Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-2022.

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 27.05.2019 12:53

Nefer napisał(a):Czy to jakieś żeberka :?:
Wyglądają smakowicie :) .


Tak z owcy lub barana :). Wszystko było smaczne, tylko stanowczo za dużo :D.


kulka53 napisał(a):
Wycieczka w góry super. Zwłaszcza wąska dróżka pomiędzy skalnymi ścianami i ten śnieg zrobiły na mnie wrażenie. Stolica w sumie też ze zdjęć robi dobre wrażenie, choć pewnie nie wszędzie jest tak różowo. Widać też niezłe wymieszanie stylów :) , budynki postsowieckie, nowoczesne ale oryginalne, oraz nowoczesne ale bardziej zwyczajne drapacze chmur ze szkła. Starówka może nie jest jakaś powalająca, chyba fajniejsze są tereny "nadjeziorne" :cool:


Wycieczka w góry najlepsza. Co do Baku to dokładnie tak jak piszesz. Różowo wszędzie nie jest. Starówka ładna, ale "szału" nie ma. Jeśli kiedyś wrócimy do Azerbejdżanu, ja zresztą byłbym chętny, to z pewnością nie dla Baku. Kilka miejsc zostało w tym kraju, które chciałbym odwiedzić. Na Baku wystarczyłby mi jeszcze jeden dzień.

Pozdrawiam
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 30.05.2019 15:35

22 Kwiecień

W planie mamy następną wycieczkę za miasto. Wszyscy gotowi, mamy już wychodzić, jeszcze na chwilę wychodzę na balkon sprawdzić jaj jest pogoda. Rozglądam się i … :!: :?: Nie to niemożliwe, chyba patrzę nie w to miejsce. Niestety o pomyłce nie może być mowy, zniknął nasz wypożyczony samochód! Co robić? Piszę do wypożyczalni samochodów. Odpisują uspokajająco: „No problem, samochód pewnie gdzieś odholowała policja, zresztą jest tam zamontowany GPS na pewno zaraz się znajdzie, za chwilę przyjedzie ktoś z wypożyczalni”. Schodzę z Żonką na dół, po dziesięciu minutach przyjeżdża Pan z wypożyczalni i zaczyna szukać samochodu. Idziemy wszyscy w miejsce, które wskazuje GPS. Problem w tym, że dochodzimy dokładnie tam gdzie zostawiłem samochód wieczorem poprzedniego dnia. Pan z wypożyczalni trochę traci pewność siebie, my też w co raz większym stresie. Podchodzimy jeszcze do patrolu policji. Nic nie wiedzą na temat naszego samochodu. Pan z wypożyczalni nie poddaje się, zostawia nas i idzie dalej wzdłuż budynku, w którym spaliśmy. Mija kilka minut, ktoś nas woła. JEST!!! Może dwieście metrów dalej, wciśnięte między inne samochody stoi nasze auto. Okazało się, że rano ulicą przy, której zaparkowaliśmy, jechał do pracy Pan Prezydent Azerbejdżanu Ilham Aliyev i ze względów bezpieczeństwa, nad ranem, „posprzątano” z trasy Jego przejazdu wszystkie samochody. UFFFFF! Skończyło się tylko na strachu.

Trochę czasu nam uciekło przez tą „samochodową przygodę”, ale zdążymy na szczęście zrealizować plan na ten dzień. Kierunek wulkany błotne.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mamy do przejechania jakieś 65 kilometrów, z których zdecydowaną większość pokonuje się autostradą. Ostatni odcinek może stanowić pewien problem, ponieważ, raz, że dojazdu do tej niewątpliwej atrakcji nie wskazują żadne drogowskazy, a dwa, że ostatnie kilometry trzeba pokonać kiepską, niewyasfaltowaną drogą. Ja miałem znalezioną gdzieś w Internecie odręcznie wykonaną mapkę, więc z trafieniem nie mieliśmy kłopotu. No i terenowe auto zdecydowanie ułatwiało sprawę. Można też, po zjeździe z autostrady zostawić samochód j dalej pojechać jedną z kilku czekających na turystów taksówek, niezniszczalnych, wiekowych Ład.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Podobno w Azerbejdżanie jest ponad połowa z 800 wulkanów błotnych, które występują na świecie. Zdjęcia tego nie oddają, ale miejsce, przynajmniej dla mnie, było niesamowite, „księżycowy” krajobraz robi naprawdę duże wrażenie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Jedziemy kilkaset metrów w kierunku największego stożka.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Nie wracamy do asfaltowej drogi, jedziemy polnymi, posiłkując się mapą w telefonie. Kierunek Qobustan.

