Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-2022.

KOL napisał(a):problemy na granicy

Za dużo alkoholu wieźliście?
Fajnie że już... swoją drogą spodziewaliśmy się, że wrócicie tak jak my, czyli w poprzedni weekend. A to jednak taki prawie miesięczny wyjazd - będzie co czytać i oglądać, już się cieszę

Ale problemów z autem nie zazdroszczę

kulka53 napisał(a):Za dużo alkoholu wieźliście?
Fajnie że już... swoją drogą spodziewaliśmy się, że wrócicie tak jak my, czyli w poprzedni weekend. A to jednak taki prawie miesięczny wyjazd - będzie co czytać i oglądać, już się cieszę

Ale problemów z autem nie zazdroszczę

Za dużo, to fakt, ale nigdy nie było z tym problemu na Węgrzech, zresztą nie są to jakieś wielkie ilości, kilka sztuk dla siebie i kilka dla znajomych. Celnik był wyjątkowo chamski, takiej kontroli jeszcze nie przeżyłem, a jeździłem w pamiętnych czasach do Berlina czy Wiednia, zresztą wszystko dokładnie jeszcze opisze.
Samochód, no cóż, przez rok sprawował się bez zarzutu, a tu wyjazd i kłopoty, no cóż wiek robi swoje. Jeszcze nie wiem co się właściwie stało. Szczęściem w nieszczęściu jest ten assistance, nawet nie musieliśmy długo czekać na kontynuowanie podróży. Trochę szkoda tego powrotu bo wyjazd udał nam się bardzo, co prawda pogoda spłatała nam psikusa w dwóch momentach (a szczególnie w jednym), ale opaleni wróciliśmy chyba bardziej niż w zeszłym roku.

Pozdrawiam

KOL napisał(a):Za dużo, to fakt, ale nigdy nie było z tym problemu na Węgrzech, zresztą nie są to jakieś wielkie ilości, kilka sztuk dla siebie i kilka dla znajomych. Celnik był wyjątkowo chamski, takiej kontroli jeszcze nie przeżyłem.

No tak.
Nam Węgrzy 2 razy tak przetrzepali auto, że potem na jakiś czas zrezygnowaliśmy z przekraczania granicy SRB/H a wybraliśmy SRB/HR i potem HR/H. Było lepiej. w zeszłym i tym roku w Tompie było ok, nawet teraz przeżyliśmy szok bo gdy podjechaliśmy, celnicy zwrócili się do nas swojskim "dzień dobry" a potem były teksty po angielsku a nie po swojemu.

KOL napisał(a):Samochód, no cóż, przez rok sprawował się bez zarzutu, a tu wyjazd i kłopoty, no cóż wiek robi swoje. Jeszcze nie wiem co się właściwie stało. Szczęściem w nieszczęściu jest ten assistance, nawet nie musieliśmy długo czekać na kontynuowanie podróży. Trochę szkoda tego powrotu bo wyjazd udał nam się bardzo, co prawda pogoda spłatała nam psikusa w dwóch momentach (a szczególnie w jednym), ale opaleni wróciliśmy chyba bardziej niż w zeszłym roku.

Fajnie że ostatecznie się udało
Opalić się w maju, gdy słońce jest tak pionowo nad głową można wyjątkowo mocno coś o tym wiemy.
Miny znajomych po powrocie do pracy - bezcenne
Pogody spodziewaliśmy się lepszej ale - przynajmniej nie padało.

Jak tylko się trochę ogarniesz - zaczynaj

Pozdrawiamy

kulka53 napisał(a):
...w zeszłym i tym roku w Tompie było ok, nawet teraz przeżyliśmy szok bo gdy podjechaliśmy, celnicy zwrócili się do nas swojskim "dzień dobry" a potem były teksty po angielsku a nie po swojemu.

No widzisz, a nas to spotkało właśnie w Tompie.

kulka53 napisał(a):
Jak tylko się trochę ogarniesz - zaczynaj

Postaram się, bo, jak wiesz ciężko ogarnąć te tysiące zdjęć .

Pozdrawiam

O Fajnie, że już jesteście liczę na kolejne informacje z podróży
To jakie assistance dobrze się spisało?

pozdr

KOL napisał(a):No i wróciliśmy! Wyjazd, rewelacja, wrażeń moc! Powrót, problemy na granicy, a potem znów awaria samochodu, ale o wszystkim dokładnie później.

Czekam na relację z niecierpliwością




Pozdrawiam cieplutko

Czyli też mieliście wyjazd z "atrakcjami"

Czekam na więcej szczegółów...

