Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.
10 Maj Już kiedy obudziłem się rano około 5:30 wiedziałem, że coś jest nie tak. Wyraźnie słychać było przypływający prom, a przecież powinien być tutaj kilka godzin wcześniej w drodze na Astypalee. Szybko zrywam się z łóżka, włączam komputer, MASAKRA
Blue Star Paros znowu uległ awarii i jest opóźniony około trzech godzin!!! Według mnie to już były cztery. Co teraz zrobimy, plan powrotu był taki, że z Naxos mieliśmy lecieć do Aten, a później do Warszawy. Na Naxos mieliśmy dwie godziny do samolotu także już pewne było, że na samolot nie zdążymy, a co za tym idzie ucieknie nam też ten do Warszawy. Gorączkowo przeglądam dostępne loty do Polski, wiadomo, że bilety kupowane na ostatnią chwilę, jeśli w ogóle są dostępne to ich ceny są bardzo wysokie. Wychodzi mi, że jesteśmy jakieś prawie cztery tysiące w plecy. Załamka, pomijając to, że na koniec wakacji nie za bardzo mieliśmy takie pieniądze. Jednak wstrzymuje się jeszcze z kupnem biletów na samolot. Rezerwuje jedynie pokój w hotelu w Pireusie, dodatkowy nocleg był nieodzowny. Nigdy tego nie robię, ale tu zależało mi na czasie i zarezerwowałem pokój przez popularny portal. Czego później żałowałem zresztą.
Bilety na prom mieliśmy zakupione tylko na Naxos, więc trzeba było jeszcze jakoś dostać się do Pireusu. Piszę do Blue Star Feries, opisuje naszą sytuację, a także wspominam o biletach na samoloty, które straciliśmy przez awarię promu. O dziwo, szybka odpowiedź, że mamy iść do biura na Donoussie i bilety, za darmo, do Pireusu są już dla nas przygotowane. W drodze do biura dostaje maila, że Blue Star Ferries kupiło nam bilety na Aegan Airlines do Warszawy na następny dzień! Muszę tylko wysłać im zdjęcie biletów na samolot, który nam ucieknie.
W biurze przez chwilę Pani nie wiedziała o co chodzi, ale zadzwoniła gdzieś i dostaliśmy nasze bilety do Pireusu.
Z pokoju wysyłam do Blue Star zdjęcia biletów i piszę jeszcze o hotelu i biletach na Pendolino z Warszawy, które również straciliśmy.
Prom przypływa z ponad trzygodzinnym opóźnieniem. Okazuje się, że złamał się ostatni rozkładany odcinek trapu, platformy, po której wjeżdżają samochody. Załoga rozwiązuje to tak, że w każdym porcie podjeżdża ciężarówka, do której za pomocą liny podpinają uszkodzoną część platformy. Ciężarówka ciągnie i rozkłada zepsutą część.
Sprawca naszych problemów.
Na Donoussie był pewien problem, bo samochód był trochę za mały i za słaby, ale potem na Naxos i Paros szło to w miarę sprawnie.
Na promie dostaje kolejną wiadomość z Blue Star. Oczywiście zapłacą za hotel i pociąg tylko muszę wysłać kolejne zdjęcia biletów i rezerwacji za hotel. Wysyłam potrzebne zdjęcia, a po chwili dzwoni Pani, że ktoś mnie wezwie na statku przez głośnik i wypłacą mi pieniądze.
Jakąś godzinę przed Pireusem istotnie słyszę przez głośniki swoje nazwisko i, że mam się zgłosić do recepcji. Idę tam z Żonką, podpisuje dokumenty, że nie będę miał już żadnych roszczeń wobec Blue Star i dostaje pieniążki w gotówce. Potem wzywają mnie jeszcze raz, już wystraszyłem się, że się rozmyślili, ale okazało się, że zapomnieli mi dać do podpisu pokwitowanie odbioru pieniędzy.
Nocleg w Pireusie zarezerwowałem w hotelu Ionion. Kiedy to robiłem nie wiedziałem jeszcze, że Blue Star odda nam pieniądze i kierowałem się, oprócz niedalekiej odległości od portu, ceną. Hotel był najgorszy w jakim w życiu spałem, brud, syf i tyle można o nim powiedzieć. Gdybym wiedział, że linie promowe oddadzą nam pieniądze wybrałbym o wiele lepiej. O dziwo hotel jest popularny, dużo było w nim gości, ale pewnie ma na to wpływ wspomniana bardzo mała odległość od portu. Meldujemy się, zostawiamy walizki i czym prędzej idziemy do miasta. Głód już doskwiera, a dodatkowo siedzenie w tym brudzie to żadna przyjemność. Inna sprawa, że okolice portu też nie wyglądają za ciekawie, z roku na rok chyba gorzej. Znajdujemy jednak czystą, niestety dosyć drogą knajpkę, gdzie spędzamy sporo czasu. Potem jeszcze zakup prowiantu i wracamy na noc do hotelu. Dzień pełen wrażeń, nie ma co. Najlepiej zniosły to nasze chłopaki, nawet byli zadowoleni z jednego więcej dnia wakacji
.
CDN