Obrazek
Obrazek
CDN
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 03.06.2019 08:26

22 Kwiecień c.d.

Wpisany na listę UNESCO Park Narodowy Qobustan słynie z prehistorycznych petroglifów, rysunków naskalnych, których wiek szacuje się od 5000 do nawet 40000 lat!

Obrazek


Jedziemy od razu do Parku Narodowego mijając muzeum, które chcemy odwiedzić później.

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na parkingu, przed wejściem, okazuje się, że bilety trzeba kupić przy muzeum. Wracamy się więc i tam rozpoczynamy zwiedzanie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Bilety wstępu dla cudzoziemców kosztuje 10 manatów (ok. 20 zł.) i obejmuje wejście do muzeum i do Parku Narodowego. Ciekawa multimedialna wystawa opowiada o historii tego miejsca.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Jedziemy znowu do Parku Narodowego, z muzeum to niecałe 2 kilometry.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Oprócz naskalnych rysunków, miejsce same w sobie jest bardzo ładne i wielka szkoda tej pogody, na która trafiliśmy. Wiało i było zimno. Podobało nam się tam ale w cieple i słońcu odbiór pewnie byłby zdecydowanie lepszy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
CDN
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 03.06.2019 09:22

22 Kwiecień c.d.

Wracamy do Baku. Chociaż nie jest to daleko, tracimy dużo czasu. Wjazd do miasta niektórymi ulicami za względu na wyścig Formuły 1, był ograniczony. Co prawda policja słysząc, że jesteśmy cudzoziemcami, przepuszcza nas na każdym posterunku, ale swoje i tak trzeba odstać. Kilka charakterystycznych dla przedmieść Baku widoków. Ponoć nie można robić takich zdjęć.

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Puste ulice, efekt ograniczeń w ruchu.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zastanawiamy się co robić do końca dnia. Przez „przygodę” z samochodem i mocno wydłużony powrót. Nie zostało nam za wiele czasu. Poza tym dosyć mocno zmarzliśmy na wulkanach i w Qobustanie. Z atrakcji okolic Baku zostały nam Ateshgah - Świątynia Ognia i Yanar Dag - płonące skały. Pomimo, że jak czytałem, oba miejsca są nieco przereklamowane, jednak są to symbole miasta. Jest jeszcze kilka meczetów, na starówce też byliśmy krótko, podobnie zresztą jak na promenadzie. Z żalem, ale jednak odpuszczamy już sobie zwiedzanie. Ja w sumie to na czym zależało mi najbardziej widziałem. Może jeszcze kiedyś będzie okazja do Azerbejdżanu wrócić.
Zamiast zwiedzania jedziemy jeszcze coś zjeść, zostawiamy samochód przed naszym apartamentem i taksówką jedziemy do centrum handlowego. Przed nami długa podróż, trzeba kupić trochę prowiantu, a także jeszcze kilka azerskich pamiątek. Nie pojechaliśmy wynajętym samochodem ponieważ, słusznie zresztą, stwierdziliśmy, że taksówkarze zdecydowanie lepiej orientują się w mocno utrudnionej przez Formułę 1 komunikacji po mieście. Chcieliśmy jechać do centrum handlowego przy promenadzie, ale jak powiedział nam taksówkarz w tamtym rejonie, wszystko było pozamykane. Fakt, tor wyścigu przebiega zaraz obok. Zamiast tego jedziemy gdzie indziej, już nawet nie pamiętam nazwy.

Obrazek

W drodze powrotnej ze sklepu była okazja przejechać się angielską taksówką.

Obrazek

Ostatni już wieczór w Azerbejdżanie spędzamy w wynajętym apartamencie.

Obrazek
Obrazek
CDN
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 03.06.2019 09:45

Wulkany błotne, choć mniejsze, są też jedną z atrakcji Rumunii :) . Pamiętam że krajobraz był nawet podobny.
Pogoda faktycznie niezbyt...
A zwróciłem też uwagę na napisy w języku azerskim na zdjęciach... są tak podobne do tych które obiły mi się o oczy :) po turecku że aż sprawdziłem skąd się to bierze. I już wiem, to ta sama grupa językowa.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5790
Dołączył(a): 06.08.2010
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 03.06.2019 20:26

Formacje skalne imponujące.
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 05.06.2019 13:26

kulka53 napisał(a):Wulkany błotne, choć mniejsze, są też jedną z atrakcji Rumunii :) . Pamiętam że krajobraz był nawet podobny.
Pogoda faktycznie niezbyt...




