24 Kwiecień c.d.
Kilka kilometrów od Efezu, na wzgórzu Coressus zwanym Wzgórzem Słowików, znajduje się Dom Maryi, gdzie, jak przypuszcza się, Matka Jezusa mieszkała ze Św. Janem na koniec swojego życia.
Przy wjeździe pobierana jest opłata. Płaci się raz łącznie za zwiedzanie i parking.
Cysterna, zbiornik na wodę.
Po drodze m.in. w języku polskim można przeczytać trochę o tym miejscu i tym co wskazuje na to, że faktycznie mogła mieszkać tutaj Maryja. Ciekawe, że dom Matki Jezusa został odnaleziony na podstawie wizji zakonnicy Anny Katarzyny Emmerich, która nigdy nie wyjechała z Niemiec.
Po domu Maryi pozostały tylko fundamenty, na nich została wzniesiona kaplica. Jak widać ruch całkiem spory.
Miejsce to odwiedziło trzech papieży, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI.
Źródła miłości, zdrowia i szczęścia. Do nabrania wody, w sklepiku obok, można sobie kupić specjalną butelkę z wizerunkiem Matki Boskiej.
Ściana życzeń.
Wracamy do Selcuka. Na kilka minut zaglądamy do meczetu İsa Bey jednego z najstarszych (1374-1375) w Turcji.
Następnym, obowiązkowym punktem programu miała być Bazylika Św. Jana, ale niestety, tu napotkałem opór. Jeszcze przed wyjazdem powiedziałem synom, że niedaleko Selcuka jest park wodny Adaland. Możliwości kąpania w nim 24 kwietnia jeszcze nie było, ale delfinarium było już otwarte, a że chłopcy jeszcze nigdy nie widzieli delfinów, musiałem obiecać, że na ich pokaz pojedziemy. Przed sezonem przedstawienie odbywa się tylko raz dziennie, a godzina jego rozpoczęcia właśnie się zbliżała. Już myślałem, że chłopaki zapomniały, ale jednak nie. Nie miałem za bardzo ochoty tam jechać, ale trudno obietnica to obietnica. Z pewnym żalem odpuszczam bazylikę.
CDN