Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-2022.

typ napisał(a):... tylko to ubezpieczenie przy wjeździe do Kosowa.... w tym roku znów jest tańsze (32 EUR), może rzeczywiście w tym roku pojadę przez Kosowo?

Już nawet taniej, bo płaciłem równo 30 euro. Jest to jakiś wydatek, ale są tam darmowe drogi, a za autostrady w innych państwach, czy za wspomniany wyżej pociąg też trzeba zapłacić.

Straszny upał dzisiaj na Anafi, a wyspa godna polecenia dla osób lubiących klimatyczne miejsca bez tłumu turystów.

No pięknie, podtrzymujesz wiarę, że warto do Grecji pojechać. Cieplutko, bez tłumów.

Pozdrowienia od Kulek

KOL napisał(a):

typ napisał(a):... tylko to ubezpieczenie przy wjeździe do Kosowa.... w tym roku znów jest tańsze (32 EUR), może rzeczywiście w tym roku pojadę przez Kosowo?

Już nawet taniej, bo płaciłem równo 30 euro. Jest to jakiś wydatek, ale są tam darmowe drogi, a za autostrady w innych państwach, czy za wspomniany wyżej pociąg też trzeba zapłacić.

Straszny upał dzisiaj na Anafi, a wyspa godna polecenia dla osób lubiących klimatyczne miejsca bez tłumu turystów.

Cześć.

Czy spaliście gdzieś w Albanii i ile płaciliście za nocleg?
Jakie są ceny noclegów w Grecji w tej chwili?

Pozdrawiam

Hejka


Pozdrówki dla KOLków przesyłają Kowolki


Życzymy udanych i szczęśliwych wakacji

Lidia K napisał(a):No pięknie, podtrzymujesz wiarę, że warto do Grecji pojechać. Cieplutko, bez tłumów.

Pozdrowienia od Kulek

Warto i to jeszcze jak. Każdy dzień spędzony na Folegandros czy Anafi mnie w tym utwierdza. Jak czytam Wasze relacje, to myślę, że podobało by Wam się w obu tych miejscach.
My też pozdrawiamy

Kowal38 napisał(a):Hejka


Pozdrówki dla KOLków przesyłają Kowolki


Życzymy udanych i szczęśliwych wakacji

Dziękujemy.
Już są bardzo udane, a jeszcze kilka dni pozostało.
Poranek dzisiaj na Anafi piękny, jak każdy zresztą. Zanosi się na kolejny upalny dzień.
Pozdrawiamy

tamtam napisał(a):
Cześć.

Czy spaliście gdzieś w Albanii i ile płaciliście za nocleg?
Jakie są ceny noclegów w Grecji w tej chwili?

Pozdrawiam

Cześć

W Albanii spaliśmy w dwóch miejscach. W górach płaciliśmy 70 euro za osobę za trzy dni z pełnym wyżywieniem. Nad morzem 20 euro za pokój ze skromnym śniadaniem.
O cenach noclegów w Grecji ciężko coś konkretnego napisać ponieważ ich rozpiętość jest bardzo duża. My płacimy od 25 euro za dwójkę do 95 za pokój czteroosobowy ze śniadaniem.

Pozdrawiam

To ja się przypomnę

"Nigdy nie udzielałem się w twoich relacjach z podróży, ale znam je na pamięć . Dzięki twoim relacjom w tym roku zaplanowałem podróż do Grecji następnie noclegi w Albanii ,Czarnogórze, BiH, Chorwacji.
Po pierwsze życzę super spędzonego pozostałego czasu wakacji . Po 2gie nie mogę się doczekać relacji z właśnie odbywanych wakacji.

PS. Po 3cie trochę prywaty nie słyszałeś może o wycieczkach na Zakhyntos (Zatoka Wraku) z lądu np z Kastro Kilini czy Pyrgos."

Keliopis napisał(a):To ja się przypomnę

"Nigdy nie udzielałem się w twoich relacjach z podróży, ale znam je na pamięć . Dzięki twoim relacjom w tym roku zaplanowałem podróż do Grecji następnie noclegi w Albanii ,Czarnogórze, BiH, Chorwacji.
Po pierwsze życzę super spędzonego pozostałego czasu wakacji . Po 2gie nie mogę się doczekać relacji z właśnie odbywanych wakacji.

PS. Po 3cie trochę prywaty nie słyszałeś może o wycieczkach na Zakhyntos (Zatoka Wraku) z lądu np z Kastro Kilini czy Pyrgos."