Gdzieś czytałem o rumuńskich wulkanach, a pogoda..., trochę szkoda, no ale co widzieliśmy to nasze :D. Tylko zdjęcia w słońcu zdecydowanie bardziej oddawałyby uroki odwiedzonych przez nas miejsc no i pewnie zabawilibyśmy na przykład w Qobustanie trochę dłużej.


Nefer napisał(a):Formacje skalne imponujące.



Pełna zgoda, a jeszcze zdjęcia zdecydowanie do końca tego nie oddają.
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 05.06.2019 13:29

Po spontanicznym, jak pisałem, zakupie biletów samolotowych do Azerbejdżanu trzeba było znaleźć jakieś połączenie z tego kraju do Grecji. Najprościej chyba jest przez Tbilisi. Z Baku do stolicy Gruzji duży wybór połączeń, samolot, pociąg (braliśmy to poważnie od uwagę), autobus, czyli żaden problem. Z Tbilisi lata Aegan Airlines do Aten. Można też dolecieć via Sofia, Budapeszt, Kijów albo Istambuł. Problem polegał na tym, że grecką część wakacji mieliśmy zaplanowaną bliżej tureckiego wybrzeża niż greckiego i nie za bardzo po drodze było nam lecieć do Aten. Azerska tania linia Buta Airways ma połączenie z Baku do Izmiru, a z Izmiru blisko do Kusadasi albo Cesme skąd regularnie pływają statki na greckie wyspy. Nastawiłem się więc na taką opcję. Jednak okazało się, że na tej trasie samoloty latają dopiero, jeśli dobrze pamiętam, od czerwca. Był nawet pomysł, że do Turcji pojedziemy autobusem, jest taka możliwość. Bliżej nam było jednak do tego żeby lecieć do Istambułu, a potem do Izmiru. No i na tym w zasadzie stanęło. Zacząłem szukać korzystnych cenowo połączeń. Tylko, że w międzyczasie Buta Airways uruchomiła połączenie z Baku do Ankary. Sprawdziłem, idealnie pasuje, w Ankarze dwie godziny i mamy samolot Anadolu Jet do Izmiru. Stamtąd jedziemy do Kusadasi, śpimy jedną noc, a rano płyniemy na Samos. Nie zwlekałem więc długo z zakupem biletów.

Kiedy jednak później oglądałem sobie mapę Turcji zobaczyłem, że przecież z Kusadasi jest bardzo blisko do Efezu. Trochę głupio być tak blisko i Efezu i go nie zobaczyć. Decydujemy się więc na wydłużenie naszego pobytu w Turcji do dwóch nocy. Statki na Samos są codziennie, więc nie skomplikowało nam to za bardzo planów. Przez dłuższy czas wydawało się już wszystko opanowane. Jednak nie…. Z przyczyn, które opisze w następnym odcinku, całkowicie zmieniliśmy greckie plany i rejon, w który pojechaliśmy. Jednak biletów do Izmiru nie mogłem już zwrócić. Tyle kombinowałem, żeby do Aten nie lecieć, a ostatecznie i tak tam wylądowaliśmy. Aegan Airlines lata z Izmiru do Aten i z tego połączenia skorzystaliśmy.

Skoro nie mieliśmy już płynąć z Kusadasi na Samos to po co w Kusadasi spać? Miasto ma w internecie raczej niezbyt pochlebne opinie, a do Efezu najbliżej jest z Selcuka. Odwołałem więc rezerwację hotelu w Kusadasi i na szybko znalazłem niedrogi pensjonat w Selcuku w dosyć dogodnej lokalizacji.
Trochę to wszystko skomplikowane :).



23 Kwiecień


Samochód mieliśmy oddać na lotnisku o 12:30. Nie trzeba było więc wcześnie rano wstawać.

