Re: Grecja przez Albanię i nie tylko 2008-16. Via Dubai '17!
14 MajDrugi, a zarazem ostatni dzień, w którym dysponowaliśmy wypożyczonym samochodem, spędziliśmy go więc, prawie w całości, objeżdżając tym razem południowo-zachodnią część wyspy.
Pierwszy przystanek, położony w pobliżu Livadii sztuczny zbiornik na wodę.
Jedziemy z powrotem w kierunku Livadii.
Widok na Chorę
Mijamy Livadię, jedziemy zobaczyć według niektórych przewodników najładniejszą plażę na wyspie, Kaminakie. W pewnym momencie kończy się asfalt, ale droga nie jest najgorsza, robi się natomiast bardzo widokowo.
Przy plaży trochę zabudowań, tawerna, ale jak to zazwyczaj podczas naszych majowych wyjazdów bywa, wszystko pozamykane, dookoła ani żywej duszy.
Plaża ładna jednak na plażowanie przyjdzie jeszcze czas, jedziemy dalej.
Następnym punktem programu jest zatoka Panormos. Z Kaminakii to spory kawałek, trzeba przejechać na drugą stronę zachodniego „skrzydła” Astypaleii. Najkrótsza trasa prowadzi drogą biegnącą niemal przez sam najwyższy szczyt wyspy Varadia.
Kaminakia z „lotu ptaka”.
Czym wyżej droga robi się co raz gorsza, najgorszego odcinak nie mam na zdjęciach, ale z pewnością nie nadaje się on dla zwykłych osobówek.
Jakoś udało się wjechać, choć z dołu pokryty antenami szczyt wyglądał dosyć groźnie. Na najwyższym punkcie drogi kościółek Agios Georgios i kilka zabudowań, nie zatrzymujemy się tam jednak, krótki postój robimy sobie trochę niżej, po drugiej stronie góry.
Jedziemy dalej.
Nie jest to częsta sytuacja, kiedy spotykamy inny samochód na drodze.
Widać już Panormos.
Nie zjeżdżamy na dół, zatokę oglądamy sobie z góry. Miejsce jest bardzo ładne, jednak na plażowanie już na początku wybraliśmy sobie inne. Pomimo, że Astypalea nie jest bardzo duża, to ze względu na brak asfaltu na większości dróg, na jeżdżenie po niej, schodzi dosyć dużo czasu. Dzień mijał dosyć szybko, a chcieliśmy jeszcze przynajmniej dwa miejsca odwiedzić, a na jednym z nich przynajmniej z godzinkę poleżeć. Miałem też troszkę obaw związanych z ilością paliwa w baku „naszego” Suzuki.
Opuszczamy Panormos i jedziemy w kierunku Agios Ioannis.
Gdzieś w pobliżu Agios Ioannis jest źródełko i nawet mały wodospadzik. Jeszcze przed wyjazdem postanowiłem sobie, że je znajdę, jednak na miejscu pod wpływem panującego gorąca, mój entuzjazm do tego mocno zmalał. Podjąłem jednak jedną próbę dostania się tam na przełaj.
Kiedy jednak doszedłem do widocznego poniżej miejsca, dałem sobie spokój.
Żeby dojść do źródełka, trzeba pewnie iść widoczną spod kościółka, wytyczoną dookoła zabudowań, ścieżką, ale na to już nie miałem ochoty.
W dole plaża Agios Ioannis.
Ostatnim miejsce gdzie chcemy dotrzeć jest plaża Vatses. Jednak z obawy o wspomniane wyżej paliwo, z powrotem nie jedziemy już drogą przez góry, tylko przez Chorę, gdzie jakby co będziemy mogli dolać benzyny.
CDN