Witam
Niestety nie słyszłałem o takich wycieczkach. My do Zatoki Wraku płyneliśmy będąc już na Zakhyntos raz z Agios Nicolaos (jeśli dobrze pamiętam nazwę),a raz podczas jednodniowej wycieczki z Kefalonii z takiego małego porciku obok w/w Zatoki.
Wakacje są super, Anafi coś pięknego, szkoda tylko, że powoli zbliża się koniec, jeszcze tylko sześć nocy i powinniśmy być w domu. Z tą relacją to będzie kłopot, jak tu wybrać zdjęcia, jest ich parę tysięcy chyba.
Pozdrawiam Serdecznie

Dzięki za odpowiedź

Czekam na kolejne raporty oraz relacje, inspirują nas (mnie i moją dziewczynę) one nieprzerwanie

Potwierdzam - na Sikinos jest niesamowita atmosfera. Z resztą każda ż wysp na której byliśmy ma niesamowitą atmosferę i klimat.

Też czekam na reportaż żeby móc powspominać

benetton napisał(a):Potwierdzam - na Sikinos jest niesamowita atmosfera. Z resztą każda ż wysp na której byliśmy ma niesamowitą atmosferę i klimat.

Też czekam na reportaż żeby móc powspominać

Właśnie trwa grupowanie zdjęć, jest tego trochę i trudno będzie powybierać.
Co do atmosfery, to minął tydzień od powrotu i już człowiek za nią tęskni.
Pozdrawiam

KOL napisał(a):

benetton napisał(a):Też czekam na reportaż żeby móc powspominać

Właśnie trwa grupowanie zdjęć, jest tego trochę i trudno będzie powybierać.
Co do atmosfery, to minął tydzień od powrotu i już człowiek za nią tęskni.
Pozdrawiam

Z kilku aparatów .
Znam ten ból. Z tygodniowego wyjazdu po Toskanii przywieźliśmy ich 4000 podobnie jak z 3 tygodniowego greckiego.
Ale zanim my wyjedziemy we wrześniu jest nadzieja, że po pierwsze ruszysz z relacją, po drugie, że dużo nam pokażesz i po trzecie, że dużo opowiesz.

Spotykam się z opinią żeby do Grecji nie jechać bo tam jest strasznie DROGO.
Ciekawe jakie będą Twoje doświadczenia - jest podobnie, jest drożej, jest dużo drożej niż było rok temu. Jeżeli jest dużo drożej to co jest dużo droższe ?

Lidia K napisał(a):Z kilku aparatów .
Znam ten ból. Z tygodniowego wyjazdu po Toskanii przywieźliśmy ich 4000 podobnie jak z 3 tygodniowego greckiego.
Ale zanim my wyjedziemy we wrześniu jest nadzieja, że po pierwsze ruszysz z relacją, po drugie, że dużo nam pokażesz i po trzecie, że dużo opowiesz.

Spotykam się z opinią żeby do Grecji nie jechać bo tam jest strasznie DROGO.
Ciekawe jakie będą Twoje doświadczenia - jest podobnie, jest drożej, jest dużo drożej niż było rok temu. Jeżeli jest dużo drożej to co jest dużo droższe ?

Mamy dokładnie tą sama liczbę, 4000 zdjęć z naszych dwóch aparatów, ale jest jeszcze aparat naszych przyjaciół.
Co do drożyzny, to nie wydaje mi się żeby ceny jakoś znacząco zmieniły się od ubiegłego roku. Wiadomo tanio nie jest, tylko gdzie w strefie euro jest dla nas tanio. Wydaje mi się tylko, że na Cykladach było taniej niż na odwiedzonych przez nas w ubiegłym roku jońskich Paxos i Itace (wypożyczenie samochodu, piwo w restauracji czy cena za noclegi). Najbardziej bolesna jest cena paliwa, benzyna - 1,9 euro, lpg (jest go w Grecji co raz więcej) - 0,85 euro. Z tym, że są to takie same ceny jak w roku ubiegłym. Ale nie ma co narzekać, bo naprawdę warto. Na wszystkim oprócz paliwa można zaoszczędzić, w tym roku mieliśmy ze sobą ogromną ilość jedzenia.
Jeśli chodzi o relację, to mam nadzieję za kilka dni z nią ruszyć.
Pozdrawiam

15/16 Maj

Około godziny 18 udaje nam się wyjechać z Gliwic. Trasa można powiedzieć tradycyjna, Cieszyn, Cadca, Zilina, Bratysława, Budapeszt. Szybko mijamy pustą nad ranem granicę Węgiersko - Serbską Roszke/Horgos, wymieniamy euro na dinary i jedziemy dalej w kierunku Belgradu. Stolicę Serbii omijamy w dużej mierze ukończoną już obwodnicą i wydaje mi się, że jest to lepsze rozwiązanie od przejazdu przez miasto.
W Nis zjeżdżamy z autostrady kierując się na miejscowość Prokuplje. Pogoda nas nie rozpieszcza, od rana z krótkimi przerwami cały czas pada deszcz, no i temperatura, kilkanaście stopni, też mało wakacyjna.




Prokuplje, przynajmniej z okien samochodu, to raczej mało ciekawa miejscowość.








Dalej droga raz lepsza, raz gorsza, w każdym razie dosyć szybko dojeżdżamy w okolice miasta Kursumlija, przed którym mamy zarezerwowany nasz pierwszy nocleg. Po drodze mamy jeszcze drobną przygodę z miejscową policją. Zostajemy zatrzymani po wyprzedzaniu w niedozwolonym miejscu, na szczęście kończy się na sprawdzeniu paszportów i wytłumaczeniu nam dalszej drogi .




Tutaj na dłużej lepiej się nie zatrzymywać .



Niebo jest dalej pochmurne, ale na szczęście przestaje padać. Mijamy nie zatrzymując się miejsce naszego noclegu i jedziemy jeszcze jakieś 25 kilometrów dalej w kierunku lokalnej atrakcji Davolja Varos (Diabelskiej Wsi), serbskiego kandydata na jeden z Siedmiu Nowych Cudów Świata.
Droga za Kursumliją jest momentami bardzo dziurawa, na szczęście dojazd do Davolja Varos jest dobrze oznaczony, a ostatnie parę kilometrów to nowy asfalt.




Zostawiamy samochód na pustym zupełnie parkingu i wchodzimy przez drewnianą bramę. Na parkingu jest sklep z pamiątkami, co dziwne otwarty pomimo braku zwiedzających. Na szczęście budka z biletami jest w przeciwieństwie do w/w sklepu zamknięta.














Po krótkim spacerze przez las dochodzimy w końcu do Diabelskiej Wsi, która powstała, jak głosi legenda, na skutek zamiany przez diabła w skały dzieci, które wygrały z nim zakład.
Druga z legend mówi o tym, że w skały, przez siłę wyższą, zostali zamienieni brat i siostra łącznie z weselnikami, by nie dopuścić do ich ślubu.
Miejsce jest na pewno warte odwiedzenia, szkoda tylko, pochmurnego nieba, bo efekt byłby na pewno o wiele lepszy.
















Wracamy na parking i jedziemy z powrotem w kierunku Kursumlji do motelu Stara Vrba, gdzie mamy spędzić nasz pierwszy (nie licząc przejazdu) wakacyjny nocleg. Płacimy około 12 euro za osobę ze śniadaniem. Myślę, że miejsce to jak najbardziej nadaje się na nocleg tranzytowy.










Do końca dnia zostajemy już w motelu, a to optymistyczny znak przed kolejnym dniem.



Plan okolic Kursumlji.



CDN

Ruszyła Najbardziej Oczekiwana Relacja Sezonu

Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci czasu na tworzenie kolejnych odcinków, bo być może coś z tej podróży wykorzystamy dla siebie .

A Davolja Varos wygląda trochę jak bułgarski Stob

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):8O

Ruszyła Najbardziej Oczekiwana Relacja Sezonu

Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci czasu na tworzenie kolejnych odcinków, bo być może coś z tej podróży wykorzystamy dla siebie .

A Davolja Varos wygląda trochę jak bułgarski Stob

Pozdrawiam

Witam

Dzięki, jeśli tak to postaram się wstawiać kolejne odcinki w miarę regularnie. Tylko z naszymi dwoma Maluchami ciężko jest znaleźć dłuższą chwilę spokoju przy komputerze.
Uprzedzając trochę następne odcinki, to na tegorocznych wakacjach powtórzyła się trochę sytuacja z tamtego roku, wtedy był deszczowy i pochmurny pierwszy dzień, a teraz dwa, potem z pogodą było już dobrze, a nawet czasem aż za dobrze.

Pozdrawiam