Ostatnie zdjęcia z naszego apartamentu.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Jedziemy na lotnisko.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na parkingu szybko znajduje nas pracownik wypożyczalni samochodów. Za wypożyczenie Mitsubishi Pajero zapłaciliśmy około 40 euro za dobę. Do tego doszło jeszcze 10 manatów za mycie samochodu i 20 za to, że mogliśmy oddać auto na lotnisku, czyli w przeliczeniu razem ok 60 zł dodatkowych kosztów. Musiałem też zostawić 100 euro kaucji, którą oddał mi Pan na lotnisku.

Do samolotu mieliśmy jeszcze kilka godzin, byliśmy trochę za wcześnie, ale musieliśmy oddać samochód o takiej godzinie żeby nie zaczęła nam się naliczać następna doba wypożyczenia. Nasz samolot do Ankary odlatywał ze skromniejszego, starszego terminala 2 lotniska w Baku.

Obrazek


Z terminala nie można, tak jak u nas, swobodnie wchodzić i wychodzić. Przy każdym wejściu do budynku trzeba przechodzić kontrolę.

Na lotnisku bardzo przyjemne zaskoczenie. Można spokojnie zjeść czy napić się czegoś w bardzo rozsądnych cenach. Mogę nawet napisać, że jedzenie w restauracji było wręcz tanie. Ciekawe czy tak samo jest w nowoczesnym terminalu 1.
Poniżej coś na zaspokojenie pragnienia.

Obrazek



Drugi pozytyw to lot Buta Airways. Pomimo, że to tania linia to ze względu na dosyć duże limity bagażu nie musieliśmy się przejmować jego ciężarem. No i na pokładzie dostaliśmy nawet kanapkę. Jeśli chciało się coś dokupić to ceny też nie były wygórowane.

Obrazek
Obrazek


Jak na złość kiedy już żegnaliśmy Azerbejdżan zrobiło się całkiem ciepło :(.

No to lecimy

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek



W Ankarze odprawa przebiegła dosyć szybko i sprawnie. Wcześniej oczywiście musieliśmy kupić przez Internet tureckie wizy. Trzeba przyznać, że lotnisko całkiem ładne.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Z Ankary do Izmiru lot trwa tylko godzinę. Po 21 jesteśmy na miejscu. W hali przylotów czeka na nas Pan, który zawozi nas do Selcuka. To jakieś 60 kilometrów, głównie autostradą. W Selcuku znajdujemy jeszcze otwarty sklep gdzie kupujemy coś na kolację. Nasz pokój okazuje się bardzo mały. Cztery łóżka są wciśnięte tak, że trudno dojść do balkonu. Luksusów się zresztą, za cenę 33 euro dla czterech osób ze śniadaniem, nie spodziewałem. Nie było to takie ważne, zależało nam bardziej na lokalizacji. W sumie to tylko dwie noce, a nawet mniej.

To był dosyć męczący dzień.
CDN
Ostatnio edytowano 27.06.2019 13:49 przez KOL, łącznie edytowano 3 razy
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 05.06.2019 13:38

Lubię coś zobaczyć w trasie do celu jak i na powrocie, ale szczerze to po przeczytaniu tego opisu logistyki turecko-greckiej czuję się zmęczona... Czekam na cd jak to w realu wyglądało.... :papa:
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 05.06.2019 13:53

piekara114 napisał(a):Lubię coś zobaczyć w trasie do celu jak i na powrocie, ale szczerze to po przeczytaniu tego opisu logistyki turecko-greckiej czuję się zmęczona... Czekam na cd jak to w realu wyglądało.... :papa:


Nie dziwię się :). Dużo było kombinowania i zmian w planie, a jeszcze kilku pomysłów nie opisałem :).

Pozdrawiam
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 07.06.2019 09:15

KOL napisał(a):Trochę to wszystko skomplikowane :).

Trochę? :lol: . Przy tym nasze przedwyjazdowe dywagacje i dylematy co do kolejności wysp czy rozkładu promów to niewinna rozterka :lol:

Czyli jeszcze po drodze była Turcja... do pewnego momentu poważnie braliśmy pod uwagę że spędzimy te zaplanowane majowe 2 i pół tygodnia właśnie w Turcji - wybieramy się tam już od lat to raz, a dwa - wyjątkowo tanie jest tam od jakiegoś czasu paliwo :) . Ostatecznie jak zwykle wygrały greckie wyspy :)

OK, czyli nie Samos... więc ciekawe co :D .
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 16.06.2019 14:05

kulka53 napisał(a):
Czyli jeszcze po drodze była Turcja... do pewnego momentu poważnie braliśmy pod uwagę że spędzimy te zaplanowane majowe 2 i pół tygodnia właśnie w Turcji - wybieramy się tam już od lat to raz, a dwa - wyjątkowo tanie jest tam od jakiegoś czasu paliwo :) . Ostatecznie jak zwykle wygrały greckie wyspy :)

OK, czyli nie Samos... więc ciekawe co :D .


