkanaście kilometrów dalej byle tylko podwieżć nas tam gdzie chcemy. Tam gdzie pracowałem, Grecy pracowali równie ciężko jak my.

Może się zmienili ?

Ale trzeba jedno przyznać, ich poglądy polityczno-ekonomiczne były z kosmosu. Dzielili się na komunistów i socjalistów. "Prawicowców" nie było. Raz spotkałem faceta, który przez pół drogi opowiadał, że jest komunistą. A jedziemy wypasionym (jak na owe czasy) mercedesem. A na koniec podwiózł nas i zaprosił do zwiedzania dość sporego obektu przemysłowego. Okazało się, że była to jedna z kilku jego fabryk. Przeprowadziłem z nimi setki rozmów i nawet mnie przybyszowi z komunistycznego kraju, nie znającego w praktyce normalnej gospodarki i ekonomii włosy jeżyły się na głowie jak ich słuchałem

A ile nasłuchałem sie opowieści, ze Kadafi zaatakuje i wywali usatych z baz na Krecie . Skończyło sie na tym, ze teraz nad głowami latały nam chmary F16. Leciały nad Libię?
W muzeum morskim w Chanii dowiedziałem sie, ze praktycznie cała ich flota to były podarki od usatych. Turcy pewnie dostali wiecej ale Grecy tez nie powinni narzekać.

Ja myślę, że z tym lenistwem Greków, to nie do końca prawda, ale też nie wyobrażam sobie ciężko pracującego Greka
Ale czy chodzi o to, by w XXI wieku zapierdzielać jak wół i g.. z tego mieć.
Czy w USA aż tak ciężko robotnicy pracują, a w Norawegii, a w Kanadzie?
Ale trudno porównywać południowców do północniaków. Zawsze ludzie z południa byli wolniejsi i bardziej zabawowo nastawieni do życia. Ale czy to aż tak źle?

Faktem jest, że Grecy dzielą się na "komunistów" i "socjalistów", z tym, że oni mają zupełnie inne pojęcie komuno-socjalizmu. Tam właściciel nieźle prosperującej tawerny też może uważać się za komunistę, bo przecież nie jest burżujem, który ma 3 fabryki i nie wyzyskuje biedaków z Ruandy lub Zimbabwe.

Śmiem jednak twierdzić, że Grekom zaszkodziło wejście do UE (zresztą wszystkim nam to wyjdzie niedługo bokiem), ale i UE też nie zyskała zbytnio na wejściu Greków.
Myślę, że najbliższe lata pokażą kto miał rację - euro-zwolennicy czy eurosceptycy.

Ale jedno mogę powiedzieć o Grekach po kilku corocznych pobytach wakacyjnych. Ani razu mnie nikt nie wydymał, nie żądał nachalnie napiwków, nie pomijał w restauracjach ze względu na mój łachmaniarsko-hpisowski styl ubierania się.. zawsze kulturka i życzliwość.. być może na pokaz, ale co w tym złego skoro to ich biznes?!
A w krajach postjugosławiańskich różnie bywało... oj różnie... , nie mówiąc już o Bułgarii, Rumunii czy nie daj Boże Ukrainie... no i o Ruskich, gdzie po prostu już nawet nikt nie skrywał, że chce nas oszukać

pzodro

janniko napisał(a):... jedno mogę powiedzieć o Grekach po kilku corocznych pobytach wakacyjnych. Ani razu mnie nikt nie wydymał, nie żądał nachalnie napiwków, nie pomijał w restauracjach ze względu na mój łachmaniarsko-hpisowski styl ubierania się.. zawsze kulturka i życzliwość.. być może na pokaz, ale co w tym złego skoro to ich biznes?!

...nietrudno mieć biznes mając taki potencjał, morze jest impulsem, ma więc ogromny wpływ na kuchnię i turystów, słońce natomiast czyni z Greków naród biesiadny, cóż życie tętni po zmroku i codziennie ogólnie maniana i feta...
...ta szokująca terapia wyjdzie im teraz jeszcze na lepsze

...hmm, tym bardziej warto tam jechać

Cytat znaleziony w necie, ze stycznia 2011:

Trudne dni przeżywają mieszkańcy Samotraki (zimą mieszka ich na wyspie dwa i pół tysiąca). Od 31 grudnia na wyspę nie pływa prom SAOS II (strajkuje załoga statku), który łączy ją z administracyjnym
centrum regionu- trackim miastem Aleksandrupoli. Drugi pływający na
wyspę statek w grudniu doznał poważnego uszkodzenia podczas sztormu
i także tkwi unieruchomiony. Okazyjnie do wyspy dopływa tylko jeden
statek z odległej Kavali, stanowi to jednak dla mieszkańców bardzo
dużą udrękę, gdyż z Kavali- po kilku godzinach rejsu- muszą jeszcze
podróżować do Aleksandrupoli autobusem.
Na wyspie zaczyna brakować żywności, lekarstw... Dla poważnie
chorych, tradycyjnie dowożonych do szpitala w Aleksandrupoli
promami, organizowane są specjalne kursy statków służb portowych.
Nie wiadomo wciąż kiedy sytuacja powróci do normalności.

majeczka napisał(a):cóż życie tętni po zmroku i codziennie ogólnie maniana i feta...

Może jednak nie zawsze i nie wszędzie

Tak z innej beczki-czy ktoś ma przynajmniej wstępny plan na Grecję 2012

Ja mam!

3 tygodnie w Kiveri aby zwiedzić Grecję starożytną. Plus plażowanie naturalnie.

Pozdrawiam

Moje plany są trochę skromniejsze(12dni)trochę lądu i jakaś wyspa.Była Lefkada teraz

Ps.w 2011 na Lefkadzie spotkałem dwie ekipy z Cro forum to chyba efekt Twojej propagandy Pozdrowienia

Witam,
Na dzień dobry zaznaczę, że w temacie "Grecja" jestem nowicjuszem, a że zacząłem się interesować przyszłymi wakacjami, mój wybór tym razem padł na ten kraj, poprzednio kilka razy Cro, raz Bugaria. Poniewaz jestem zwolennikiem jazdy samochodem, na pierwszy raz chcialbym zaliczyc cos stosunkowo blisko. Czytam Wasze posty i wnioskuje, iz Chalkidiki, srodkowy palec, Sithonia bylby dobrym wyborem I tu w koncu moje pytanie o slusznosc wyboru. Kwatera prywatna czy moze bungalows w osrodku lub na campingach, rodzina 3 osobowa. Moze jakies namiary. Z gory dzieki.

pawelh napisał(a):Ps.w 2011 na Lefkadzie spotkałem dwie ekipy z Cro forum to chyba efekt Twojej propagandy Pozdrowienia

Zgadza się

Podobno planują tam wrócić w sezonie 2012 i to w większym składzie.

Moje córki zażądały zmiany plenerów foto - z dużym oporem się zgodziłem ale w 2013 planuję powrót na Lefkadę.

Pozdrawiam

Siła wyższa