Pozdrawiam

z jakiego assistance korzystałeś? zadziałało?
może pomoże to w podjęciu wakacyjnych decyzji...

janusz.w. napisał(a):O Fajnie, że już jesteście liczę na kolejne informacje z podróży
To jakie assistance dobrze się spisało?

pozdr

Sol-Wagon napisał(a):z jakiego assistance korzystałeś? zadziałało?
może pomoże to w podjęciu wakacyjnych decyzji...

Korzystam z firmy Allianz, w sumie jestem zadowolony, na transport samochodu jest limit 1000 euro, jeszcze dzisiaj odholują mi auto do mechanika.

Joan65 napisał(a):Czekam na relację z niecierpliwością

ajdadi napisał(a):Czyli też mieliście wyjazd z "atrakcjami"
Czekam na więcej szczegółów...

Postaram się ruszyć z relacją jak najszybciej, na szczęście atrakcji prawdziwych od tych wątpliwych było zdecydowanie więcej.

Pozdrawiam Wszystkich

Za dużo, to fakt, ale nigdy nie było z tym problemu na Węgrzech, zresztą nie są to jakieś wielkie ilości, kilka sztuk dla siebie i kilka dla znajomych. Celnik był wyjątkowo chamski, takiej kontroli jeszcze nie przeżyłem, a jeździłem w pamiętnych czasach do Berlina czy Wiednia, zresztą wszystko dokładnie jeszcze opisze.

Witam,

Potwierdzam podczas swoich dwóch powrotów przez przejście w TOMPIE celnicy byli bardzo niemili ...za każdym razem trzeba było otwierać Box na dachu bagażnik a raz to prawie kazali obudzić dzieci bo chciał zajrzeć pod przednie siedzenia czy czegoś za dużo nie mamy ale przyszła kobitka i kazała jechać .Przejścia naprawdę nie polecam w tym roku jadę przez przejście na Chorwację bodajże Mohacs-Biały Monastyr a potem na Sid i tak chcemy wracać....jeszcze 5 -tygodni in wyjazd A powiedz jeszcze czy ominąłeś jakoś wielką wodę w Serbii ? czy miałeś przymusową przerwę w powrocie ?

Pozdrawiam

Dwa wyjazdy "Mistrzów Bałkańskich" KOL i kulka53 i dwie przykre przygody . Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Nie mogę się doczekać Twojej relacji

Pozdrawiam Marcin

marek1973 napisał(a):A powiedz jeszcze czy ominąłeś jakoś wielką wodę w Serbii ? czy miałeś przymusową przerwę w powrocie ?

Tej powodzi poza zalanymi w kilku miejscach polami i podwyższonym poziomem Dunaju, w zasadzie z autostrady nie było widać, podróż przez Serbię bez żadnych problemów.

MarDomi napisał(a):Dwa wyjazdy "Mistrzów Bałkańskich" KOL i kulka53 i dwie przykre przygody . Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Nie mogę się doczekać Twojej relacji

Dzięki za "Mistrza" . Ważne, że szczęśliwie dotarliśmy do domu. Co do relacji to powoli zabieram się za wstępną selekcję zdjęć.

Pozdrawiam

marek1973 napisał(a):Za dużo, to fakt, ale nigdy nie było z tym problemu na Węgrzech, zresztą nie są to jakieś wielkie ilości, kilka sztuk dla siebie i kilka dla znajomych. Celnik był wyjątkowo chamski, takiej kontroli jeszcze nie przeżyłem, a jeździłem w pamiętnych czasach do Berlina czy Wiednia, zresztą wszystko dokładnie jeszcze opisze.

Witam,

Potwierdzam podczas swoich dwóch powrotów przez przejście w TOMPIE celnicy byli bardzo niemili ...za każdym razem trzeba było otwierać Box na dachu bagażnik a raz to prawie kazali obudzić dzieci bo chciał zajrzeć pod przednie siedzenia czy czegoś za dużo nie mamy ale przyszła kobitka i kazała jechać .Przejścia naprawdę nie polecam w tym roku jadę przez przejście na Chorwację bodajże Mohacs-Biały Monastyr a potem na Sid i tak chcemy wracać....jeszcze 5 -tygodni in wyjazd A powiedz jeszcze czy ominąłeś jakoś wielką wodę w Serbii ? czy miałeś przymusową przerwę w powrocie ?

Pozdrawiam

mnie to bardzo nie dziwi, może dlatego że przynajmniej raz w miesiącu przekraczam granice z Ukrainą...
patrzą pod siedzenia, do schowków, bagażnika, torebek kobiet, do komory silnika...
raz nawet chciał zaglądać do obudowy filtra powietrza...:p
granica z UE i to wszystko...

Cześć "KOLe"

Pozostaje pogratulować powrotu.
Mam nadzieję, że już niedługo sprawdzimy, czy nie narobiliście bałaganu na wyspach.

pzdr

Czekamy z niecierpliwością na KOLejną relację.