napisał(a) KOL » 17.06.2022 13:50
Około drugiej w nocy miał przypłynąć prom, którym to mięliśmy się dostać na Astypalee. Dzięki stronie Marine Traffic i dzięki lokalizacji kwater, które wynajmowaliśmy, mogliśmy do ostatniej chwili spędzać czas w pokojach. Prom był zresztą spóźniony, co akurat w tej konkretnej sytuacji, nam odpowiadało.
Na Astypalei w porcie z ulga zauważamy czekającą, chyba jedyną na wyspie, taksówkę, którą to jedziemy na lotnisko. Tam ponad trzygodzinne oczekiwanie i w końcu ląduje nasz samolot. Całe szczęście, że dosyć wcześnie otwarto budynek lotniska.
Lot do Aten nie trwał nawet godziny. Pierwotnie po kilku godzinach mięliśmy się przesiąść w samolot do Katowic, ale Wizz Air przełożył lot, przez co na powrót musieliśmy czekać do następnego dnia.
Z lotniska do wynajętego na jedną noc domu w Artemidzie, zabrała nas jego właścicielka. Zarówno z Artemidy, jak i z wynajętego domu, nie mamy żadnych zdjęć. Miejscowość raczej mało ciekawa, a dom na jedną noc jak najbardziej w porządku. Odwiedziliśmy miejscową plażę, posiedzieliśmy w pizzerii, a wieczór spędziliśmy w wynajętym domu. Dodatkowy dzień wakacji, którego miało nie być.
Następnego dnia, 7 maja, z powrotem, tym razem taksówką, jedziemy na lotnisko w Atenach. Dwie godziny lotu do Pyrzowic, odbieramy nasz samochód z parkingu i po trzydziestu minutach jazdy kończymy w domu nasze krótkie wiosenne greckie wakacje.
KONIECPS. Dzisiaj kończę tą relację, a już jutro wyruszamy na dłuższy, tym razem samochodowy wyjazd
.