Greckie wyspy wygrywają u nas zawsze ze wszystkim :D. My też planowaliśmy kiedyś Turcję na dłużej, ale już się z tego "wyleczyliśmy". Nigdy nie mów nigdy, ale nie sądzę żebyśmy kiedyś zawitali tam na dłużej.
Co do greckiej części wyjazdu, dla Was raczej nic nowego nie będzie. Może jedynie coś dla przypomnienia :).
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 16.06.2019 14:06

24 Kwiecień

Rano jemy na dworze wliczone w cenę noclegu śniadanie. Pomimo bardzo małego, jak dla czterech osób pokoju, byliśmy jeszcze zadowoleni z wyboru pensjonatu Vardar. Miła obsługa, blisko do Efezu, centrum Selcuka też bardzo niedaleko no i sąsiedztwo sklepów i tanich lokalnych knajpek. Piszę, jeszcze zadowoleni, ponieważ po południu trochę się to zmieniło, ale o tym później.

Na godzinę 10, tak jak to było umówione, z wypożyczalni Apasas zostaje nam dostarczony Fiat Egea. Cena 20 euro za dobę, bardzo atrakcyjna. Początkowo planowałem przemieszczanie się lokalnym transportem, taksówkami lub dolmuszem, ale przy tej cenie wynajmu samochodu, nie ma to większego sensu.

Zanim dojechaliśmy do Efezu zatrzymaliśmy się jeszcze przy świątyni Artemidy. Co prawda nie pozostało z niej zbyt wiele, ale warto odwiedzić to miejsce choćby ze względu na to, że dla starożytnych Greków był to jeden z siedmiu cudów świata.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dwa i pół kilometra i jesteśmy w Efezie. Nie pamiętam niestety ceny za wejście, ale można płacić kartą jeśli nie posiada się tureckich lir. Parking jest płatny, a po drodze z niego do wejścia do wykopalisk trzeba jeszcze przebrnąć przez „atakujących” turystów sprzedawców pamiątek, słodyczy, ubrań, a nawet walizek.

Obrazek

Droga portowa.

Obrazek
Obrazek

Teatr Wielki

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I jeszcze raz droga portowa.

Obrazek

Rynek handlowy

Obrazek

Droga marmurowa

Obrazek

To chyba świątynia Hadriana

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Świątynia Dominicjana

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Odeon ( izba parlamentu)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Chyba, obok Teatru Wielkiego, najbardziej spektakularne miejsce Efezu, biblioteka Celsusa.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Efez robi z pewnością duże wrażenie, fajnie, że tam byliśmy. Jednak szok termiczny po zimnym Azerbejdżanie powodował, że trochę ciężko nam szło to zwiedzanie.
CDN
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 16.06.2019 14:36

Widzę, że tu po wszelkich kamieniach można spokojnie łazić, dotykać i siadać na nie... Tylko niektóre miejsca widzę, że są zagrodzone...

KOL napisał(a):Odeon ( izba parlamentu)
8O W Efezie Odeon (=teatr muzyczny) pełnił inne funkcje niż w Grecji?
KOL
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 15.07.2003
Re: Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-19.

Nieprzeczytany postnapisał(a) KOL » 16.06.2019 15:04

piekara114 napisał(a):Widzę, że tu po wszelkich kamieniach można spokojnie łazić, dotykać i siadać na nie... Tylko niektóre miejsca widzę, że są zagrodzone...

KOL napisał(a):Odeon ( izba parlamentu)
8O W Efezie Odeon (=teatr muzyczny) pełnił inne funkcje niż w Grecji?


Tak jak piszesz, mało było miejsc gdzie nie można było wejść.

Odeon, w tym przypadku, łączył obie funkcje. Cytat z książki o Efezie: "Miejsce posiedzeń Rady Miasta, Izba Senatorska. Tu najbogatsi Efezjanie spotykali się by decydować o losach miasta. Odbywały się tu czasem koncerty muzyczne".
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-2022. - strona 131
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone